Jimin otworzył swoje oczy kilka minut po trzynastej. Po cichu wstał z mężczyzny, ponieważ chciał iść do łazienki, żeby załatwić swoją potrzebę. Złożył na jego czole delikatnego buziaka i wyszedł. W pomieszczeniu wziął szybki prysznic, który zdecydowanie go rozbudził. Umył zęby i splótł swoje włosy w małą kiteczkę, bo były zdecydowanie za długie. Po wszystkich tych czynnościach udał się do kuchni, żeby tam zrobić śniadanie dla swojego męża. Nie chciał go budzić, bo ten całą noc nie spał, więc należał mu się odpoczynek.
Zabrał się za robienie obiadu, przy którym zeszło mu ponad godzinę. Położył wszystko ładnie na tacy i wrócił do ich sypialni, gdzie Min spał w dość dziwnej pozycji.
— Tatusiu! — Krzyknął blondyn, z rozbawieniem patrząc na przerażoną twarz bruneta, który zerwał się do siadu, szukając oczami jego osoby.
— Boże co się stało i dlaczego krzyczałeś? — Zapytał, łapiąc się za miejsce, w którym było serce.
— Wybacz, chciałem cię obudzić. — Uśmiechnął się lekko i pochylił, żeby złożyć na ustach Yoongiego długi pocałunek.
Absolutnie zignorował fakt, że starszy dopiero co wstał i jeszcze nie mył zębów.
— Pomyśl następnym razem. — Mruknął. — Naprawdę myślałem, że coś się stało, to nie była miła pobudka.
— No przepraszam. — Zachichotał blondyn i pochylił się, żeby przełożyć nogi przez kolana starszego, dzięki czemu siedział na nim w rozkroku.
Park naprawdę miał bardzo dobry humor, dzięki czemu nie mógł przestać się uśmiechać. Ogromnie się cieszył, bo widział, że leki działają. Dlatego odzyskał nadzieję na to, że kiedyś będzie tak jak dawniej.
Lepiej.
— Zrobiłem obiad! — Jimin uśmiechnął się i położył tacę na łóżku, bo kolana starszego zajmował on sam.
Min odwzajemnił promienny uśmiech swojego maleństwa i złapał za talerz z jedzeniem, które po nałożeniu na widelec, włożył do buzi mniejszego.
— Co chciałbyś dzisiaj robić? — Zapytał, kiedy obaj już zjedli i ponownie się położyli.
— Dzisiaj chcę się kochać. — Odpowiedział poważnie Park, na co Min jedynie wytrzeszczył oczy, bo naprawdę dawno tego nie robili.
— No ale to dopiero wieczorem, spokojnie tatusiu. – Zachichotał, kiedy zobaczył na jego twarzy ten zszokowany wyraz. — Możemy dzisiaj jeszcze trochę poleżeć, a później iść na spacer.
— Dobrze, skarbie. — Przytaknął mu Min. — Chcesz gdzieś dzisiaj jechać na kolację? — Zapytał, palcami delikatnie muskając skórę młodszego pod jego koszulką.
— Nie, Yooni. Chcę się dzisiaj wykąpać w morzu. — Wyszczerzył zęby, zastanawiając się, czy mężczyzna zapakował mu jakieś kąpielówki.
— Nie ma takiej opcji. — Odpowiedział szybko Yoongi, zdając sobie sprawę z tego, jak wielka burza zaraz wybuchnie.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfic,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...