- Skarbie, chodź do mnie na chwilkę, proszę - zawołał Min ze swojego gabinetu.
Jimin niechętnie zwlókł się z kanapy i ruszył w stronę niskiego głosu swojego narzeczonego.
- Tak, tatu... - Park przerwał, widząc siedzącą obok niego kobietę. Piękną kobietę. - Eee, dzień dobry? - Zapytał, znacząco patrząc na swojego partnera.
- Dzień dobry - odpowiedziała nieznajoma, ciepło się uśmiechając, a Jimin autentycznie poczuł się zagrożony. No bo dlaczego on nie był taki ładny?
- Kochanie, mamy z Minseo pewien problem, mógłbyś nam pomóc? - Jimin kiwnął głową, wciąż stojąc w miejscu. - Wiesz, jaki ze mnie wybitny artysta, prawda? - Park ponownie kiwnął głową, cicho chichocząc. Pamiętał, jak pewnego dnia jego tatuś próbował namalować im w pokoju na ścianie Elsę. Skończyło się to jednak jednogłośnym remontem.
- Wiem, Yoongi - w dalszym ciągu śmiał się Park, na co i starszy prychnął.
- Minseo coś tam potrafi, ale nie zrobi tego tak dobrze, jak ty, więc może chciałbyś nam zrobić szkic? Bardzo go potrzebuje, bo jest nowa i dopiero wdraża się w nasze wszystkie akcje, skarbie - uśmiechnął się czule do jasnowłosego, który ruszył w stronę jego miejsca pracy.
- Okej, to co mam narysować? - Spytał, biorąc z biurka czyste kartki i ołówki, które zawsze tam trzymał, bo w gabinecie tatusia czuł się jak u siebie.
- Będę ci mówił, dobrze? Więc ma być to dzielnica, w której znajdują się trzy bloki. Dwa naprzeciwko siebie, drugi zaraz obok, w drugą stronę - Jimin wziął się za rysowanie i nie ukrywał, że architektura i sztuka, którą studiował, bardzo mu w tym momencie pomogła.
Niecałe trzydzieści minut później rysunek był gotowy, a różowowłosy mało co nie połamał ołówków, kiedy widział, jak ta szczupła flądra flirtuje z jego tatusiem. Miał nawet w planach zniszczenie projektu, ale wiedział, że Yoongi będzie zły. Co nie zmieniało faktu, że nadal nie lubił tej kobiety.
- Skończyłem - oznajmił chłodno i wyszedł z gabinetu, nie oglądając się za siebie. Chciał, żeby to babsko jak najszybciej opuściło ich dom.
- Minseo, przepraszam cię na momencik. Zapoznaj się w tym czasie z tym planem, dobrze? - Poprosił Min, podając kobiecie szkic i szybko wyszedł z pomieszczenia, kierując się do swojego chłopca.
Znalazł go na kanapie. Jimin przykryty swoim niebieskim kocykiem siedział i zaciekle jadł banany.
- Kochanie, co się stało? - Spytał go Yoongi i kucnął przed nim, opierając swoje żylaste dłonie na jego kolanach.
- Nic. Wracaj do tej kobiety, przecież nie może siedzieć tam sama. Jeszcze coś zrobi - powiedział obojętnie, wrzucając do ust kolejny kawałek owoca.
- Po pierwsze, jestem starszy, więc trochę szacunku, a po drugie, skąd taki ton? - Szarowłosy zmarszczył brwi, wciąż uważnie patrząc się na swojego narzeczonego.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfiction,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...