Xiumin zaśmiał się z kolejnego żartu Taemina. Nic nie mógł poradzić na ich kompletną nieśmieszność, która sama w sobie powodowała śmiech.
- Jesteś genialny. - Skomentował znajomego. - Ale niestety, muszę lecieć.
- Baek ma zajęcia?
- Tak, a ja obiecałem go rozciągnąć.
Żaden z nich nie zwrócił uwagi na dwuznaczność tego jednego zdania.
Jednakże zainteresowało to Parka, który zarumienił się słodko i pobiegł na boisko.
***
- Spóźniłeś się. - Syknął nasz sportowiec na przyjaciela. - Miałeś być tu dziesięć minut temu.
- Ale zajęcia się nie zaczęły!
- Ale twój stalker tu jest, a ja obiecałem Jonginowi, że go przeprosisz!
Spojrzeli na siebie niepewnie. I jeden, i drugi bał się podejść do źle wyglądającego chłopaka, siedzącego na trybunach, obserwującego rozciągającą się drużynę koszykówki.
Ale i jeden, i drugi wiedział, że było to nieuniknione, przez co starszy zebrał się w sobie i powolnym krokiem podszedł do miejsc siedzących.
Byun patrzył na to, zaciskając palce na koszulce z wielką, czarną czwórką.
Martwił się. Tak bardzo się martwił o serce stalkera jego przyjaciela.
***
- Boję się.
- Dlatego zamiast do Jongdae podszedłeś do śmietnika i wyrzuciłeś mi pełną butelkę wody?!
Baekhyun był zły. Mało powiedziane. Baekhyun był wściekły.
Naprawdę nie miał ochoty biec do sklepiku po nową wodę, ani pić tej z umywalki w szkolnej toalecie. A Minseok go do tego zmusza!
- Idź do niego. - Zarządał. - Zabierz go do szkolnej stołówki i kup gorącą czekoladę!
- Jest kwiecień.
Z ledwością opanował się przed wybuchem i zagryzł wargę, tylko po to, aby nie palnąć referatu na temat tego, jaki to jego przyjaciel jest zkretyniały.
- To co? - Wzruszył ramionami. Ale widząc dziwny wzrok przyjaciela, dodał. - To kup mu kawę.
- Dalej jest kwiecień.
- Herbatę?
- Kwiecień.
- Zaproś go na lody?
- Do czerwca daleko.
- Ale ty jesteś. - Hyun nadął wargę. - To coś wymyśl.
Naprawdę nie wiedział, gdzie Minnie może zabrać chłopaka.
- Jednak lody mogą być. - Xiu uśmiechnął się delikatnie. - Tak, lody. - Rozmarzył się.
- Jaki lodzik? Co mnie omija? Zdradzasz Dongwoo?
- Jimin!
***
- Park! Kim! Byun! - Pan Kim miał dość uspokajania uczniów. - Spokój!
- Ale on mnie dotyka! - Baekhyun odsunął się od kolegi z sekcji lekkoatletycznej. Nie przejmował się dziwnymi spojrzeniami kolegów. - On mnie molestuje!
- Jimin, nie molestuj mojego ulubionego ucznia!
- Tylko ja mam takie prawo. - Zarechotał Jongin, za co dostał adidasem Baekhyuna po głowie. - Ała!
CZYTASZ
Sportowiec | ChanBaek; mpreg
FanficBędąc odważnym splotł ich dłonie ze sobą. Ucieszył się, kiedy starszy ani nie wyrwał ręki, ani jakkolwiek nie zaprotestował. Ba! Baekhyun był wręcz zachwycony. W obecności Chanyeola czuł się naprawdę dobrze. Nie dlatego, że ten nie przyklejał się do...