Hey Kid, how are you?

30.2K 2.6K 231
                                    


Kwiecień, 2016

Tata przyjechał po mnie tamtego pamiętnego wieczora, nie prosząc o żadne wyjaśnienia. Spokojnie poczekał, aż zniosę wszystkie swoje rzeczy do samochodu i nie odezwał się nawet wtedy, kiedy mama próbowała mu wygrażać. Była wściekła. Jeszcze nigdy nie widziałam jej tak bardzo poza kontrolą. Bałam się, że zawoła Pana Sklepikarza i wciągnie go w całą awanturę, ale na całe szczęście nie zrobiła tego. Nie chciałam już nigdy więcej oglądać tego człowieka na oczy. W tamtej chwili pomyślałam nawet, że z mamą też nie chcę mieć nic więcej do czynienia. Później poczułam nieopisany żal. Tak bardzo potrzebowałam jej wsparcia i wiary w moje słowa, a ona... wybrała tamtego człowieka. Nie mogłam jej nie nienawidzić, będąc świadomą, że zrezygnowała ze mnie i z taty na rzecz jakiegoś zboczeńca z grubym portfelem. To było ponad moje siły. Tata zapytał tylko raz, czy chcę o tym wszystkim porozmawiać, ale odmówiłam.

-Po prostu pozwól mi zostać ze sobą – poprosiłam i to był też pierwszy raz, kiedy widziałam go wzruszonego prawie do łez.

To była najlepsza decyzja w moim życiu. Naprawdę było nam razem dobrze, chociaż mieszkanie taty było okropnie małe. W moim pokoju mieściło się praktycznie tylko łóżko i duża szafa na ubrania, ale nie chciałam narzekać, podczas gdy tata zajmował drugi, większy pokój, ale za to pełniący jednocześnie funkcję salonu. Do szkoły musiałam wstawać godzinę wcześniej, bo dojeżdżałam dwoma różnymi autobusami, co było chyba najbardziej uciążliwą sprawą, dopóki tata nie podarował mi słuchawek. Były różowe i mogłam dzięki nim słuchać muzyki z telefonu, czego do tej pory nie robiłam. To sprawiło, że nawet chciałam, aby droga do szkoły zajmowała mi więcej czasu. O Luke'u myślałam rzadko. Odwołałam korepetycje z matematyki, pisząc mu zwykłego esemesa, w którym wytłumaczyłam, że sama radzę sobie naprawdę dobrze. Zdziwił się i od razu zapytał, czy jestem obrażona na niego za tą sytuację z Alyssą. Nie byłam. Właściwie nawet nie miałam czasu, żeby się nad tym zastanawiać. Ignorowałam także Michaela i to wystarczyło, żeby Luke był o mnie spokojny. Nie znosił, kiedy Clifford kręcił się przy mnie i prowokował dwuznaczne sytuacje. Twierdził, że chłopak chce mnie zdemoralizować i wpakować w kłopoty. Osobiście uważałam, że jest po prostu zabawny i wkurzanie Luke'a traktował czysto hobbystycznie. Teraz jednak nie miało to dla mnie znaczenia. Nie chciałam ich wszystkich widywać, przynajmniej przez jakiś czas. Przypomniało mi się, jak kiedyś Hemmings próbował mi wytłumaczyć, że faceci nie zawsze zachowują się w porządku, a właściwie mogą być naprawdę niebezpieczni. Nie wiedziałam wtedy, o co może mu chodzić, ale teraz już zrozumiałam. Odczuwałam tak ogromny wstręt do płci przeciwnej, że wolałam ograniczyć wszelkie możliwe kontakty. Emily była o to wściekła, ponieważ nie chciałam podać jej powodu, dla którego nie zamierzam chodzić na żadne imprezy. Próbowała mnie szantażować, brać na litość i nawet błagać na kolanach, ale pozostawałam nieugięta. Obraziła się jednak dopiero wtedy, gdy okazało się, że zostaję sama w domu na dwa tygodnie, bo tata wyjeżdża w trasę. Nie chciałam przeprowadzać się na ten czas do babci, więc obiecałam mu, że będę naprawdę grzeczna i ostrożna, jeżeli zostanę sama. Zaufał mi, a ja nie chciałam go zawieść.

- Tylko jedna, malutka imprezka – prosiła Ems – Twój tata się nie dowie.

- Ale ja będę wiedzieć i później nie będę mu potrafiła spojrzeć w oczy – tłumaczyłam.

- Kurde, Ava! Znowu zaczynasz być sztywniarą.

-A ty nie przestajesz być płytka – odparłam spokojnie, nie zdając sobie sprawy z tego, że to zaboli Emily bardziej, niż mogło mi się wcześniej wydawać.

-Wiesz, co? Pieprz się! - Emily zostawiła mnie samą pośrodku szkolnego dziedzińca i poczułam się winna, bo gdzieś w głębi serca cieszyłam się z takiego obrotu sprawy.


LUKE

Byłem zażenowany tym, jak Alyssa zachowywała się przy mojej mamie. Sam fakt, że była ubrana w krótkie szorty odsłaniające połowę jej krągłych pośladów sprawiał, że zapanowała w kuchni niezręczna sytuacja, ale jej ostentacyjne żucie gumy z otwartymi ustami przebrało miarę. Widziałem po minie mamy, że jest zniesmaczona i zawiedziona moim wyborem, a najgorsze było to, że doskonale ją rozumiałem. Aly nie była typem dziewczyny z sąsiedztwa, którą się podziwia i lubi wręcz bezwarunkowo. Zaliczała się raczej do tych dziewczyn, które palą papierosy, nałogowo imprezują i łamią zasady. Myślę, że początkowo imponowało mi to, bo miała niezwykle silną osobowość i różniła się od wszystkich lasek, które znałem.

-Co u Avy, Luke? - mama postanowiła ignorować moją dziewczynę i przy okazji zrobić jej trochę na złość. Nawet nie miała pojęcia, w jak bardzo czuły punkt uderzyła.

-Chyba w porządku – mruknąłem, unikając wzroku wściekłej blondynki. Musiałem powstrzymać się od syknięcia w momencie, kiedy wbiła mi swoje paznokcie w udo.

-Przekaż jej, że jeśli się u nas nie pojawi w tym tygodniu, to się na nią obrażę – mama zaczynała trochę przesadzać.

-Nie wiem, czy będę mieć okazję, bo ostatnio jej nie widuję – przyznałem, podczas gdy Alyssa uśmiechnęła się sztucznie.

-Widzę, że wszyscy kochacie tę dziewczynkę – zauważyła i wbiła we mnie swój oskarżający wzrok.

Czułem, że kiedy wyjdziemy z mojego domu, Alyssa urządzi mi takie piekło, że nawet nie będę wiedział, w którą stronę dalej iść. Zaczynałem mieć jej dość.

Hey KidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz