- Tatusiu, boli mnie pupa - jęknął Jimin, tym samym zmuszając starszego do otworzenia oczu.
- Połóż się na brzuszku, skarbie - wymamrotał ledwo przytomny Yoongi. Chłopiec uczynił to, więc Min przysunął się do niego i położył swoje dłonie na jego pośladkach, delikatnie je masując. - Niedługo weźmiemy ciepłą kąpiel, więc powinno przestać - dodał, ziewając cicho.
- Tatusiu? A mogę położyć się na tobie? Będzie mi wygodniej - Park uśmiechnął się słodko, bo wiedział, że Yoongi mu nie odmówi. Po krótkim skinięciu głową przez starszego tak też zrobił. Ułożył głowę w zagłębieniu jego szyi, gdzieniegdzie składając niewinne buziaczki.
- A tatusiu? - Jimin znów zaczął swoim wesołym głosem. - Na którą idziesz do pracy? - Mruknął, swoje łapki wplatając w jego włosy.
- Na szesnastą, skarbie. A ty? O której masz wykłady?
- Też na szesnastą - westchnął zadowolony, ponieważ ręce tatusia na jego pośladkach działały cuda.
- W takim razie cię zawiozę. A o której kończysz? - Zacisnął mocniej swoje dłonie, przez co z ust jego partnera wydostał się cichy jęk.
- O dwudziestej drugiej - odpowiedział mało szczęśliwy. Naprawdę nie cierpił zaczynać tak późno i równie późno kończyć.
- Przepraszam, ale nie będę w stanie cię odebrać. Kończę koło pierwszej, więc albo wyślę kolegę, żeby po ciebie przyjechał i posiedzisz sobie u mnie, albo musisz wrócić do domu sam - Yoongi nie lubił śród, ponieważ wtedy jego skarb musiał wracać do domu samotnie, o tak późnej porze. Bardzo się o niego bał, a sam nie mógł go zabrać spod uniwersytetu.
- Nie przepraszaj, tatusiu. Już nie raz wracałem sam i nic mi się nie stało, przecież - Park uśmiechnął się delikatnie. - Będę mógł na ciebie poczekać? Będę tęsknił przez cały dzień! - Min zachichotał, słysząc zapał w jego głosie.
- A na którą masz wykłady w czwartek? - Cmoknął mniejszego w nos, w dalszym ciągu masując mu pośladki.
- Na dwunastą. Proszę, tatusiu. To nie jest wcześnie.
- Będziesz mógł, chociaż wolałbym, żebyś poszedł spać. Nie możesz chodzić niewyspany.
- Jak mnie przytulisz, to się wyśpię. Zawsze się wtedy wysypiam - przytulił się mocniej do Yoongiego, który rozczulony jego słowami, złożył delikatnego buziaka na jego czole.
- Skarbie, musimy już chyba wstać - westchnął Min. - Pójdziemy zjeść śniadanie i się wykąpiemy, okej?
- Najpierw chce się wykąpać, tatusiu. Nadal boli mnie pupa - zrobił niezadowoloną minę, na co Yoongi cicho zachichotał.
Podniósł się i biorąc na ręce swoją przylepę, skierował się do łazienki. Tam posadził Jimina na blacie i napuścił wody do wanny. Rozbierać się nie musieli, bo po wczorajszej nocy obaj byli nadzy. Tradycyjnie mężczyzna wszedł pierwszy i poczekał, aż Park zajmie miejsce między jego nogami.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfic,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...