56. Co tam jest?

536 35 7
                                    

Sooo na wstępie powiem, że za niedługo będę w szpitalu, nie wiem na jak długo. Przez ten czas nie będzie rozdziałów.
_________________

Gdy Elena odkleiła się ode mnie, przyszła kolej na Bonnie. Gdy byłyśmy już po przywitaniu nastała cisza. Niestety ta była krępująca. Nie wiedziałam co powiedzieć żeby nie palnąć czegoś głupiego. Patrząc na nie wiem, że mamy ten sam problem.

- Dawno was nie widziałam - przerwałam w końcu ciszę, lekko uśmiechając się.

Bonnie uśmiechnęła się do mnie co odwzajemniłam. To dziwne, ale bardziej tęskniłam za nią niż za Eleną. Moja bliźniaczka zrobiła tą swoją typową minę, która zwykle była zarezerwowana dla Damona w czasach gdy go nienawidziała.

- Jesteś w ciąży! - Elena dziwnie spojrzała na mój brzuch

Naprawdę dopiero to zauważyła? Nie, Katherine, dzisiaj nie będziesz wredna.

- Tak, od paru miesięcy - poprawiłam czarną sukienkę.

- Dlaczego się nie odzywałaś? Myślałyśmy, że nie żyjesz - powiedziała smutno Bonnie.

Robimy dzień prawdy?

- Chciałam, ale uznałam, że po tym jak nie miałyśmy przez tyle czasu kontaktu to myślałam, że nie będziecie chciały ze mną rozmawiać - przeniosłam swoje spojrzenie na podłogę.

- Jestem twoją siostrą zawsze możesz zadzwonić - Elena złapała mnie za rękę.

- Chcecie iść na zakupy i na kawę? - spojrzałam na nie.

Zaproponowałam zakupy, bo to była kiedyś dla nas forma relaksu. Inne dziewczyny chodziły do spa, albo robiły nocowania, ale nie my. My chodziłyśmy do sklepów. Czasami naprawdę współczułam innym, że muszą słuchać naszych dziwnych rozmów i widzieć kompletnie nie pasujące do siebie komplety ubrań. Robiłyśmy tak żeby siebie rozśmieszyć, a najlepsze kombinacje powstawały gdy któraś z nas była smutna. Po tym jak wszytko się zmieniło już ani razu nie byłyśmy na zakupach razem. Do naszego starego pełnego składu brakuje tylko Caroline.

To pytanie było dobrym pomysłem, bo na ich twarzach pojawił się uśmiech.

- Tak - odpowiedziały równo, co wywołało mój śmiech.

- To chodźcie - odwróciłam się w stronę wejścia i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia. Nie oglądałam się bo wiem, że za mną idą.

Zauważyłam, że z drugiego końca korytarza idzie Freya.

- Idziesz z nami? - zatrzymałam się gdy byłyśmy blisko niej. -Och, to moja siostra bliźniaczka, Elena i moja przyjaciółka Bonnie.

- Jestem Freya Mikaelson. Nie, jestem potrzebna Elijah.

*********
Po naszych zakupach udałyśmy się do najbliżej kawiarni. Na szczęście nikogo tam nie było oprócz nas. Kawiarnia należy do ludzi więc nikt nas nie podsłucha.

- Gdy ostatni raz byłaś w Mystic Falls, byłaś z Love. Gdzie ona jest? - zapytała Elena

- Jest bezpieczna ze swoją matką - odpowiedziałam. Nadal dziwnie mi po jej wyjeździe. Gdy była ze mną miałam przynajmniej co robić. Przywiązałam się do niej i tęsknię za nią. -A u was coś się zmieniło?

- Caroline i Stefan - Bonnie napiła się kawy.

Otworzyłam usta ze zdziwienia. Oni razem? Caro i Stefan?

- Od kiedy? - zapytałam

- Od roku - odpowiedziała mulatka.

- Musisz o czymś wiedzieć -zaczęła Elena. -Biorę ślub z Damonem za miesiąc, wiem, że się nie lubicie, ale przyjechałabyś? Zrozumiem jeśli nie przyjedziesz, bo możesz nie czuć się najlepiej, ale mam nadzieję, że będziesz.

- Będę - złapałam ją za rękę.

- Wybrałaś już imię?

- Jeszcze nie myślałam nad imionami - napiłam się kawy.

- Imionami? Kol cieszy się na dzieci? - Bonnie poprawiła się na krześle.

- Oh, wy nie wiecie. Nie jestem już z Kolem od ponad dwóch lat - westchnęłam. - To długa historia...


****************
Nasze spotkanie zakończył sms od Klausa, w którym kazał nam jak najszybciej wrócić. Dziwnie mi to przyznać, ale szkoda, że muszą wracać. Najbardziej zdziwiło mnie to że miałyśmy przyjść na cmentarz.

- Dlaczego chciałeś spotkać się tutaj? - zapytałam, gdy odjechali.

- Mam dla ciebie kolejną niespodziankę. Z tego będziesz cieszyć się bardziej - złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w znanym tylko mu kierunku.

- Wolę nie pytać co to będzie - spojrzałam na niego.

Ten uśmiech nie oznaczał nic dobrego. W końcu zatrzymaliśmy się przed świerzo zamurowaną ścianą.

- Co tam jest?

- Aurora - jego uśmiech powiększył się.

The Vampire DiariesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz