Milczeli przez pierwsze z kilku minut. Byli zdenerwowani, ale starali się tego nie pokazywać, co chwilę chrząkając i zaczynając kolejne tematy o pogodzie.
Jednak w pewnym momencie ciężarny nie wytrzymał, denerwując się stanowczo zbyt mocno.
- Więc? - Zapytał szybko, patrząc na znajomego przymrużonymi oczami. - Dlaczego nas tu zaprosiłeś?
Lee jedynie się uśmiechnął, widocznie zakłopotany.
- Mam dla was wiadomość o pewnym nagraniu. - Powiedział cicho. - Nie wiem, co na nim jest, jednak mogę się tego domyślać...
- Co masz na myśli?
- Nagranie pochodzi z nocy, kiedy oboje zniknęliście w jedynej monitorowanej sypialni w moim domu. - Wyjaśniał. - Tylko wy tak dokładnie wiecie, co tam się wydarzyło. - Kontynuował.
- Tak, wiemy. - Przytaknął szybko Chanyeol. - Ale co to ma do naszego spotkania, dzisiaj, teraz?
- To była jedna z niewielu nocy, kiedy kamera była włączona. Jedynie po to, aby w razie zaginięcia cennych rzeczy z sypialni moich rodziców znaleźć sprawcę kradzieży, lub...
- Do rzeczy, Tae. Do rzeczy.
- Wideo jest jedynie w jednym egzemplarzu, nie kopiowane.
- Co chcesz nam przez to powiedzieć?
- To, że przed godziną pewien ktoś poprosił mnie o oryginał.
- Kto? - Zapytał nagle zły Byun. - Kto cię o to poprosił?! - Krzyknął, prawie że wstając.
Chanyeol starał się go uspokoić, jednak dopiero po chwili udało mu się to uczynić.
Chrząknął, nim nie zabrał głosu, po chwili ciszy.
- Nie mów, że dałeś mu to, czego zarządał. - Niemal prosił. - Nie zrobiłeś tego, prawda?
Chłopak spuścił oczy, nerwowymi ruchami poprawiając włosy.
- Nie widziałem w tym nic złego. Nie wydawało mu się to niczym złym, a nawet nie pomyślałem, że na płytce jest coś takiego... - Tłumaczył się. - Naprawdę przepraszam...
- Komu oddałeś oryginał?
- Ja...
- Komu?!
- Przepraszam, nie mogę powiedzieć. - Przyznał ze skruchą. - Przepraszam, obiecałem.
Baekhyun wstał, zaraz wychodząc, zawiedziony i strasznie rozdrażniony. A kędzierzawy Park od razu pobiegł za nim, chcąc go uspokoić.
***
- Męczy mnie jedno. - Powiedział, nagle i sam nie wiedząc, o czym tak do końca mówi. - Nie umiem dojść do żadnego logicznego motywu, dlaczego Luhan robi to wszystko. - Wyznał.
Chanyeol zmarszczył brwi, patrząc na ciężarnego uważnie. Nie mówił nic, czekając, aż ten wykrztusi z siebie już wszystko.
- Puścił plotkę, chcąc się na mnie odegrać. Ale po co mu było nagranie z domu Taemina? Po co mu była płyta z filmem, gdzie uprawialiśmy seks? - Pytał, bojąc się konsekswencji tego. - Chanyeol, ja się boję. - Przyznał. - Boję, że zrobi coś o wiele gorszego niż skłócenie nas i...
- Jesteś przekonany, że to akurat Luhan?
- A kto inny mógł zrobić coś takiego?!
- Spokojnie. - Powiedział ten. - Jestem z tobą, nieważne, co się stanie i kto za tym stoi.
- Ale Chanyeol...
- Co, mamusiu? - Zapytał go ze śmiechem, choć wcale nie miał ochoty na żarty. - Czym się martwisz?
- Bo ja...
- Bo ty?
- Nie mam pewności. Żadnej. Niczego. - Mówił szybko, chaotycznie. - Dlatego proszę, znajdź tego kogoś i zniszcz tą płytę, w porządku?
- Mam zniszczyć naszą seks taśmę?
- Tak. - Przytaknął. - Zniszcz ją. Natychmiast.
Chanyeol wolno skinął głową, zgadzając się na to. Jednak nie zamierzał zrobić tego od razu, pragnąc od razu po znalezieniu posiadacza amatorskiego prawie porno choć raz poznać każdą minutę filmu.
Co było błędem.
Ogromnym błędem, o którego wadze miał się przekonać już niedługo.
CZYTASZ
Sportowiec | ChanBaek; mpreg
FanfictionBędąc odważnym splotł ich dłonie ze sobą. Ucieszył się, kiedy starszy ani nie wyrwał ręki, ani jakkolwiek nie zaprotestował. Ba! Baekhyun był wręcz zachwycony. W obecności Chanyeola czuł się naprawdę dobrze. Nie dlatego, że ten nie przyklejał się do...