Yeonjun zastanawiał się jak wyznać młodszemu uczucia. Od kilku godzin siedział w pokoju zapisując swoje pomysły, chodź wszystkie brzmiały jakoś tandetnie.
Zastanawiał się co innego może zrobić, jednak brakowało mu już pomysłów. Podrapał się po głowie zrezygnowany.
- Yeonjunie skarbie możesz przyjść na chwilę? - usłyszał z kuchni i od razu wyszedł ze swojego pokoju. Szedł korytarzem ciekawy, o co prosi go mama
- Tak? - zapytał i stanął przy blacie z uniesionymi brwiami
- Chciałam, abyś poszedł ze mną na świąteczne zakupy - pani Choi spojrzała na swojego syna z uśmiechem
- Mam strasznie dużo na głowie, skoro przychodzą do nas goście. Mógłbyś pomyśleć o dekoracjach? - zwróciła się ponownie do chłopaka, ścigając patelnie z kuchenki. Nałożyła jedzenie na talerze i z uśmiechem podała jeden synowi - po obiedzie pójdziemy coś pokupować. Może nawet doradzisz mi co do prezentu.
Chłopak kiwnął głową i oboje zasiedli do stołu, wracając do planowania świąt.
---*---
Yeonjun siedział już u siebie w pokoju z dekoracjami w torbie. Kupił jemiołę, ponieważ wydawało mu się dobrym pomysłem, aby pod jemiołą wyznać swoje uczucia.
Wtem dostał telefon od jakiejś osoby. Niewiele myśląc odebrał
- Cześć młody, dzwoniłeś do mnie - z drugiej strony odezwał się żeński głos. Słysząc go Yeonjun od razu wybudził się z transu.
- Hej noona, chcę prosić o pomoc - można było usłyszeć desperację w głosie. Niebieskowłosy wytłumaczył całą sytuację Jii. Naprawdę uważał to za ostateczność, ale możliwe, że dziewczyna by mu coś doradziła.
- Czyli szukasz prezentu, dla tego chłopca co Ci się podoba? - zapytała wprost, ponieważ młodszy nie potrafił zapytać prosto z mostu.
- Tak.... - wyszeptał cicho jakby się wstydził
- Okay, zrób coś prostego. Nie męczy się z wymyślaniem nie wiadomo czego. Napewno doceni twoje starania - odpowiedziała dziewczyna, dało się usłyszeć radość w jej głosie
- Jeżeli mu się nie spodoba, to znaczy, że:
a) nie lubi cię w ten sposób
b) nie lubi takich rzeczy
Następnym razem możesz po prostu się zapytać co lubi - dziewczyna skończyła mówić, a Yeonjun się lekko załamał. Troszkę mu to pomogło, ale nie bardzo. Do tej pory nie stresował się tak bardzo, zwykłym przygotowaniem prezentu.
Po krótkiej rozmowie, chłopaków rozłączył się i zapisał wszystko co doradziła mu Jia. Był troszkę bardziej gotowy, niż przedtem.
--------
Godzina przed przyjściem państwa Choi, była bardzo stresująca. Chłopak co chwilę poprawiał swoje włosy i ubranie, strasznie się stresując. Na pewno nie chciał wypaść źle, przed rodzicami Beomgyu, ale też nie chciał zawieść chłopaka.
Dzwonek do drzwi...
Szybkie bicie serca...
Bycie gotowym na wyznanie...
Teraz stres i ekscytacja towarzyszyła Yeonjunowi. Nie wiedział co zrobić, miał mętlik w głowie
Powiedz, że go lubisz
Przytul go
Pocałuj!
Wszystkie te myśli latały mu w kółko po głowie. Nie wiedział czy nie spanikuje.
3
2
1...
- Ufasz mi Beomie? - powiedział to głośno i usłyszała potwierdzenie. Musiał sam przestać się stresować i zapewnić młodszemu komfort.
- Nie stresuj się.. Nie wyśmieje cię, dobrze? - zapytał. Po raz kolejny upewniając się, że młodszy się go nie boi i jest gotowy. Yeonjun delikatnie przybliżył się kawałek do chłopaka. Też miał mętlik w głowie, ale chciał, żeby młodszy chłopak czuł się komfortowo.
W końcu złączył ich usta w pocałunku i przestał się stresować, jakby wszystkie myśli zniknęły.
Czas się zatrzymał...
CZYTASZ
Problems || Yeongyu
Fanfiction[Zakończone] Beomgyu to dobry uczeń i przyjaciel. Pasjonuje się muzyką jak i rysunkiem. Yeonjun to popularny dość chłopak w szkole. Jest dobry w sportach i uwielbia taniec. Co jeżeli zetknie się ze sobą odmienne, a momentami tak podobne charaktery...
