— Yoongi. — Zapłakany Park wbiegł do gabinetu Mina, na którego wpadł, natychmiast się do niego przytulając. — Yoongi. — Wyszeptał ponownie, płacząc coraz głośniej.
Zaskoczony Min objął siedzącą na jego kolanach istotkę ramionami. — Uspokój się, Jiminie. — Poprosił go cicho, wciąż samemu będąc zaskoczonym stanem malucha.
Chłopak, słysząc ukochany głos i czując na sobie ukochane ramiona zrobił to, ale dopiero po kilku minutach. Kiedy już w końcu tylko cicho łkał brunet odsunął go od siebie na odległość kilku centymetrów, żeby wzrokiem zeskanować jego czerwoną buzię.
— Kochanie, co się stało? Dlaczego wpadłeś w taką histerię? — Spytał cicho, gładząc kciukami te zapadnięte policzki, po których wciąż leciały łzy.
— Dlaczego ze mną nie spałeś? — Spojrzał na bruneta swoimi zaszklonymi oczami, starając się powoli opanować.
— Oczywiście, że z tobą spałem, skarbie. Po prostu obudziłem się pierwszy i postanowiłem wykorzystać czas, w którym śpisz, żeby popracować, a co za tym idzie mieć cały dzień dla ciebie. — Odpowiedział, wciąż nie wiedząc co stało za nagłym załamaniem blondyna.
— A dałeś mi buziaczki jak wstawałeś? — Dopytywał Park.
— Bez tego bym nie wstał. — Odpowiadał cierpliwie, Yoongi. — Dlaczego pytasz? - Zapytał Min, uważnie patrząc na twarz jego chłopca.
— Bo śniło mi się, że mnie zostawiłeś i ja myślałem, że naprawdę tak jest, dlatego tutaj przybiegłem. — Szepnął zawstydzony, starając się opanować swój drżący głos.
— Jiminie. — Uśmiechnął się rozczulony brunet. — Nigdy w życiu cię nie zostawię, okej? Dopóki nie umrę, będę z tobą każdego dnia i każdej nocy. Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby cię zostawić. Absolutnie nigdy. — Odpowiedział, uśmiechając się delikatnie na widok rumieńców, jakie pokryły policzki jego chłopca.
— Czy teraz jesteś spokojniejszy? — Zapytał, palcami przeczesując włosy blondyna.
Park skinął głową i ponownie schował się w ramionach swojego męża, cicho wzdychając.
— Brałeś leki?
Jimin kiwnął przecząco głową, co tylko utwierdziło mężczyznę w swojej racji co do tego, skąd wziął się dzisiejszy stan jego męża. Min wstał więc z krzesła, wciąż trzymając w ramionach lekkiego chłopca. Będąc już w kuchni, podał mu dwie pastylki, uprzednio nalewając do szklanki sok malinowy, żeby miał je czym popić.
— Pójdziemy dzisiaj na randkę, okej? — Spytał go uśmiechnięty brunet, palcami kreśląc kółeczka na jego biodrach.
Blondyn ożywił się, bo co jak co, ale uwielbiał niespodzianki, jakie robił mu Min, jeśli chodzi o randki.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfiction,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...