Była sobota po dwudziestej, kiedy zmęczony Jimin przekroczył próg ich wspólnego mieszkania. Ściągnął z siebie odzienie wierzchnie i skierował się do kuchni, żeby odłożyć zakupy na blat.
— Tatusiu, jestem — powiedział bez większego entuzjazmu.
Nie musiał długo czekać, bo starszy zaraz wyszedł z ich sypialni i podszedł do niego, czule całując jego usta.
— Cześć, skarbie. Jak w pracy? — Yoongi oplótł jego ciało ramionami, dzięki czemu dwudziestojednolatek mógł się rozluźnić.
— Ciężko, tatusiu. Było bardzo dużo ludzi, więc cały czas byłem na nogach — westchnął zmarnowany. Miał dzisiaj całodzienną zmianę, ponieważ jego kolega zachorował i no cóż, nie było najłatwiej. Jedyne o czym marzył w tym momencie to łóżko i swój mężczyzna przy nim.
— Domyśliłem się, bo są strasznie spuchnięte. Te leki w ogóle ci nie pomagają. Musimy niedługo iść do lekarza — powiedział zmartwiony Min, który nie chciał, żeby jego ukochany pracował, ale on się uparł. A jak Jimin się na coś uprze, nie ma siły, która go od tego odciągnie. — Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś? Przecież bym po ciebie przyjechał — dodał szarowłosy, jednak odpowiedziało mu tylko wzruszenie ramionami.
Dwa lata temu, kiedy zaczynał studia, powiedział, że będzie pracował w weekendy, ponieważ nie chciał, żeby to Min za wszystko płacił. Ten oczywiście go wyśmiał, ale Park i tak zrobił swoje. Takim oto sposobem dorabiał sobie jako kelner w cukierni niedaleko ich domu. Z pieniędzy, które zarabiał, kupował rzeczy do domu, bo Yoongi nawet nie chciał słyszeć o tym, że Jimin odda je jemu. To on płacił za czynsz, wodę i prąd, z czym Park czuł się strasznie głupio, dlatego dbanie o dodatki, jedzenie i inne rzeczy wziął na siebie.
— To nic takiego, tatusiu. Poboli i przestanie — uśmiechnął się blado.
— Przygotować ci kąpiel? Odpoczniesz sobie — Min złapał Jimina pod udami, unosząc go tak, żeby ten oplótł go nogami w pasie. Po co ma stać, skoro Yoongi z wielką przyjemnością może go trzymać.
— Mógłbyś? A tatusiu wykąpiesz się wtedy ze mną? Nie chcę sam. Stęskniłem się — Jimin przytulił się do niego, co Min skwitował cichym śmiechem, potwierdzając, że umyje się razem z nim.
Skierował się więc w stronę łazienki, nie zabierając po drodze piżam, ponieważ w pomieszczeniu wisiały ich szlafroki, które w pełni im wystarczały. Yoongi wrzucił do wody dwie musujące, niebieskie kule i powoli rozebrał swojego narzeczonego. Kiedy już byli nadzy, usadził Jimina w wannie, samemu siadając po drugiej stronie, co naprawdę mocno zdziwiło młodszego, bo od zawsze Min siadał za nim.
— Połóż mi swoje nogi na udach, kochanie — powiedział, uśmiechając się czule do swojego malucha.
Jimin nie wiedział po co, ale tak zrobił, przez co chwilę później zachciało mu się płakać, ponieważ starszy złapał je i zaczął delikatnie masować. Szczególną uwagę zwrócił na kostki, które były w najgorszym stanie i przeraźliwie bolały Parka, ale nie powiedział o tym, bo nie chciał go martwić.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfic,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...