Rozdział 10. "Obiecałem go rozciągnąć."

1.5K 145 56
                                    

Xiumin zaśmiał się z kolejnego żartu Taemina. Nic nie mógł poradzić na ich kompletną nieśmieszność, która sama w sobie powodowała śmiech.

- Jesteś genialny. - Skomentował znajomego. - Ale niestety, muszę lecieć.

- Baek ma zajęcia?

- Tak, a ja obiecałem go rozciągnąć.

Żaden z nich nie zwrócił uwagi na dwuznaczność tego jednego zdania.

Jednakże zainteresowało to Parka, który zarumienił się słodko i pobiegł na boisko.

***

- Spóźniłeś się. - Syknął nasz sportowiec na przyjaciela. - Miałeś być tu dziesięć minut temu.

- Ale zajęcia się nie zaczęły!

- Ale twój stalker tu jest, a ja obiecałem Jonginowi, że go przeprosisz!

Spojrzeli na siebie niepewnie. I jeden, i drugi bał się podejść do źle wyglądającego chłopaka, siedzącego na trybunach, obserwującego rozciągającą się drużynę koszykówki.

Ale i jeden, i drugi wiedział, że było to nieuniknione, przez co starszy zebrał się w sobie i powolnym krokiem podszedł do miejsc siedzących.

Byun patrzył na to, zaciskając palce na koszulce z wielką, czarną czwórką.

Martwił się. Tak bardzo się martwił o serce stalkera jego przyjaciela.

***

- Boję się.

- Dlatego zamiast do Jongdae podszedłeś do śmietnika i wyrzuciłeś mi pełną butelkę wody?!

Baekhyun był zły. Mało powiedziane. Baekhyun był wściekły.

Naprawdę nie miał ochoty biec do sklepiku po nową wodę, ani pić tej z umywalki w szkolnej toalecie. A Minseok go do tego zmusza!

- Idź do niego. - Zarządał. - Zabierz go do szkolnej stołówki i kup gorącą czekoladę!

- Jest kwiecień.

Z ledwością opanował się przed wybuchem i zagryzł wargę, tylko po to, aby nie palnąć referatu na temat tego, jaki to jego przyjaciel jest zkretyniały.

- To co? - Wzruszył ramionami. Ale widząc dziwny wzrok przyjaciela, dodał. - To kup mu kawę.

- Dalej jest kwiecień.

- Herbatę?

- Kwiecień.

- Zaproś go na lody?

- Do czerwca daleko.

- Ale ty jesteś. - Hyun nadął wargę. - To coś wymyśl.

Naprawdę nie wiedział, gdzie Minnie może zabrać chłopaka.

- Jednak lody mogą być. - Xiu uśmiechnął się delikatnie. - Tak, lody. - Rozmarzył się.

- Jaki lodzik? Co mnie omija? Zdradzasz Dongwoo?

- Jimin!

***

- Park! Kim! Byun! - Pan Kim miał dość uspokajania uczniów. - Spokój!

- Ale on mnie dotyka! - Baekhyun odsunął się od kolegi z sekcji lekkoatletycznej. Nie przejmował się dziwnymi spojrzeniami kolegów. - On mnie molestuje!

- Jimin, nie molestuj mojego ulubionego ucznia!

- Tylko ja mam takie prawo. - Zarechotał Jongin, za co dostał adidasem Baekhyuna po głowie. - Ała!

Sportowiec | ChanBaek; mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz