V 84-Wątpliwości.

135 10 7
                                    

RAVEN:
Nie chciałam. To było przypadkiem, bo jeszcze nie do końca nad tym panuję. Ale jednak usłyszałam...
-Rachel, to nie tak...-Wstał.
-A jak? Moje moce mnie zawodzą?
-Nie... Zależy mi na Tobie...
-Masz wątpliwości?-Postanowiłam to rozstrzygnąć. Wyczuję kłamstwo.-Czy masz wątpliwości co do związku ze mną?-Powtórzyłam pytanie, patrząc mu w oczy.
-Nie.-Odpowiedział bez zająknięcia. Wydawał się być pewny. Ale to było na pokaz. Wyczułam oszustwo.
-Kłamiesz.-Wyszeptałam.
-Ja nie...-Podszedł do mnie, ale przerwałam mu, policzkując go. Złapał się za czerwony policzek, a ja go obeszłam i poszłam w stronę mojego pokoju.
-Raven! Czekaj!-Usłyszałam głos Wayne'a, więc przyspieszyłam.
-To nie tak!
Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem i przekręciłam zamek w drzwiach.
-Rachel...
Odsunęłam się po drzwiach i ukryłam twarz w dłoniach.
-Zamilcz.-Syknęłam.-Idź się zastanowić czy to ma sens...
-Proszę Cię...-Odezwał się ciszej.
Zamknęłam oczy i spróbowałam pomedytować.
Próbowałam zapomnieć na moment jego twarz, ale ona nie chciała zniknąć. Parę łez potoczyło się po mojej twarzy.
Nagle poczułam czyjąś obecność w pokoju. To pewnie Damian... Zaraz. Ja opieram się o drzwi. On NIE MÓGŁ tu wejść. Otworzyłam oczy. To był X!
Już otwierałam usta, żeby krzyknąć, ale rzucił czerwonym, lepkim materiałem w moją twarz, który zakleił mi usta. Nie mogłam krzyczeć.
-Wreszcie wykonam to zlecenie.

|DAMIRAE| Rachel Roth-Zła krew... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz