30 - mecz koszykówki

533 40 2
                                        

Minęły dwa miesiące.
Kwiaty rozkwitały, zieleń zaczęła ponownie otaczać świat. Ptaki świergotały, a słońce świeciło jasno, pomimo wczesnej pory.
Beomgyu stał przed bramą szkolną i czekał na kogoś.

- Hej Beomie! - blondyn natychmiast odwrócił w stronę znajomego głosu. Yeonjun podszedł do młodszego z otwartymi ramionami. Gyu przytulił starszego i uśmiechał się szeroko.
- Co tam masz w plecaku? - Jun odwrócił młodszego plecami do siebie, aby otworzyć torbę i zajrzeć do środka. Kiedy Beom zrozumiał intecje drugiego szybko odsunął się i zaczął uciekać.

- Dowiesz się później! - krzyknął z uśmiechem, a Yeon pobiegł za nim również się uśmiechając.

---

W szatni chłopacy z drużyny przebierali się, aby poćwiczyć przed ogólnymi zawodami. Yeonjun wszedł najpierw sam do środka.

- Wszyscy przebrani? - zapytał, a reszta zawodników spojrzała na niego z zaskoczeniem.

- A co? Dziewczyna twoja przyszła? - zapytał jeden z chłopaków. Niebieskowłosy pokiwał głową przecząco. Nie było to prawdą, ale Gyu dalej był jego drugą połówką.

- Dajcie spokój. Jakby nawet jego przyjaciel miałby przyjść kto chciałby na was patrzeć? - lider zespołu; Dongmin, przewrócił oczami. Żaden z zawodników nie przyprowadzał nikogo, chyba że Lee był o tym powiadomiony.

- Cześć wam - Beomgyu wszedł do szatni trzymając w rękach reklamówki z przekąskami. Wszyscy spojrzeli na niego.

- Mam nadzieję, że jesteście zaskoczeni - Dongmin podszedł do Gyu z uśmiechem, wziął od niego przekąski i odłożył je na ławkę na środku pomieszczenia.

- Owszem! - odpowiedzieli chórem, a brunet uśmiechnął się delikatnie.

- Dzięki Hyung, że mogłem zrobić niespodziankę Yeonjunowi - powiedział cicho blondyn, a trzecioklasista uśmiechnął się szerzej. Widział już kilka dziewcząt, które przynosiły jakieś przekąski przed meczem, ale Yeon nigdy się nie cieszył z tego powodu. Widząc jak jego kolega wreszcie coś akceptuje, nie chciał, a nawet nie mógł zabronić blondynowi przyjść.

- Nie ma sprawy - lider drużyny po tych słowach odsunął się znacznie od Gyu- Yeonjun krzywo na mnie patrzy.

Beom słysząc to odwrócił głowę w stronę starszego chłopaka i spojrzał poważnym spojrzeniem. Niebieskowłosy od razu zrozumiał przekaz i odwrócił głowę.

- Będę już wychodzić - powiedział głośniej Gyu. Wszyscy pożegnali go, Yeon wyszedł tuż za nim na korytarz.

Blondyn podszedł do wyższego chłopaka i uśmiechnął się. Nastepnie przytulił go, jak zawsze na pożegnanie. Odchodząc już pomachał mu ręką i zniknął za zakrętem w korytarzu.

---

Beomgyu wszedł do niewielkiej kawiarni, niedaleko ich szkoły. Wszedł do środka i dziewczyna za ladą szybko zareagowała na dzwonek.

- Jeszcze zamknięte- powiedziała, a po chwili się odwróciła sprawdzając czy osoba wychodzi. Widząc jednak Beomgyu uśmiechnęła się i przywitała.

- Zdecydowałeś się pomóc?

- Nie dasz sobie rady beze mnie - blondyn właśnie zaczął wojnę

Problems || Yeongyu Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz