32

122 4 0
                                    


-Dobra, to w czym mamy ci pomóc? - zaczęłam kiedy znaleźliśmy się w salonie

- okej, to może być trochę dziwne, ale... Kojarzycie legendę o Hammondzie? - postanowił przejść do sedna

-anioł śmierci... - szepnęłam wpatrzona w podłoge.

- dokładnie tak, anioł śmierci. Dba o świat i o ludzi... Ja pochodze z jego świata, jestem jego tak jakby prawą ręką. - tutaj blondyn przerwał patrząc na nas, zapewne czekał aż go wyśmiejemy, jednak ja mu wierzyłam, a Liam był chyba zbyt zdezoriętowany by powiedzieć cokolwiek.
Po chwili Thomas kontynuował
-Hammond zobaczył, że coś w beacon hills się stanie, "narodzi" się coś, co będzie w stanie uśmiercić dosłownie wszystko , opanować najpierw ziemie a potem reszte światów... Zesłał mnie tutaj bo nie możemy do tego dopuścić....

-dobra, ale dlaczego akurat my? Przecież BH to zbiorowisko wszyskich nadprzyrodzonych... - przerwałam widząc, jak oczy chłopaka stają sie całkowicie białe, tak jakby był opentany...
Zmieniłam kolor tęczówek, jak i ksztaut moich zębów i paznokci, po czym przyjęłam lekko zgiętą pozycje obronną, podobnie postąpił Liam.
Czekając na atak Thomasa karciłam się w myślach za to że tak szybko wpuściłam nieznajomego do własnego domu.
Czekałam, jednak blondyn zamiast atakować zaczął mówić dziwnym, nieco mrocznym głosem.

- Amy Evans, Hammond wyznaczył cię jako najważniejszy organ obrony świata, był pod wrażeniem twojemu oddaniu, siły oraz możliwości.
Hammond powierzył także tobie, jedynej kobiecej  alfie, kamienie ochronne, każdy z nich na inną moc -
Na moim nadgarstku nagle pojawiła się bransoleta wyglądająca jak zwykła ozdoba, i tak chyba miało być.

Nieco spokojniejsza stanęłam prosto zmieniając się w człowieka dokładnie oglądałam przedmiot, po chwili podniosłam wzrok na Thomasa, który lekko uśmiechnięty wyglądał już normalnie, czego nie można powiedzieć o mnie i becie.
Byłam zdziwiona tak, jak jeszcze nigdy, i po kilkunastu sekundach ciszy w końcu krzyknęłam

-co to jest kurwa za szopka?!

- Amy, uwierz mi...

- z kąd znasz moje prawdziwe nazwisko?! Jeśli to żart, to kurwa nie śmieszny!

- Amy, daj sobie wytłumaczyć - dalej zachowywał spokój

- nie chce ciebie w tym domu, tego jebanego tytułu "najważniejszego organu" i nie chce tego! - próbowałam zdjąć bransoletę , lecz nie dało sie jej rozsunąć, czy rozerwać, tak jakby utkwiła na moim nadgarstku już na zawsze

- Amy uspokój się ... - tym razem Liam próbował ze mną porozmawiać.
Spojrzałam na niego przelotnie swoimi czerwonymi tęczówkami i zamieniłam sie w czworonożną bestie.
Pierwsze co, to spuściłam oczy na łapę , na której dalej tkwiła ta przeklęta przepaska.
Warknęłam ze złością na Thomasa, który teraz już nie uśmiechał się , a widziałam w jego oczach jedynie starch i zdziwienie.
Powoli podchodziłam do blondyna czując jak tracę nad sobą kontrole.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Put U First ~ TeenWolf //zakończone//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz