Piątek zapowiadał się jako naprawdę wspaniały dzień. Potańcówka, skrócone lekcje i brak jakichkolwiek form sprawdzania wiedzy.
Na korytarzach roznosił się dźwięk rozmów na temat przygotowań do balu/dyskoteki - jakkolwiek to ludzie nazywali. Pełno osób było podekscytowanych, niektórzy nawet nie przyszli do szkoły, żeby się przygotować. W końcu taka impreza zdarza się tylko raz w roku.
- Już wiesz, w co się ubierzesz? - zapytał Taehyun, patrząc na blondyna z zaciekawieniem. On sam miał już jakiś wybrany strój.
- Nie mam pojęcia. Może w ogóle nie pójdę?
- Nie możesz! - zaprotestował Kai z obrażoną miną - Tak się starałem, a ty olejesz tą potańcówkę, bo nie masz się w co ubrać?!
- Nie o to chodzi - westchnął Beomgyu. Nie miał ochoty na jakieś imprezy, a po za tym w domu były ważniejsze rzeczy do roboty.
Yeonjun
Naprawdę nie przyjdziesz?
Gyu zaskoczony odczytał wiadomość i natychmiast odwrócił się. Za nim stał niebeskowłosy z zawiedzioną miną. Trzymał w ręce telefon z włączonym zdjęciem jakichś ubrań.
- Hej Jun, ja... - Beomgyu podrapał się po karku i chciał poprosić o pomoc przyjaciół, tylko że oni już oddalili się i zaczęli żwawo o czymś rozmawiać.
- Jak coś mogę ci pomóc. Po za tym ja mam jutro konkurs taneczny, a idę.
- Nie o to chodzi... Jak Ci to powiedzieć...
- Po prostu mi powiedz. Jeżeli to naprawdę ważne to ci pomogę i będziesz mógł przyjść na dyskotekę.
- Nie ważne - odpowiedział Gyu i chciał odejść. Zatrzymał go jednak niebieskowłosy, łapiąc go za nadgarstek.
- Proszę, żebyś przyszedł - Yeonjun zrobił słodkie oczka, spodziewając się zadziałania owej metody. Nie pomylił się, co do jej skuteczności.
- Dobra, ale za często jesteś w moim domu ostatnio - Jun wzruszył ramionami i w końcu puścił nadgarstek młodszego z szerokim uśmiechem.
- Byłem w nim ostatnio, we wtorek.
- Bo powiedziałeś, że twoi rodzice mają jakichś gości i nie możemy tam się uczyć. Mogliśmy pójść do biblioteki, ale nie... Ty chciałeś się uczyć w moim domu! - Yeon przewrócił oczami, ale nie zdążył nic dodać, ponieważ zadzwonił dzwonek na lekcje.
---
Kiedy zbliżał się koniec lekcji już wszyscy mieli gdzieś to co mówi nauczyciel. Nie ważne czy był to temat na powtórzenia czy ważniejsze rzeczy.
Dzwonek oznajmił koniec zajęć i reszta uczniów - która została - opuszczała budynek szkoły.
Kiedy chłopcy szli w kierunku przystanku autobusowego dalej nie zdecydowali w którym kierunku mieli iść.
- Najpierw do ciebie, bo ja wiem co mam ubrać i mam bliżej do szkoły -oznajmił Jun i nie dal możliwości młodszemu na dalszą argumentację. Wsiedli do autobus, w kierunku domu blondyna.
Podróż minęła im w dobrej atmosferze. Beomgyu wyciągnął klucze i przekręcił je w zamku. Kiedy drzwi stanęły otworem, wpuścił on Juna przodem, a potem sam wszedł zamykając drzwi.
- Przepraszam, że nie jest tak czysto jak powinno - powiedział blondyn wchodząc głębiej do przedpokoju - Coś do picia?
- Wodę - powiedział Jun idąc za blondynem do kuchni. Kiedy szklanka pełna wody została odstawiona na blat, na piętrze dało się usłyszeć dźwięk spadającego przedmiotu.
Słysząc to Gyu przeprosił szybko starszego i ruszył biegiem na górę.
CZYTASZ
Problems || Yeongyu
Fanfiction[Zakończone] Beomgyu to dobry uczeń i przyjaciel. Pasjonuje się muzyką jak i rysunkiem. Yeonjun to popularny dość chłopak w szkole. Jest dobry w sportach i uwielbia taniec. Co jeżeli zetknie się ze sobą odmienne, a momentami tak podobne charaktery...
