-Nie wiedziałam, że jesteś aż tak dobry - zaśmiałam się podając butelkę wody bratu.
- bez przesady - odparł głośno dysząc
- nie przesadzam - podniosłam ręce do góry w geście obronnym co chłopak skwitował uśmiechem
-czekają na ciebie - przypomniałam widząc, jak reszta graczy nawołuje Bretta wyraźnie gestykulując
-idź, przecież poczekam - dodałam uśmiechając się promiennie
On jedynie pokiwał głową i wrócił do reszty chłopaków którzy stali na środku boiska i śmiali się.
Byłam ciekawa, o czym rozmawiają, więc wytężyłam słuch.-no no Brett, nowa w budzie a już twoja - zaczął jeden z nich co spotkało się z głośniejszym śmiechem reszty
-Czy ty się słyszysz? - zapytał zirytowany blondyn
-To moja siostra imbecylu - warknął w jego stronę
- W takim razie, dlaczego widzimy ją dopiero teraz?
Skoro jest twoją siostrą, to powinna chodzić do tej szkoły wcześniej - kontynuował jeden z graczy- skoncentruj się na grze - mruknął w jego stronę po czym obrócił się i poszedł w stronę jednej z bramek
- Wracamy do treningu! - krzyknął wyraźnie wkurzony
Starałam się nie reagować, ale przyznaję, że jego stres udziela się także mi, w dwukrotnie większej dawce.
Po 15 minutach skończyli biegać i poszli do szatni, a ja zostałam na trybunach sama.
Brett miał po mnie przyjść, więc czekałam.
Mijały niestety kolejne minuty, i nikt się nie zjawił.W końcu stwierdziłam, że muszę to sprawdzić.
Poszłam więc w stronę szkoły, gdzie mieli znajdować się gracze.
Lekko uchyliłam szatniane drzwi, i już na wstępie walnął we mnie odór męskiego potu, nie powstrzymało mnie to jednak przed dalszą drogą.W końcu dotarłam do zbiorowiska mężczyzn, lecz niezaóważona oparłam się o szafki i czekałam, aż ktoś raczy na mnie spojrzeć.
Wszyscy byli już przebrani, ale mimo to dalej stali w miejscu i zawzięcie o czymś dyskutowali.
- będzie jeszcze moja - usłyszałam jednego
-nawet na ciebie nie spojrzy - zaśmiał się drugi
- możemy się założyć - podsumował wszystko kolejny.
Ciekawa osoby o której mówią, weszłam do głowy jednego z mówców, i wiecie kogo zobaczyłam?
Siebie.
Tak, rozmawiali o mnie.
Rozejrzałam się po pomieszczenie, Bretta nie było, pewnie poszedł na trybuny.
-Akcje na poziome pierwszej gimnazjum, co za poziom, gratulacje kochani - zaklaskałam w dłonie tym samym zwracając uwagę wszystkich w pomieszczeniu.
Jednym zrobiło się głupio, inni ewidentnie poczuli się urażeni, no cóż, przykro mi... bardzo.
Jeden z chłopaków zaczął coś tam krzyczeć, ale nie zwracając na to uwagi, a szybko przeleciałam po ich myślach, i spokojnie stwierdzić mogę, że żaden z nich nie jest zamieszany w sparawe zabijania wilkołaków.
Wyszłam z pomieszczenia i niespodziewanie uderzyłam w coś, a raczej kogoś.
- ooo, tu jesteś, szukałam cię - uśmiechnęłam się w kierunku brata, który ewidentnie odetchnął z ulgą.
CZYTASZ
Put U First ~ TeenWolf //zakończone//
Short StoryJeszcze nigdy w życiu nie słyszałem tak histerycznego i duszącego płaczu... Chciałabym zaznaczyć, że jest to MOJA historia, niektóre fakty mogą nie łączyć się z tymi z serialu!!