— Kochanie, budzimy się. — Szepnął Yoongi, kładąc swoje chłodne dłonie na policzkach młodszego.
Właśnie dojechali do Seulu, pod pokój, w którym obecnie znajdował się doktor Lee.
— Zaniesiesz mnie, tatusiu? Nie mam siły. — Mruknął mniejszy i wyciągnął przed siebie ręce, licząc na to, że brunet spełni jego prośbę.
Yoongi uśmiechnął się tylko ironicznie i podniósł swoją gwiazdkę, przekładając go sobie na jedną rękę, bo drugą musiał zamknąć samochód. Kiedy już to zrobił, udał się do poradni, w której to przyjmował mężczyzna.
Na korytarzu czekali ponad godzinę, bo nie mogli przewidzieć tego, że na drodze nie będzie prawie aut, a co za tym idzie, dotrą ciut za wcześnie.
— Myślisz, że będę mógł już skończyć z lekami? — Zagadnął Park.
— Nie wiem, słoneczko. Wydaje mi się, że nie. — Odpowiedział szczerze Yoongi, smutno się uśmiechając.
— Chciałbym. — Szepnął cicho i przytulił się do ramienia swojego męża.
— Nie smuć się, Jiminie. Ja wiem, że nie czujesz się po nich dobrze, ale to dla twojego dobra, perełko. — Szepnął Min. — Dzięki temu konkursowi umiesz już cały czwarty rok, więc nie musisz cały czas chodzić na wykłady. Możesz sobie spać albo oglądać filmy, bo wiem, że po tych tabletkach nie masz na nic siły. Ja to wszystko wiem, skarbie, ale obiecuję ci, że już niedługo będzie lepiej.
Jimin kiwnął tylko głową i podniósł się z miejsca, ponieważ lekarz właśnie go zawołał.
Chłopcy przywitali się i usiedli na krzesłach, które stały z drugiej strony biurka.
— A więc Jimin. — Westchnął młody mężczyzna, spoglądając w jego papiery. — Jak twoje samopoczucie? Zmieniło się coś, odkąd dostałeś te leki? — Patrzył na niego uważnie, bo przecież nie mógł pozwolić na to, żeby pacjent kłamał, skoro musiał mu pomóc. W tym przypadku zawsze miał Yoongiego, który wszystko mu opowie, no ale Lee był profesjonalistą. Wolał dowiedzieć się wszystkiego od pacjenta.
— Zacząłem jeść. Poza tym raczej nie dużo. Jeśli nie wezmę leków, cały dzień przeleżałbym w łóżku, nie odzywając się do nikogo, ale kiedy je wezmę, nie jest źle. — Powiedział szczerze, bo czuł na sobie wzrok swojego męża.
— Co dokładnie dzieje się, kiedy ich nie weźmiesz? — Dopytywał Lee.
— Po prostu mam ochotę cały czas płakać. — Mruknął. — Mam ponure myśli, zaczynam się obwiniać o to, jak wyglądam, albo o to, że śniadanie, które zrobiłem Yoongi emu, było za duże. To są głupoty, proszę pana, ja wiem, ale nie potrafię tego wypędzić z mojej głowy. Jak już pan wie, to nawrót tej choroby i o ile kiedyś umiałem sobie z tym poradzić, tak teraz po prostu nie daje sobie rady. — Blondyn wyrzucił z siebie to, co leżało mu na sercu od dobrych kilku tygodni.
CZYTASZ
My Little Sweetie ★ Yoonmin
Fanfic,, - Uwielbiam twoje uda, Yoongi. No po prostu je uwielbiam. - Powiedział nagle Park, bez krępacji macając jedno z nich. - Co? - Min wybuchnął głośnym śmiechem, chwilę później ocierając łzy, które spłynęły mu po policzkach. No nie mógł się uspokoi...