Yeonjun siedział w swoim pokoju ściskając w ręce telefon. Od tygodnia chłopcy nie mieli konktamru, a od dwóch dni nie otrzymał odpowiedzi od Beomgyu. Gdyby ktoś obserwował chłopaka z perspektywy trzeciej osoby na pewno pomyślałby, że zwariował.
Chodź może jednak nie? Można się martwić o "przyjaciół" zwłaszcza kiedy są kimś więcej.Niebieskowlosy, chodź nie chciał przyznać, czuł się lekko zdesperowany. Może jednak ten pocałunek to było za dużo, albo za szybko?
Takie myśli krążyły po głowie kompletnie przyćmiewając rozsądne myślenie.Odblokował telefon i wyszukał Taehuyna na kakaotalku, żeby zapytać się,czy są jakieś wiadomości od blondyna. Po chwili jednak rozmyślił się. Musiał dać czas młodszemu. Przecież miał rodzinę i pojechał z nimi spędzać czas. Na pewno był zajęty...
Chłopak jednak nie wytrzymał. Emocje, których nie umiał nazwać, przejęły w jakimś stopniu kontrolę i zanim się zorientował, wysłana wiadomość została odczytana od przyjaciela Beomgyu.
Taehyun
Nie mam żadnych wieści od Beomgyu
Coś się stało?Jun odczytał wiadomość z jakąś nadzieją na informacje. Nie otrzymał jednak oczkiwanej odpowiedzi.
Yeonjun
Nie...
Po prostu miał mi napisać co robił u rodzinyCzy takie kłamstwo brzmiało wiarygodnie? Jako wiadomość tekstowa, pewnie tak, ale gdyby kazano powiedzieć to, Jun by nie potrafił.
Taehuyn
Powinien już wrócić
Jeżeli chcesz z nim porozmawiać to możesz do niego pójśćYeon odczytał wiadomość i był zaskoczony. Tak po prostu miał pójść i z nim porozmawiać? Tak chyba to działa... chodź może to nachalne zachowanie...
Yeonjun
Dziękuję~~~
Po dłuższym namyśle niebieskowłosy zdecydował się pójść porozmawiać z Gyu. Jeżeli nastąpiło jakieś nieporozumienie musi postarać się to wyjaśnić. A jeżeli pocałunek ten nie powinien mieć miejsca, przyjmie to z ciężkim sercem, ale zaakceptuje decyzje młodszego.
Jadąc autobusem chłopak dalej się zastanawiał czy to napewno był dobry pomysł, aby bez zapowiedzi przyjść i zacząć o tym rozmawiać. Było to w jakimś stopniu narzucanie się i chciwość.
Teraz jednak już nie może się cofnąć. Stał pod domen młodszego i zadzwonił dzwonkiem. Chwilę czekał, aż pani Choi otworzy mu drzwi.
- Dobry wieczór - Yeonjun skinął głową na przywitanie.
- Część kochany. Szukasz Beomgyu, prawda?
Niebieskowłosy pokiwał głową. Kobieta tylko uśmiechnęła się smutno.
- Wyszedł jakieś 20 minut temu. Wejdź do środka i poczekaj chwilkę. Za niedługo wróci.- Nie trzeba. Pójdę się z nim spotkać tam gdzie poszedł - kobieta pokiwała głową ze zrozumieniem i powiedziała chłopakowi w jakim kierunku poszedł jej syn. Jun podziękował i niewiele rozmyślając udał się w kierunku miejsca pobytu blondyna.
~~~
Yeonjun jadąc autobusem zastanawiał się nad swoim wyborem. Wysiadł na przystanku i ruszył w kierunku mostu, o którymś mówiła mama blondyna. Chodził tam często, gdy chciał o czymś pomyśleć.
Niebieskowłosy szukał wśród ludzi znajomego. Aż w końcu znalazł, blond włosy leciutko rozwiane przez wiatr. Niewiele więc myśląc Yeonjun podbiegł do młodszego chłopaka i przytulił się do jego pleców. Gdyby się pomylił, mógłby jeszcze uciec, ale był pewny.
- Zgadnij kto to - powiedział. Usłyszał cichy głos bliski szeptaniu.
- Yeonjun... - Niebieskowłosy uśmiechnął się do siebie. Odsunął się od blondyna, aby ten mógł odwrócić się w jego stronę.
- Miło cię widzieć - zaczął starszy. Ściągnął swoją czapkę i założył drugiemu chłopakowi na głowę. Sam narzucił kaptur - Nie wierzę, że wyszedłeś bez nakrycia głowy.
Beomgyu lekko uśmiechnął się - Ciebie również miło widzieć - nie dopytywał się, dlaczego przyszedł. Złapał go za rękę i pociągnął w kierunku pobliskiej kawiarenki.
- Poczekaj - powiedział Yeonjun - chcę porozmawiać.
- Porozmawiamy przy ciepłym napoju. No chodź! - blondyn postarał się powiedzieć to w miarę uroczym głosem, tak aby starszy nie miał innego wyboru.
---
Chłopacy siedzieli przy stoliku popijając gorącą czekoladę.
- O co chciałeś zapytać? - zaczął młodszy, spoglądając na osobę z naprzeciwka.- Chciałem po prostu porozmawiać. Zapytać jak wyjazd do dziadków.
- Och.. Było cudownie. Kuzynostwo też było i nie miałem okazji się nudzić. Nie miałem w rękach telefonu, ponieważ moja mała kuzynka Mimi nie chciała mi go dać dopóki nie puszcze jej bajek, albo z nią nie potańczę - starszy zaśmiał się. Nie mógł uwierzyć, że jego 'przyjaciel' poddał się w walce z jakąś małą dziewczynką - Może brzmi to zabawnie, ale nie jest to nieprawdopodobne.
- Rozumiem. Ja też przegrał bym w walce z Jią pomimo, że jestem młodszy.
Blondyn kiwnął głową. Spojrzał gdzieś za Yeonjunem, jakby chciał zadać pytanie, ale nie miał odwagi. Unikał kontaktu wzrokowego.
- O co chcesz zapytać - zaczął Yeonjun. Nie chciał naciskać, wiedział że jeżeli młodszy nie będzie chciał odpowiedzieć to zbędzie pytanie.
- W święta... Pamiętasz co się wydarzyło - zapytał ostrożnie blondyn. Nie wiedział jak ma zacząć ten temat. Jun kiwnął głową i wiedząc, że trudno młodszemu dalej o tym rozmawiać postanowił mówić.
- Oczywiście. Był to jeden z najlepszych dni.
Blondyn pokiwał głową. Nie poruszali tego tematu.

CZYTASZ
Problems || Yeongyu
Fiksi Penggemar[Zakończone] Beomgyu to dobry uczeń i przyjaciel. Pasjonuje się muzyką jak i rysunkiem. Yeonjun to popularny dość chłopak w szkole. Jest dobry w sportach i uwielbia taniec. Co jeżeli zetknie się ze sobą odmienne, a momentami tak podobne charaktery...