𝟏𝟒

1.1K 87 36
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jimin

⎯ Mógłbyś oderwać wzrok od telefonu i ze mną porozmawiać? ⎯ westchnąłem ciężko, gdy spostrzegłem, że Jung w ogóle mnie nie słucha. Najpierw sam naciskał, żebym do niego przyjechał na działkę, bo taka superowa pogoda, wręcz idealna na grilla, a teraz traktuje mnie jak powietrze. Byłem oburzony tym faktem. 

⎯ Przecież z tobą rozmawiam ⎯ mruknął pod chwili ciszy. Poprawiłem się na leżaku, zdjąłem ciemne okulary przeciwsłoneczne z oczu i spojrzałem na niego, unosząc jedną brew do góry. Rudowłosy nawet nie zerknął na mnie przelotnie, tylko szeroko uśmiechnął się do ekraniku swojego smartphone'a. W końcu postanowiłem wyrwać mu urządzenie z rąk, by zobaczyć do czego się tak szczerzy i szczerze mówiąc, nie byłem zdziwiony tym, że właśnie znajdował się na Instagramie swojego wychowawcy.  ⎯ Oddaj to! ⎯ wrzasnął, rzucając się na mnie z łapskami. Jednak ja tak łatwo nie chciałem oddać mu swojej zdobyczy. Teraz miałem go w garści.

⎯ Jak jeszcze trochę się tak porzucasz to zrzucisz ze stolika nasze oranżady ⎯ upomniałem go, dostając w odpowiedzi chwilę spokoju, ponieważ mój hyung postanowił się opanować, pozornie. ⎯Dlaczego przeglądasz jego konto? Tylko się dołujesz ⎯ stwierdziłem, na co on odsunął się ode mnie i spuścił głowę w dół.

⎯ No wiem, ale to silniejsze ode mnie. On ma taką piękną rodzinę i żonę, która jest modelką. Na pewno ją widziałeś na jakiejś okładce. Nazywa się Chaerin. Mimo, że wiem, że jest szczęśliwy, nie mogę wyzbyć się tej samolubnej części mnie, która pragnie, aby związał się ze mną. Tak bardzo go kocham ⎯ odparł zrezygnowany, a ja przewróciłem oczami. W jego oczach zbierały się łzy. Ta sama śpiewka, która zaczęła mi się już dawno temu nudzić. Musiałem coś zrobić, a najłatwiej było go po prostu trzepnąć w tył głowy. ⎯ Ała, za co to? ⎯jęknął, masując obolałe miejsce.

⎯ Za bycie debilem. ⎯ Hoseok fuknął. ⎯ Jestem pewien, że gdyby nie te twoje fatalne zauroczenie, to już dawno spotkałbyś kogoś, kto byłby dla ciebie dobry. Już ci to powtarzałem. Czasem miłość po prostu czyha za rogiem, a ty jesteś kołkiem i zamiast skręcić, stoisz w miejscu.

⎯ Czasem miłość wychodzi też z klasy i uderza cię drzwiami ⎯ zaśmiał się, przekręcając moje słowa. Byłem przez chwilę zaskoczony jego wypowiedzią, a on postanowił to wykorzystać i wyrwał mi z rąk swą własność. ⎯ Ale wiesz co? Mimo, że mnie to boli, nadal będę to robić. O boże, jacy oni są piękni! Spójrz tylko...⎯ pisnął radośnie, uśmiechnął się szeroko i przystawił mi telefon do twarzy tak, że widziałem wszystko rozmazane.

⎯ Hyung, nic nie widzę. Może zechciałbyś odsunąć swój rozbity telefon od mojej twarzy, bo zaraz stracę wzrok? ⎯ rzekłem z ironią, za chwilę lepiej dostrzegając postacie na zdjęciu.

I no cóż, tak wyglądało przeważnie każde nasze spotkanie; Hoseok gadał o profesorze Kwonie, którego lepiej znałem, niż samego siebie, a ja próbowałem jakoś do niego dotrzeć, co zazwyczaj kończyło się marnie. Kiedyś nasza przyjaźń była lepsza - zanim Jung zakochał się w nauczycielu. Wtedy zawsze miał dla mnie czas, nie siedział z nosem w telefonie i nawet sam latał za mną dzień i noc, by opowiedzieć mi, jaką mangę właśnie przeczytał. Tęskniłem za tym czasem. Chciałem, żeby te chwile wróciły, ale z każdym kolejnym miesiącem zaczynałem wątpić w to, że mój kumpel się z tego wyleczy. Wpadł po uszy i był uparty jak osioł. Miałem do siebie ogromny żal, że nie zrobiłem nic, kiedy to dziwne uczucie do starszego mężczyzny zaczynało w nim kiełkować. 

Skool Luv Affair | Jikook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz