Jimin obudził się z ogromnym bólem głowy, po przepłakanej nocy. Naprawdę nie chciał straszyć Yoongiego. Po prostu wyleciało mu z głowy to, że ma do niego napisać. To było tylko jedno piwo, więc nie był pijany, mimo swojej słabej głowy.
Powolnym krokiem, żeby nie obudzić swojego tatusia, udał się do łazienki, gdzie musiał doprowadzić się do względnego stanu używalności. Jego zapuchnięte, czerwone oczy i takie same poliki, nie prezentowały się najlepiej. Na dzisiejszą kąpiel wybrał prysznic, ponieważ nie miał ochoty siedzieć i relaksować się w wannie. Nie bez tatusia.
Ubrał się w luźne dresy i za dużą bluzę Mina, bo czuł się fatalnie i nie zamierzał cisnąć się w niewygodnych strojach. Wychodząc z łazienki, wstąpił jeszcze do kuchni, żeby zrobić śniadanie Yoongiemu, bo chciał go przeprosić. On naprawdę nie chciał, żeby się o niego martwił i nie chciał go zranić.
Ze wciąż ponurym humorem i tacą, na której znajdowały się kanapki z pastą z ciecierzycy i awokado, herbata oraz małe ciasteczko, udał się do salonu, gdzie na kanapie, która nie było najgorszym miejscem do spania, leżał szarowłosy. Oparł się na kolanach i usiadł na swoich stopach, delikatnie, bez pośpiechu, składając na policzku partnera mały pocałunek. Starszy ani drgnął, więc Jimin delikatnie pociągnął go za ramię.
— Hm? — Yoongi nadal niezbyt kontaktował, co nie ułatwiało sprawy Parkowi.
— Yoongi, wstań, proszę. Ja... Ja chciałbym cię przeprosić. Naprawdę nie chciałem, żebyś się o mnie martwił. To było tylko jedno piwo i zapomniałem do ciebie napisać. Przecież wiesz, że nienawidzę, kiedy chodzisz smutny. Nie zrobiłem tego celowo — Jimin spuścił głowę i szybko zamrugał, żeby żadna łza nie wyleciała z jego oka. Był bardzo wrażliwy, jeśli chodziło o sprawy związane ze swoim mężczyzną, no ale nie miał na to wpływu. Oczywiście starszy uważał to za bardzo rozczulające, jednak teraz musiał zachować powagę.
Yoongi podniósł się i kiedy spojrzał na to, jak wygląda jego chłopiec, coś w nim pękło. Nie mógł patrzeć na te opuchnięte oczy, które Jimin bez powodzenia próbował zakryć korektorem. Wysunął z jego rąk tacę, którą odłożył na stół, i złapał go pod pachami, sadzając sobie na kolanach. Z całych sił, jakie tylko w sobie miał, przytulił go, delikatnie przeczesując te różowe kosmyki.
— Nie chciałem — wyszeptał łamiącym się głosem, opierając głowę na jego ramieniu, bo kiedy poczuł ramiona swojego tatusia, coś na nowo w nim drgnęło.
— Wiem. Co nie znaczy, że nadal nie jestem zawiedziony. Mogłeś zadzwonić i przyjechałbym po ciebie, kiedy skończyłaby się impreza. Wtedy mógłbyś też więcej wypić. Nie znoszę tego, że o siebie nie dbasz, Jimin. Nie mogę pozwolić, żeby coś ci się stało. Przestraszyłeś mnie, wiesz? Żebyś dogłębniej to zapamiętał, czekają cię jeszcze klapsy — powiedział Min z typową dla niego poranną chrypką w głosie.
— Wiem. A będziesz już dzisiaj ze mną spał? Proszę — jego warga wciąż drżała, przez co Yoongi delikatnie ją ucałował.
— Będę, kochanie — szepnął, muskając ustami czoło ukochanego.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfic,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...