33

98 4 0
                                    

Kiedy staliśmy pod drzwiami domu Stiles ześlizgnął sie z mojego ciała, całkiem zgrabnie i bezpiecznie jak na niego, londując na ziemi.
W duchu uśmiechnęłam sie na ten widok, jednak mój dobry humor uleciał gdy tylko przypomniałam sobie o całej sprawie.

W głowie układałam sobie pojedyńcze pytania, swoją wersje wydarzeń czy wyjaśnienia i przeprosiny jakie powinnam złożyć Thomasowi.
Stylynsky otworzył przedemną wejście, więc ja, dalej w zwierzęcej formie, powoli poczłapałam w kierunku salonu zdając sobie sprawę , że wszyscy nadal tam są
Brunet który wrócił ze mną ze "spaceru" pocieszająco pogładził mój bok, i po chwili znaleźliśmy sie w dosyć obszernym i zaludnionym pokoju.

Nie patrząc na nikogo usiadłam niedaleko stołu czekając, aż ktoś w końcu raczy sie odezwać,ale jak sie szybko przekonałam, nikt nie zamierzał zaczynać rozmowy.

Westchnęłam w duchu i z rezygnacją zmieniłam sie w człowieka.
Speszona brakiem jakiegokolwiek nakrycia skuliłam sie w miejscu, jednak niespidziewanie przed twarzą pojawiła mi się dłoń lekko uśmiechniętego jasnego blondyna w której trzymał jakiś materiał.
Niepewnie, ale jednak szybko zabrałam go od chłopaka, naciągnęłam na siebie żółtą bluze, w której do nas przyszedł, i ponownie wlepiłam wzrok w podłgę.

-wybacz... - niemalże wyszeptałam przeprosiny

- niepotrzebnie tak wybuchłam, mogliśmy na spokojnie porozmawiać....

- Amy, nic sie nie stało....jestem cały - lekko podniósł mnie na duchu.

- poza tym, teraz już wiem dlaczego hammond wybrał ciebie... Na prawde jesteś wyjątkowa.

- to prawda - wtrącił Liam na co zarumieniłam sie lekko.

-już nie jestem taka wyjątkwa - odważyłam sie na podniesienie wzroku

-niemówiłam wam, ale kiedy wtedy dostałam kulami z tojadem... - zawachałam sie w panice patrząc na Stilesa któremu odważyłam sie powiedzieć jak było.
Brunet zacisnął usta w wąsklą linie domyślając sie pewnie co mam na myśli, więc ja nie widząc innego wyjścia kontynuowałam
-więc kiedy dostałam tymi kulami... Straciłam dary, nie mogę czytać w myślach , przekazywać emocji i obrazów... Nie mogę robić nic poza uzdrawianiem - nastała chwila ciszy, podczas której każdy patrzył na mnie ze zdziwieniem na twarzy.

-amy... - szepnął brett biorąc mnie w swoje ramiona.
Wiedział jak bardzo były dla mnie ważne, i jak okropnie to uczucie które teraz roznosi się po całym moim ciele.
Mimo tego że oddaliliśmy się od siebie przez ostatnie dni, jego ramiona dalej ut mnie w przekonaniu że ten chłopak jest kimś, kim był od samego początku.

Moim bratem...

-To nic,poradzimy sobie - szeptał dalej.

- jest dobrze Brett, to nic takiego - pomimo szklanych oczu uśmiechnęłam się.

- Thomas, powiedz mi więcej o tym wszystkim... Nie wiem co myśleć - usiadłam prosto dalej trzymając dłonie brata.

- dobrze... Nie jesteś jedynie wilkołakiem, ale kimś więcej .
Hammond zobaczył w przepowiedni, że świat niedługo umrze, chyba że ty zrobisz coś co temu zapobiegnie... Dalej nie wiemy co to jest i co dokładnie ma sie stać, i wiem że to na prawdę mało ale nic więcej nie widzieliśmy, albo anioł śmierci nie powiedział mi wszystkiego... Jeśli dowiem się czegoś to będziesz wiedziała jako pierwsza ale musisz się tylko zgodzić... Hammond nigdy się nie pomylił, i jeśli on twierdzi że stanie się coś, to to właśnie sie stanie, ale nie będą zagrożeni tylko nieznajomi, ale także wasi znajomi, ich rodziny i cała reszta... Jesteś jedyną nadzieją amy.

-tak... To oczywiste że zrobię wszystko - odparłam szybko bez zastanowienia.

-co? Nie ma mowy! Najpierw masz to wszystko przemyśleć! - jako pierwszy, co mnie zdziwiło, zwrócił mi uwagę Scott

- przestań Scott, nie udawaj że nie wiesz co sie stanie jeśli zaprzeczę... Co z twoją mamą? Z tatą Stilesa? Z rodzicami Bretta czy Lydi? - alfa zamilkł

- dziękuje ci że mi o tym powiedziałeś Thomas... Ale pozwolicie że teraz pójdę, chce się przejść.

-ale amy, jest już zimno i ciemno, nie powinnaś wychodzić - próbował zatrzymać mnie liam

-jestem wilkiem, mam 42 stopnie... Ale to miłe - uśmiechnęłam sie smutno i nie czekając na nic innego wyszłam z domu.

Put U First ~ TeenWolf //zakończone//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz