DAMIAN:
Zobaczyłem zaskoczone spojrzenie Roth. Cholera. Ona wie.
-JAKIM PRAWEM JEJ POWIEDZIAŁEŚ?!-Nie wytrzymałem.
-A TY JAKIM PRAWEM OŚMIELIŁEŚ JEJ ZDRADZIĆ MOJE UCZUCIA?!
-Chłopaki...-Zaczęła Tytanka.
-NIC JEJ NIE MÓWIŁEM!
-KŁAMCA!
O nie. Teraz przesadziłeś.
-Powtórz to..!-Dobyłem miecza.
-Kłamca!-Beast Boy zmienił się w goryla.
-Chłopaki!-Dziewczyna próbowała się przebić. Na próżno.
Wymierzyłem ostrzem w chłopaka i zacząłem się do niego zbliżać, podobnie jak on do mnie.
-SPOKÓJ!-Wrzasnęła Rachel i przybrała swą demoniczną postać.
Przystanęliśmy i spojrzeliśmy na nią.
Wykorzystałem nieuwagę zielonego i rzuciłem mu drobne bomby z mojego paska.
Goryl ryknął i rzucił się na mnie. Chciał uderzyć mnie ręka, ale zrobiłem unik i zamiast mnie trafił lampę, która przewróciła się i stłukła. Kopnąłem go w żebra. Zawył i chwycił mnie za pelerynę i uniósł. Chciałem wbić mu miecz w oko, ale jakaś siła wytrąciła mi katanę z ręki. To był Kruk.
-WYSTARCZY!-Jej skóra wciąż była czerwona.-Garfieldzie, puść go!
-Nie ma mowy! On...
-To nie on mi powiedział!
Logan spojrzał na mnie zdziwiony.
-Mówiłem.-Syknąłem.
Nastolatek puścił mnie, a ja zeskoczyłem na podłogę. Sam wrócił do swojej postaci, podobnie jak Azaratka.
-Co to za krzyki?-Do pokoju weszła Anders, a za nią Blue.
Gdy dowódca zobaczył ślady walki, otworzył szeroko oczy i krzyknął:
-Co tu się stało?!
-Pożarli się.-Rachel założyła dłonie na piersiach i spojrzała na mnie z ukosa. Ona była mną zawiedziona.
Poczułem się głupio.
-O co się pokłóciliście?-Zapytała Kory.
Nie potrafiłem odpowiedzieć. Chociaż... I tak się dowiedzą. Raven już wie.
Otwierałem usta, żeby jakoś to wyjaśnić, ale gotka mnie uprzedziła.
-O mnie.-I wyszła z salonu, przygnębiona.
-Rachel...-Odezwałem się, ale za późno. Już mnie nie usłyszy. Z resztą pewnie nie chce mnie słuchać.Cóż :D
CZYTASZ
|DAMIRAE| Rachel Roth-Zła krew...
FanficRachel Roth to po prostu dziwna nastolatka. Tak przynajmniej myślą wszyscy jej rówieśnicy, zresztą jak ona sama. Samotna dziewczyna posiada pewną moc, o której wie tylko jej matka. Do czasu...