II 29-Zbieraj się.

170 17 3
                                    

DAMIAN:
W ciągu następnych kilku dni byłem nabuzowany. Nie spotykałem się z tego powodu z Roth. Po prostu nie chciałem żeby to odczuła.
Beast Boy wyprowadził mnie z równowagi.
Ale nie mogłem unikać jej wiecznie. Raz, że nie zasłużyła na to, a dwa, dostałem polecenie od ojca żeby przywieźć ją do Gotham. Chce ją zobaczyć i sprawdzić jak sobie radzi. Przyjechałby sam, ale ma dużo roboty, wobec tego obowiązek przywiezienia jej spadł na mnie, bo, cytuję: Ufam Ci. Wydaje mi się że masz trochę oleju w głowie i profesjonalizmu żeby dowieźć ją tutaj bezpiecznie.
No cóż. Trudno się nie zgodzić. Poza tym, nikomu tego nie powiem, ale cieszę się że spędzę z nią trochę czasu... sam. Bez zielonego.
Zapukałem do jej drzwi, ale nikt mi nie otwierał. Pewnie poszła na dach. Nie myliłem się. Była na dachu i medytowała. Co jeszcze bardziej mnie zastanowiło, lewitowała. Nisko, ale jednak.
-Nie wiedziałem że tak umiesz.-Powiedziałem.
-Tak, to znaczy jak..?-Uchyliła oko i zrozumiała że się unosi.-WOW!
Straciła koncentrację i upadła.
-Au. A to jest nowe...-Zdziwiła się.
Sam nie wiem dlaczego, ale podałem jej rękę, żeby pomóc jej wstać. Taki odruch... Sądziłem że ją odtrąci, a ona położyła chudą dłoń na mojej i wstała.
Zarumieniliśmy się.
-Coś... chciałeś mi powiedzieć..?-Zmieniła temat.
-Zbieraj się. Jedziemy do Gotham.

|DAMIRAE| Rachel Roth-Zła krew... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz