Wrzuciłem stary pamiętnik do pudełka w szafie. Dlaczego wciąż go trzymałem? Jakbym specjalnie czytał te durne zapiski, żeby bolało mnie wciąż bardziej i od nowa. Żebym nigdy nie zapomniał, nauczył się na błędach młodości.
Młodości, której nienawidzę. Męczy mnie to. Ten rok mnie przekreślił.
Utknąłem z Namjoonem w jednej firmie dlatego, że pracował z moim ojcem. Gdy przejąłem Jjunko chciałem natychmiast go wyrzucić, ale grozi mi upublicznieniem moich nagich zdjęć. Miałem piętnaście lat, gdy pozwalałem mu się bezkarnie wykorzystywać. Siła pomówień jest ogromna, cała branża uznałaby mnie za małą szmatę i moja renoma spadłaby do zera wraz z akcjami Jjunko.
Byłem skazany na niego. A teraz zaczął robić to samo z moim Jiminem.
W międzyczasie poznałem znaczenie słowa pederasta, ale czy według tej definicji Park nie był dla niego za stary? Czy to dlatego, że wygląda tak młodo?
Miałem tyle do wyjaśnienia z Jiminem. Musiałem go zobaczyć, ostrzec, uwolnić. Nie zasługiwał na takie traktowanie. Nie mogę pozwolić żeby ten śmieć skrzywdził kolejną osobę.
Zadzwoniłem do niego.
W uszach wciąż miałem jedną słuchawkę. Dawno skończyli, ale słyszałem oddech Kima.
– Kto dzwoni?
– To do mnie – odburknął. – Halo?
Zamurowało mnie. Co ja chciałem niby osiągnąć? Może się jednak rozłączę?
– Hej, to ja, Jeongguk.
– Poczekaj. – Szumy wskazywały na to, że poszedł zamknąć się w łazience. – Co chcesz?
Dobre pytanie.
– Zobaczyć cię. Porozmawiać. Proszę.
– Coś się stało?
– Nie.
– Masz dziwny głos.
– Wydaje ci się. To jak? Możesz się spotkać?
–Daj mi pół godziny.
📉
Czekałem cierpliwie, chociaż się spóźniał. Nie pisnąłem ani słowa, kiedy minęła cała godzina i zobaczyłem go, idącego szybko w całkowitym nieładzie.
Może to dlatego, że tyle słyszałem?
Nałożył grubą warstwę podkładu i pudru, pewnie chciał ukryć wory pod oczami, ale ja już wszystko wiedziałem.
– Czemu koniecznie chciałeś się dziś ze mną zobaczyć?
– Odpowiem, jeśli powiesz dlaczego tutaj.
Bo znów staliśmy przed gejowskim klubem. Było już ciemno i późno, ale to miasto nigdy nie spało, ten klub i wiecznie napaleni faceci też.
Tym razem przedstawiłem się własnym nazwiskiem. Już mi wszystko jedno.
W środku było głośno. To miejsce ani trochę nie nadawało się do rozmowy. Park usiadł na krześle pod ścianą i zwiesił głowę. Nie wiedziałem co robić.
Nie rozumiałem, dlaczego go odrzuciłem, skoro pożądałem jego ciała i duszy każdą swoją komórką. Chciałem mieć go przy sobie, teraz i na zawsze, żeby był tylko mój. Nie chciałem dzielić go z Kimem.
– Ostatnio potraktowałem cię jak śmiecia. Dużo razy.
– Tak – odpowiedział, nie patrząc na mnie – możesz mi to wytłumaczyć? Powiedz w końcu co zrobiłem nie tak, bo myślę o tym każdego dnia tego beznadziejnego tygodnia i...
CZYTASZ
don' t u dare 》 bxb, jikook ✔
Fanfic"W świecie wielkich korporacji nikt nie zbliża się do ciebie bezinteresownie. Im bliżej z kimś jesteś, tym więcej słabości mu pokazujesz." ☆。:*•.───── 🕛 🕛 ─────.•*:。☆ "Los" chciał, by Jeongguk w wieku dwudziestuczterech lat został szefem jednej z...