Hey Kid, be careful what you wish for.

31.6K 2.7K 533
                                    

 Wrzesień, 2015

Miałam na sobie szare, bardzo obcisłe spodnie z wysokim stanem i białą bluzkę, której ogromne wcięcia zamiast rękawów odsłaniały materiał mojego stanika. Czułam się skrępowana i naga, ale Emily była zachwycona tą stylizacją, zwłaszcza, że osobiście ją dla mnie wybrała. Cieszyłam się, że szykowałyśmy się w jej mieszkaniu, ponieważ nie chciałam, aby mama oglądała mnie w takim wydaniu. Starsza siostra Emily zrobiła nam makijaż, który był dopełnieniem całej mojej przemiany. Nie miałam pojęcia, jak jedna kreska eyelinera na powiekach i trochę różu na policzkach może zmienić cały charakter twarzy. Ciężko było mi się przyznać przed Em, a już zwłaszcza sobą, że byłam podekscytowana i zadowolona z powodu swojej przemiany. Wyrzuty sumienia i skrępowanie starałam się zagłuszyć myślami o tym, jak zareagowałby na mój widok Luke. Tego dnia byłyśmy jednak zaproszone na domówkę do chłopaka z równoległej klasy. Nigdy wcześniej nie udzielałam się towarzysko i choć dostawałam zaproszenia na inne imprezy, grzecznie odmawiałam. Emily wręcz przeciwnie – zawsze brylowała na takich spotkaniach i później przez następne dni opowiadała mi o nich, nie zważając na to, czy faktycznie słucham jej z uwagą, czy też puszczam wszystko mimo uszu. Pomyślałam, że Emily miała dużo racji, twierdząc, że zatrzymałam się w ciele dziecka. Nigdy nie porównywałam się do innych dziewczyn, ale gdybym to robiła, już wcześniej zauważyłabym, jak bardzo się różnimy, że zupełnie od nich odstaję. Zawsze pozostawałam głucha i ślepa na to, co robią inni. Wydawało mi się, że pomimo sporadycznych psot w szkole, są tacy jak ja, ale myliłam się. Zupełnie wyparłam ze świadomości fakt, że większość z moich kolegów podpala już papierosy, albo nagabuje starszych znajomych, by kupili im alkohol. To nie pasowało do mnie. Nie potrafiłabym tak, ale przecież mogłam w końcu zacząć z nimi przebywać.

Gdy weszłyśmy do środka zatłoczonego domu Thomasa Stone'a, ogarnęła mnie fala paniki. Zupełnie nie miałam pojęcia, co robi się na takich domówkach. Nie zapytałam o to Emily, ponieważ nie chciałam, żeby wzięła mnie za całkowitą ignorantkę. W końcu mogłam jej słuchać uważniej, kiedy relacjonowała mi poprzednie imprezy, na których była obecna. Dużo osób wędrowało z salonu do kuchni i z kuchni do salonu. Schody na górę były zastawione komodą tak, aby każdy wiedział, że tam dalej nie można było wejść. Salon był całkiem ładnie urządzony i przede wszystkim był na tyle duży, by pomieścić sporo ludzi. Najprawdopodobniej był dwa, albo trzy razy większy od mojego salonu w blokach. Kilka osób siedziało ściśniętych na kanapie, ale w ogóle nie wyglądało na to, że może im to przeszkadzać. Inni okupowali fotele i dywan, gdzie toczyła się jakaś dziwna gra, której zasad nie znałam. Najdziwniejsze było to, że do gry potrzebne były kubki z alkoholem, co jednocześnie mnie zdziwiło, jak i zbulwersowało. Próbowałam nie dać po sobie tego poznać.

-Nikt nie tańczy – mruknęłam do Emily, która starała się ściągnąć na siebie uwagę wszystkich chłopaków w zasięgu swojego wzroku.

-Zaraz się rozkręcą – zapewniła i posłała mi pokrzepiający uśmiech, który odwzajemniłam.

Pokręciłyśmy się trochę po salonie, aż w końcu wylądowałyśmy w kuchni, gdzie Thomas rozdawał butelki z piwem. Wiedziałam, że wyjdę na frajerkę, jeżeli odmówię, więc wzięłam od niego procentowy napój i postanowiłam potraktować to jako rekwizyt.

-Ava... Wow – usłyszałam koło swojego ucha i podniosłam wzrok, natrafiając na uśmiechniętą twarz Nicka Rowleya. Oblałam się rumieńcem. Przyjmowanie komplementów jeszcze nie było moją mocną stroną.

-To wszystko Emily – wyjaśniłam, jakbym miała obowiązek wytłumaczyć się z tego, jak wyglądam. Posłałam przyjaciółce delikatny uśmiech, a ona mrugnęła do mnie i oddaliła się bez słowa z dziewczyną, która dołączyła do nas kilka minut wcześniej. Chciałam podążyć za nimi, ale silna ręka Nicka zacisnęła się na moim ramieniu.

Hey KidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz