RAVEN:
Wyszłam ze skrzydła szpitalnego po tygodniu. Miałam wyjść później, ale rana postrzałowa zagoiła się wyjątkowo szybko. Pewnie to przez moje demoniczne korzenie.
Damian jest dla wszystkich milszy. Przynajmniej próbuje. Momentami wciąż jest dupkiem. Ale nie wobec mnie. Bardzo się na mnie otworzył i mam wrażenie że częściej się uśmiecha. Stał się też wobec mnie odrobinę nadopiekuńczy, z powodu tego postrzału, ale wytrzymuje to raczej. Jego troska sprawia że czuję się lepiej. Wiem że komuś na mnie zależy. Gdyby nie zbliżające się proroctwo, powiedziałabym że moje życie zaczyna się układać.
Wśród Tytanów jestem już rok. Tak wiele się zmieniło. Większość zmian była dobra.
Byłam w swoim pokoju, bo nikt nie chciał puścić mnie samą na dach. Czytałam. Wtedy do drzwi zapukał Damian.
-Wejdź.-Powiedziałam na tyle głośno, by usłyszał.
-Cześć.-Przywitał się.
-Hej.-Odłożyłem książkę.-Co słychać?
-Dobrze. Chciałem zaproponować Ci wspólny trening.
-Czemu nie? Chodźmy.
Poszliśmy do sali treningowej.
-Dlaczego tu jest tak ciemno?-Próbowałam wymacać włącznik.
Robin zapalił światło. W sali były rozwieszone balony, a pośrodku stała reszta drużyny z tortem.
Posłałam pytające spojrzenie swojemu chłopakowi.
-Nie mów że zapomniałaś o swoich urodzinach.
No tak. W rzeczywistości nie chciałam o nich pamiętać, bo przypominały mi kim jestem, skąd pochodzę i jakie mam przeznaczenie, nie mówiąc o nieżyjącej mamie. Ale Tytani tak się postarali. Chcieli sprawić mi miły gest, więc uśmiechnęłam się i podziękowałam.Zachęcam do przeczytania książki
|JAYRAE|- Nie ma lepszego świata...
W tej książce to Todd jest wybrankiem Rachel. Niedługo będzie druga część, więc żeby się wam nie nudziło, może warto się z nią zapoznać? :)
CZYTASZ
|DAMIRAE| Rachel Roth-Zła krew...
FanfictionRachel Roth to po prostu dziwna nastolatka. Tak przynajmniej myślą wszyscy jej rówieśnicy, zresztą jak ona sama. Samotna dziewczyna posiada pewną moc, o której wie tylko jej matka. Do czasu...