II 44-Konfrontacja z Debby.

163 12 0
                                    

RAVEN:
-Nie waż się wspominać mojej matki.-Zagroziłam.
-Bo co mi zrobisz? Znowu mnie uderzysz? Podobno żałowałaś. Nie powtórzysz tego.-Uśmiechnęła się podle.
-Czyżby?-Zrobiłam krok w jej stronę.
-Raven...-Odezwał się Beast Boy.
-Raven? A to dobre! Masz ksywkę? Za kogo Ty się masz? Za bohatera?
Grupka przyjaciółek parsknęła śmiechem.
Wtedy Logan nie wytrzymał i ściągnął kaptur.
Dziewczyny przestały się śmiać.
-Ktoś taki jak Ty? Z Tytanem?!-Wkurzyła się jedna.
-Ktoś taki jak wy? Z Rachel?-Warknął zielony.
-Od śmierci matki jestem Tytanką.-Powiedziałam. Z czystą satysfakcją widziałam zszokowane twarze moich dawnych prześladowczyń.
-Nie zasługujesz na to.-Warknęła Debby.
Moja skóra stała się czerwona, a na czole pojawiła się kolejna para oczu. Byłam wściekła, ale, o dziwo, kontrolowałam tego demona. Bestia chyba o tym nie wiedział, bo jego twarz wykrzywiła się w strachu. A co dopiero te suki.
Cofnęły się i zbladły.
-Czym... Ty jesteś..?-Wyjąkała Debby.
-Demonem.-Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, demonicznym głosem.-I osobą, którą nękałaś od podstawówki. Tą, której pocięłaś ubrania, które dostała w prezencie od matki. Tą która musiała płacić za Twoje błędy, gdy wrobiłaś ją w kradzież. I tą osoba, która Cię nienawidzi bardziej niż Hitler nienawidził Żydów.
-Przepraszam... Przepraszam!-Wykrzyknęła.
-W dupie mam Twoje przeprosiny. Jeśli jeszcze raz zbliżysz się do mnie, powiedz o mnie złe słowo, nawet pomyślisz o mnie, znajdę Cię. I zamienię Twoje życie w jeszcze większy chlew, jaki Ty uczyniłaś z mojego!-Wrzasnęłam.-Dotarło?
Pokiwała nerwowo głową.
-Spieprzać.-Spojrzałam na nie, a one w popłochu uciekły.
-Wow. To były mocne słowa. Jak na Ciebie.-Przyznał Garfield.
-Wiem.-Wróciłam do swojej postaci.-Ale inaczej by się nie odczepiły. Szmaty.
-Owocna konfrontacja.
Poszliśmy do kina, jednak tym spotkaniem z Debby zepsułam sobie cały dzień już doszczętnie...

|DAMIRAE| Rachel Roth-Zła krew... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz