Rozdział 30. "Dostałeś kosza."

1.2K 132 41
                                    

- Wszystko w porządku? - Student psychologii przyniósł młodemu ciężarnemu szklankę herbaty. - Skarbie?

- Nie wiem. - Westchnął ten.

Nie miał sił już płakać. Przepłakał trzy dni, od kiedy dostał jednego, prostego smsa. Od kiedy Chanyeol powstrzymał go przed podjęciem decyzji.

Wtedy płakał, każąc Jonghyunowi zawrócić.

Ale teraz nie miał na to siły.

Miał siłę tylko na to, aby zjeść dość sporą porcję lodów, obficie polanych syropem karmelowych i posypanych kolorową posypką.

Tylko to się teraz liczyło. Tylko to.

***

Chanyeol przełykał dzisiejszy obiad, nie zwracając na nic uwagi.

Co zaniepokoiło jego starszą siostrę, bardzo zaniepokoiło.

- Co jest? - Zapytała w końcu. - Dlaczego czuję, że coś przede mną ukrywacie?

Nie dostała odpowiedzi, dlatego krzyknęła, stukając łyżką w miskę.

- Chanyeol! Cholera! - Przeklnęła. - Nie wiem, o co chodzi, ale marnujesz się, dziecko. - Spojrzała na brata. - Dziewczyna cię rzuciła?

Yeol w końcu na nią spojrzał.

- Nie. - Westchnął. - Pewien chłopak spodziewa się mojego dziecka. Właściwie nie wiem, czy dalej spodziewa.

- To nie jest śmieszne.

- Nie żartuję.

Yoora nie odpowiedziała, wychodząc z jadalni.

***

- Chcesz się wygadać? - Kędzierzawy spojrzał na starszą siostrę. - Yeollie?

Chłopak powoli skinął głową, robiąc jej miejsce na łóżku.

- Zobaczyłem go na zajęciach. - Zaczął. - Jego sekcja akurat się rozgrzewała. - Uśmiechnął się. - Wyczuł mój wzrok, odwrócił się do mnie i posłał mi uśmiech.

- Jaki jest?

- Cudowny. - Zachichotał, zachwycony. - Zawsze ma idealnie ułożone włosy i podkreślające tyłek dżinsy. Przyjaźni się z obiektem uczuć Jongdae i takim jednym chłopakiem. Nie rozstają się.

- W takim razie jak to się stało, że jest z tobą w ciąży?

- Byliśmy na jednej imprezie. Rozmawialiśmy w ogrodzie i...

- Zrobiliście to publicznie?!

- Nie! - Zaprzeczył szybko. - Wyznałem mu uczucia.

- Co zrobił?

- Dał mi do zrozumienia, że nie może odwzajemnić moich uczuć.

- Dostałeś kosza.

- To bardziej skomplikowane.

- Wyjaśnij.

- Jego rodzice są bardzo bogaci.

- Nasi także. - Dziewczyna wzruszyła ramionami. - Więc nie rozumiem.

- Jego matka jest jednym z polityków, a ojciec posiada firmę telekomunikacyjną. - Kędzierzawy przytulił się do siostry. - Baekhyun od wczesnego dzieciństwa miał zaaranżowane małżeństwo.

- Nie...

- Tak. - Westchnął ciężko. - Dlatego mnie odrzucił.

- Ale jak to się stało, że...

- Pokręcilismy się jeszcze trochę po parterze, ale później szukał przyjaciela. Nie sądziłem, że zobaczymy jego chłopaka z jakąś dziewczyną.

- Po wszystkim chciałeś go pocieszyć?

- Bardziej on mnie. - Yeol skinął głową. - Uprawialiśmy seks, ale przysięgam, prezerwatywa była cała!

- Użyliście coś jeszcze? Pianki? Czegokolwiek?

Chanyeol pokręcił głową.

- Wierzyłem, że gumka wystarczy.

- Jednak tak się nie stało.

- Jednak nie.

***

- Zjedz coś. - Minseok usiadł obok przyjaciela. - I zadzwoń do niego. Martwi się.

- Nie chcę.

- Cały dzień cię szukał. - Xiumin przytulił Baeka. - Pan Kim coś podejrzewa.

- To znaczy?

- Pytał o ciebie więcej niż trzydzieści razy. To normalne, że w tej sytuacji nauczyciele coś podejrzewają.

- Powiedzieć mu?

- Baekkie, skarbie. - Kim westchnął. - Musi wiedzieć, że jednak zdecydowałeś się urodzić jego dziecko. Musi wiedzieć, że go potrzebujesz.

- Ale...

- Park jest kretynem. Sam się nie domyśli.

Byun skinął głową.

- Pójdę pobiegać. - Powiedział szybko. - Zjem coś na mieście.

- Pieniądze leżą na komodzie. I wróć szybko.

Minseok nie dostał odpowiedzi.

***

Jego umysł był wolny, kiedy przebiegał kolejne metry. Czuł się taki szczęśliwy.

Dopóki nie złapał go skurcz, a on nie musiał usiąść.

Lekko spanikowany łapał oddech, gładząc brzuch przez materiał koszulki. Był czerwiec, a nasz sportowiec ubrany był tylko w krótkie szorty i bluzkę z któtkim rękąwem. Mimo to, dwumiesięczny brzuch nie był widoczny, gdyż nawet go nie było. Jedynie w oczach Byuna był on wielki i odstający.

- Baekhyun?

- Tao?

Chińczyk uśmiechnął się lekko, pomagając chłopakowi wstać.

- Zjemy coś razem? - Zaproponował. - Ja stawiam.

- Chętnie. - Baekhyun nie wiedział, jak odmówić. - Chętnie. - Powtórzył.

Sportowiec | ChanBaek; mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz