gdzie ja jestem
jestem tu sama
ciemno
boję się boję
mamo, gdzie jesteś
potrzebuję cię
ja chcę do mamydo mamy
mamy***
Pik... Pik... Pik...
Wyłączcie to, bo oszaleję!
Pik... Pik...
Pik...
Pik...***
Światło. Przeraźliwie jasne światło dobijało się do mnie przez powieki.
Przed chwilą umarłam. Chyba.
Ale skoro umarłam, to co to za dźwięki? Co to za szum? Zaraz... Co tu tak pika?
Dobra, pani Żylińska.... Nie, chwila. Bonnefoy, zapomniałam. Otwórz oczy! TERAZ!Włożyłam mnóstwo wysiłku, by ruszyć powieką.
Jasny blask oślepił mnie na moment, ale po chwili ostrość widzenia powoli zaczęła wracać.
Hmmm.
Od kiedy w piekle jest zielona tapeta w żółte słoneczniki na ścianach? Lucek ma wyjątkowo paskudny gust.
CO TAK PIKA, DO CHOLERY?!Spojrzałam kątem oka w prawo i zauważyłam monitor, na którym raz za razem pojawiała się cienka linia życia.
Co do kurwy?
Nie mogę się ruszyć...!
Linia zaczęła przyśpieszać, przez co te cholerne pikanie stało się jeszcze bardziej nie do wytrzymania.
Odpłynęłam.***
Otworzyłam słabo oczy na dźwięk głosu, który wydawał mi się znajomy i obcy jednocześnie.
— Obudziła się. Nareszcie.
Przekręciłam głowę na prawy bok i syknęłam lekko z bólu. Na mojej prawej skroni znajdował się opatrunek, ale z każdym, nawet najmniejszym ruchem bardzo mnie bolało. Nie potrafiłam jednak połączyć kropek.
— Natalia...
Przymrużyłam powieki i skupiłam się na dziewczynie siedzącej przy moim łóżku. Krótko obcięta blondynka patrzyła na mnie z troską w wielkich, błękitnych oczach.
— Uku...ra...ina? — zapytałam z wielkim trudem.
— Proszę, nic nie mów! — zawołała i doskoczyła do mnie, przykładając dłoń do mojego czoła. — Nic nie mów, poczekaj jeszcze parę dni. Nie jesteś jeszcze zdrowa... — dodała cicho.
Zmarszczyłam czoło.
Chrześcijanin tańczy, tańczy, tańczy, tańczy...
Próbowałam coś powiedzieć, ale nie potrafiłam sklecić poprawnie słowa, a co dopiero zdania. Dziewczynie nabiegły łzy do oczu, gdy zobaczyła moje próby porozumienia się z nią.
— Śpij, musisz odpoczywać...
Sięgnęła ręką do szuflady przy moim łóżku i zarejestrowałam z trudem, że wyciągnęła strzykawkę i ampułkę z jakimś płynem. Pokręciłam głową i poruszyłam się niespokojnie, ale Ukraina spokojnie złapała za moją rękę i wbiła igłę w moje zgięcie łokciowe, idealnie trafiając w żyłę. W miarę wpuszczania płynu, mnie zaczynało się kręcić w głowie, a widok powoli mi się zamazywał.
— Przepraszam cię, Natalia...
...Tańczą, tańczą, tańczą jego nogi...
***
Leżałam i wpatrywałam się w niebo za oknem.
Ciekawe, czy na tym wygwizdowie są jakieś pokestopy?
Faktycznie, było to zadupie, bo obok był las, a najbliższe miasto spory kawałek dalej. Cóż... Niech się martwi kurier.
Obudziłam się dzisiaj rano i nie wiedziałam na początku gdzie jestem, ani jaki dzisiaj jest dzień. Tak właściwie to obudziłam się przez sen. Śniła mi się kobieta o zielonych oczach, prawdopodobnie moja ludzka mama. Gdybym powiedziała, że czułam jej obecność, zabrzmiałoby to pewnie płytko i ckliwie. Za radą Anglii trzymałam w sercu swoją rodzinę, a oni byli obecni każdego dnia, nie tylko dziś.
CZYTASZ
Hetalia Axis... Silesia?! - Tom 3 ✓
FanfictionByłam żywym dowodem na to, że Wszechświat posiadał bardziej absurdalne poczucie humoru niż ja. Gorzej być już nie mogło, a Nowy Świat chyba nie był przygotowany na taki rozwój wydarzeń. Żyć ciężko... Ale umrzeć jeszcze ciężej. Dosłownie w każdym t...