Następnego dnia Kol przestał być moim mężem, co pomógł mi załatwić Elijah, przy okazji poprosiłam go aby zahipnotyzował mnie i wymazał mi miłość do Kola. Szkoda, że nie miał odwagi żeby tu wrócić, a zamiast tego siedzi z wiedźmami. Dla bezpieczeństwa małej zamknęliśmy wrota. Teraz ten dom jest naprawdę pusty. Jak na razie Klaus chce spędzić jak najwięcej czasu z Hope czego mu się nie dziwię. Ja za to mam ochotę leżeć w łóżku i nic nie robić. Ale tak nie można.
- Dzisiaj usłyszałem plotki mówiące, że Hope żyje i ją tu ukrywamy - Elijah wszedł do pokoju w czasie gdy ja uczyłam hybrydę opieki nad jego dzieckiem. Wiemy co to oznacza. Klaus spojrzał się na mnie.
- Pakuj się - rozkazał.
- Gdzie mam z nią pojechać? - zapytałam.
- Nie wiem. Gdzieś gdzie my nie będziemy wiedzieć, wtedy będzie bezpieczniejsza- odpowiedział Klaus
- Chcesz pojechać z nami? -zapytałam.
- Nie mogę.
- Ok - wyszłam z pokoju Hope.
Poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej walizkę. Po tym jak spakowałam swoje ubrania, buty i kosmetyki zaniosłam bagaż do mojego czarnego samochodu. Odwracając się prawie dostałam zawału. Pierwotni stali za mną.
- Uważaj na siebie - powiedział Elijah
- Będę.
Klaus pocałował Hope w czoło i przysięgam, że był to jeden z najsłodszych widoków jakie w życiu widziałam. Włożył ją do fotelika z tyłu.
- Jeśli choć spadnie jej z głowy jeden włos....
- Nie musisz mi grozić Klaus - przerwałam mu. -Odzyskajcie to miasto i przy okazji skopcie tyłek waszemu bratu - spojrzałam na nich ostatni raz, po czym wsiadłam do samochodu, odpaliłam silnik i odjechałam z tamtąd.
Mystic Falls wasza ulubiona wampirzyca przybywa. Znowu.
Dlaczego Mystic Falls? Dlatego, że będziemy tam bezpieczne. Poza tym żyje tam parę wampirów, sobowtóry i wiedźma. Wiedźma którą jako jedyną mogę poprosić o pomoc. Z tego co wiem, nasz odnowiony dom stoi pusty, więc mogę tam zamieszkać.
********
Zaparkowałam przed domem, który czekał na wprowadzenie się do niego. Nie wiem dlaczego Elena tego nie zrobiła. Wysiadłam i zaniosłam walizki do środka, a potem wróciłam po Hope. Obeszłam cały dom. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że nie mam niczego do małej. Wyszłam z domu z Hope na rękach. To czas żebym przywitała się z wampirami z Mystic Falls. Podjechałam pod dom Salvatorów. Wyszłam z auta i podeszłam pod drzwi. Mogłabym być kulturalna i zadzwonić dzwonkiem, ale i tak każdy wchodzi tu jak do siebie, więc ja też tak zrobiłam. Widocznie mają jakieś zebranie bo wszyscy są w salonie, tak gadali o studiach, że mnie nie zauważyli.- Hej - zeszłam po dwóch stopniach.
- Co ty tutaj robisz? - Damon patrzył się na mnie jak na największe zło na świecie.
- Chciałam się tylko przywitać - podeszłam do nich bliżej
- Dziecko? - Stefan spojrzał na Hope.
- Tak to moja córka- uśmiechnęłam się. Mogę podać im jej prawdziwe imię? -Lovie, ma na imię Love -zdecydowałam się na kłamstwo. -Bo to podobno jest w życiu najważniejsze.
- A gdzie masz Kola? - obok mnie znalazł się Enzo.
- W Nowym Orleanie.
_________
Przepraszam, że taki krótki ale to przez to że musiałam się uczyć.
CZYTASZ
The Vampire Diaries
FanfictionMystic Falls - nadnaturalne miasto, obecnie zamieszkane przez czarownice rodu Bennet, wilkołaki i dwa sobowtóry. Kto jeszcze w nim zamieszka ? Dowiecie się tego później. Poznajcie siostry Gilbert Książka jest w trakcie poprawy