c h a p t e r 📈 t w e n t y . o n e 🔞

814 74 49
                                    

Zostawiłem auto pod bramą i nacisnąłem dzwonek. Spojrzałem w oko kamery, a po chwili furtka otworzyła się. W szparze drzwi pojawił się Daehyun.

– No witaj piękny.

Uśmiechnąłem się, przechodząc mu pod ramieniem. Nie potrzebne mi były te jego zabawy.

– Pokaż jak to wszystko działa.

– A ty co taki szybki? Nie napijesz się czegoś? – Lee stanął po środku swojego przestronnego, wysprzątanego salonu. Było tu biało, wręcz sterylnie. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego lubimy taki nudny, stereotypowy wystrój, chociaż stać nas na dużo orginalniejszy?

– Przyjechałem autem...

– Zawsze możesz wrócić taksówką. Albo zostać na noc – mruknął. Daehyun był chodzącą dwuznacznością, a czasem to naprawdę męczyło.

– Masz żonę. I dziecko. I trzydzieści siedem lat.

– A ty za to jesteś młody i wolny... – podszedł bliżej. Ile razy już to przerabialiśmy?

– Nie umawiam się ze starszymi facetami. Poza tym przyszedłem tu tylko po to, żeby zobaczyć twoją technologię. Naprawdę chcę już mieć to z głowy.

– Jasne, oczywiście. Służbowe spotkanie w prywatnym domu.

Westchnąłem, idąc za nim na piętro. Po drodze kopnąłem jakąś zabawkę, którą zostawiła tu jego córka. Ciekawe ilu miał przede mną i czy zawsze zarywał do wysoko postawionych biznesmenów.

Pokazał mi całą stronę techniczną i wizualną. W sumie było w porządku.

– Nie da się tego zhakować?

– Teoretycznie zawzięty haker dopchnie się do amerykańskiego rządu, ale nie. Jest to bardzo trudne.

– Na początek może być. Jednak i tak lepiej by było, gdyby zamiast szarego ekranu pokazywało się menu.

– Tak, tylko że to wymaga wielkiego nakładu energii i odczytywania danych w czasie rzeczywistym. Przez to bateria w telefonach będzie schodziła szybciej.

Przytaknąłem.

– Dlatego mówię, że na początek może być to szare tło, ale masz znaleźć sposób, żeby pokazywało menu.

Woda kolońska Daehyuna miała naprawdę silny, mdlący zapach. Facet wyglądał na podekscytowanego naszym średnio moralnym biznesem, co mnie szokowało, bo przecież pracował w tej branży od lat.

– Jesteś naprawdę fascynujący, Jeongguk – powiedział dziwnie intonując moje imię.

– Ile razy mam ci mówić, że-

– Nie o to mi chodzi – wtrącił. – Zastanawia mnie raczej, dlaczego tak młody chłopak, który miał czystą kartę i w zasadzie mógł wybrać jakąkolwiek ścieżkę zawodową zajmuje się teraz tym czarnym, niewdzięcznym biznesem.

Oblizałem usta i zaśmiałem się.

– Bo jestem zepsuty. I nigdy nie miałem czystej karty.

– Kreujesz się na takiego mrocznego, władczego i despotycznego. Nawet tym swoim makijażem.

– Do czego zmierzasz? – popatrzyłem na zegarek. To najwyższy czas, żeby stąd wyjść.

– Do tego, że w rzeczywistości jesteś naprawdę płochliwy.

– Zamknij się.

– Ty boisz się starszych facetów.

– Zamknij się!

don' t  u  dare  》 bxb, jikook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz