Miesiące mijały w spokoju, bez żadnych przykrych wydarzeń. Beomgyu i Yeonjun jeszcze nie zostali odkryci przez uczniów i nauczycieli. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, co lekko denerwowało Soobina i Kaia, którzy w końcu poddali się w próbie zabrania ich od siebie, aby spędzić czas jak przyjaciele. Sprawiło to, że Bin i Huening zbliżyli się do siebie i często robili z siebie żarty ku uciesze Pozostałej trójki: Beomgyu, Yeonjuna i Taehyuna. Kang również znalazł czas, żeby się z kimś spotkać, mając czasem dość tej energicznej paczki przyjaciół.
---
Zbliżał się czerwiec, koniec roku i każdy miał już jakieś plany na wakacje. Beomgyu i Yeonjun planowali, że przynajmniej część wakacji spędzą razem, chodź nie wiadomo, czy rodzice im na to pozwolą- Jakieś plany na wakacje? - zapytał Gyu spoglądając na Tae z lekkim uśmiechem. Zastanawiał się czy nie zabrać swojego przyjaciela na wakacje do Daegu. Planował to zanim zaczął spotykać się z Yeonjun.
- Na razie nie. Wiem tylko, że rodzice chcą wyjechać w sierpniu - Tae wzruszył ramionami jakby nie bardzo interesował go okres wakacji. Chodź mógł chwilę odpocząć, zaraz potem zaczynali swój ostatni rok w liceum, najtrudniejszy okres.
- Planowałem, że zabiorę cię do Daegu... - powiedział Beomgyu i spuścił głowę próbując zwrócić uwagę przyjaciela.
- Wiem, ale - zaczął Kang - Masz plany ze swoim chłopakiem. Jak będziesz u dziadków to daj znać, może przyjadę się przywitać - chłopak skończył i od razu sprawdził swój telefon. Troszkę mu głupio było, że tak patrzy ciągle w telefon, ale mógł się odegrać na Beomgyu, który co jakiś czas też nie może oderwać się od komórki czekając na wiadomość od swojego chłopaka.
- Muszę już lecieć, wybacz! - Tae pomachał na pożegnanie i zniknął za ścianą budynku szkoły. Blondyn tylko westchnął, bo wiedział, że nic na to nie może poradzić. Teraz tylko poczeka i wróci na lekcje, które ciągną się w nieskończoność.
---
Po szkole nie wiadomo co miał zrobić. Yeonjun miał trening, albo znikał nagle, Kai chodził z Soobinem, a Tae pracował. Może on też powinien pójść do kawiarni i popracować?
Spakował rzeczy i wyszedł ze szkoły zmęczony. W szkole panował harmider, ponieważ wszyscy coś chcieli poprawić, napisać i odpowiedzieć. Ten zgiełk strasznie go męczył, dlatego chłopak postanowił pójść do zacisznej kawiarenki.Dzowneczek przy drzwiach zadzwonił, kiedy blondyn otworzył drzwi. Usiadł w kącie i położył się na stole, zastanawiając się czy nie założyć słuchawek i naszkicować postury ludzi siedzących w pomieszczeniu. Kiedy sięgał do torby, zauważył niewielkiego kotka, który łasił się do jego nóg. Gyu uśmiechnął się i położy kota na swoich kolanach. Chyba ten dzień nie będzie taki zły
- Coś taki przygnębiony? - zapytała Sunny, stając obok stolika. Możliwe, że chłopak nawet jej nie zauważył, więc chciała się cofnąć, myśląc, że chłopak chce pobyć sam.
- Hm? - Beomgyu podniósł głowę is uśmiechnął się delikatnie. Nie spodziewał się zobaczyć Sunny w tej okolicy.
- Czy mogę się dosiąść? - zapytała brunetka, spoglądając na wolne miejsce. Blondyn pokiwał głową i spojrzał na dziewczynę, jakby chciał się o coś zapytać.
- Co jest? - zapytała dziewczyna znając te spojrzenie. Chciała pomagać innym, zwlaszcza kiedy ich znała.
- Czy to w porządku, żebym rozmawiał o swoim związku? - zapytał Gyu spoglądając, jakby czuł się winny. Sunny kiwnął głową potwierdzająco. Wiedziała, że młodszy nie był typem, który lubił rozmawiać o swoich problemach, dlatego nie chciała naciskać. Może chłopak potrzebował tylko kogoś, żeby był obok, aby przez chwilę nie czuć się samotnym.
- Zanim zaczniesz z kimś rozmawiać o związku, zadaj sobie te dwa pytania. Pierwsze brzmi: Kto ma wiedzieć o twoim związku - dziewczyna napisał na kartce pytanie, potem zadała drugie - jak wiele chcesz im opowiedzieć o związku - Sunny podała kartkę, czekając na odpowiedź. Beomgyu chwilę się zastanawiał i odwrócił głowę w stronę dziewczyny.
- Wiesz już, że jesteśmy razem... teraz... chyba mamy mało czasu dla siebie i... mam wrażenie, że oddalamy się od siebie?.. - chłopak miał wrażenie, że jego uszy płoną ze wstydu. Brzmiało to tak, jakby chłopak zaczął czuć się niepewny.
- Czasem się zdarza, że czujesz się odizolowany. Przejdzie ci to jak skończy się rok. Na wakacje będziecie mieli dużo czasu dla siebie i wszystko się ułoży - Sunny poklepała Beomgyu po plecach i uśmiechała się pocieszająco.
- Muszę uciekać, bo mam spotkanie z koleżanką. Przemyśl to sobie i nie przjemuj się! Napewno wszystko się ułoży - dziewczyna pomachała Gyu na pożegnanie i szybko coś wyszeptała kelnerce. Chwilę później chłopak miał na stole kakao z serduszkiem.---
Koniec roku to najszczęśliwszy okres dla uczniów. Wakacje, przerwa, a może moment, by spełnić swoje marzenia.
Beomgyu rozglądał się za Yeonjunem, ponieważ mieli razem wyjść ze szkoły i przejść się do kawiarni. Ale może to nie ta pora? Może to jeszcze nie czas na ich spotkanie?...
^^^^
Więc tak....
Strasznie długo mnie nie było za co przepraszam, ale szkoła i dużo zaległości mnie wykańcza...Po za tym ostatnio mam tak dużo pomysłów, że aż chcę pisać coś, ale weny brak...
Ale nie martwcie się za tydzień będzie część kolejna (mam w końcu wolne!)
CZYTASZ
Problems || Yeongyu
Fanfiction[Zakończone] Beomgyu to dobry uczeń i przyjaciel. Pasjonuje się muzyką jak i rysunkiem. Yeonjun to popularny dość chłopak w szkole. Jest dobry w sportach i uwielbia taniec. Co jeżeli zetknie się ze sobą odmienne, a momentami tak podobne charaktery...