Jeongguk
N o w a s z k o ł a.
Gdy usłyszałem te dwa słowa, nie przejąłem się nimi tak bardzo, jak wtedy, kiedy usłyszałem je po raz pierwszy. Nic nie potrafiło mnie już zaskoczyć. Przez rodziców, których praca zmuszała nas do wiecznych wyjazdów, byłem przyzwyczajony do tego, że zaraz po zakończeniu roku szkolnego znowu gdzieś się przenosiłem. Spośród tylu miejsc na świecie nie spodziewałem się jednak, że tym razem padnie na Koreę Południową, skąd notabene pochodziliśmy i gdzie mieszkali moi dziadkowie.
Urodziłem się w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w stanie Idaho. Nie chce mi się tego bardziej sprecyzować, to po prostu zadupie, o którym przeważnie każdy Amerykanin zapomina. Moi rodzice są podróżnikami. Tak, to niemądry, niewdzięczny, szalony i rzadko spotykany zawód, którego nienawidzę, odkąd się urodziłem. Ale to niestety prawda. Okrutna prawda, której już chyba nigdy nie przeboleję. Moi rodzice piszą także książki podróżnicze, które o dziwo, sprzedają się jak świeże bułeczki, więc skoro inni ludzie wychwalają ich pracę, to dlaczego nie mieliby jej kontynuować?
Urodziłem się w Idaho, jak już wspominałem, a w trakcie moich osiemnastu lat mieszkałem w ponad dziesięciu krajach, nie wspominając o miejscowościach, których było od groma. Rodzice ciągnęli mnie ze sobą praktycznie wszędzie, co było strasznie irytujące. Ciągła zmiana miejsca zamieszkania, nowa szkoła, nowi znajomi, nowy język - wszystko to działało mi na nerwy i było powodem częstych sprzeczek z rodzicami, którzy wszystko usprawiedliwiali faktem, że musimy to robić, bo z tego żyjemy. Takie podróżowanie z kąta w kąt było o tyle dobre, że zatrzymywaliśmy się tam na co najmniej rok, czasem dłużej, więc przez ten rok normalnie realizowałem program w szkole i nie miałem tak wielu zaległości. A jeżeli źle się czułem w jakimś państwie, to pomagała mi myśl, że niedługo i tak je opuszczę.
Teraz jednak coś im się odmieniło i stwierdzili radośnie, że musimy wyprowadzić się do Korei i co zaskakujące, nie wspomnieli nic o nowej książce, nawet nie podali daty do kiedy będziemy tu mieszkać. Szczerze mówiąc, liczyłem na to, że w końcu skończyli z tym lataniem po świecie i wreszcie osiądziemy gdzieś na stałe. Miałem nadzieję, że to stanie się właśnie tutaj, w Seulu. A nawet gdyby znowu chcieli mnie gdzieś wywieźć, to byłem już dorosły i zamierzałem się utrzymać sam.
Przede mną był także ostatni rok liceum, więc rodzice raczej nie zarządziliby nagłej emigracji. Chociaż, ja już im w nic nie wierzę.
Wracając do tematu od którego odszedłem, jutro miałem pójść do nowej szkoły i odegrać scenkę podobną do tych, które pojawiają się w serialach dla nastolatków, gdzie nowa dziewczyna (w tym przypadku chłopak) musi się zaaklimatyzować w nowym środowisku, a na końcu podbija szkołę. Dobra, nie wierzyłem, że to zrobię. Nawet mi na tym nie zależało. Jeszcze ani razu nie udało mi się zostać popularnym w placówce edukacyjnej przez mój prawdziwy charakter. Zawsze byłem obiektem drwin kolegów, którzy nie byli ani trochę tolerancyjni, a z racji, że byłem Azjatą, w dodatku homoseksualnym z dziwnymi rodzicami, miałem po prostu przesrane. W sumie mogłem się z nimi zgodzić - moi rodzice byli dziwni, a ich chore pomysły często mnie przerażały.
CZYTASZ
Skool Luv Affair | Jikook ✓
FanfictionJeon Jeongguk to osiemnastolatek, który na widok wszystkiego co romantyczne ma ochotę zwymiotować. Dla niego związki są przereklamowane, a prawdziwa miłość nie istnieje. Do tego twardo stąpa po ziemi i nie zamierza zbyt szybko zmienić swego nastawie...