Jeongguk
Nauka. Coś czego nienawidziłem i do czego zawsze musiałem się przymuszać. To nie tak, że byłem głupi, tępy i totalnie nic nie rozumiałem z tego, co przerabialiśmy na lekcji, ale po prostu byłem zbyt leniwy na naukę, a cała wiedza wlatywała jednym uchem, natomiast drugim wylatywała. Oczywiście, było kilka przedmiotów z których byłem całkiem dobry. Jednym z takich była np. biologia, której uczenie się (o dziwo) nie szło mi opornie. Jedyne usprawiedliwienie jakie znajduję dla swoich fatalnych ocen to tak naprawdę ciągłe zmienianie szkół przez co robiłem sobie coraz większe zaległości. W pewnym momencie musiałem się jednak wziąć za naukę, ponieważ byłem teraz w ostatniej klasie, a wiosną czekały mnie ważne egzaminy od których zależała moja przyszłość. Może i byłem leniwy, unikałem nauki jak ognia, ale nie chciałem mieć wszystkiego na głowie miesiąc przed egzaminami, dlatego postanowiłem wziąć się w garść i zacząć uczyć się już teraz.
W tym celu udałem się do biblioteki przy okazji gubiąc się kilka razy, ponieważ nigdy do niej nie zaglądałem i nie miałem pojęcia, że jest akurat na parterze, bardzo blisko wejścia do szkoły. Zabawne. Nie chciałem uczyć się w domu, ponieważ wiedziałem, jakby się to skończyło. Najpewniej rzuciłbym wszystko w cholerę i odpalił jakąś grę przy której spędziłbym cały dzień. W bibliotece była cisza, spokój i nic nie mogło mnie rozproszyć. Każdy był skupiony na sobie i nie odrywał się od książek czy zeszytów nad którymi siedział. W pewnym sensie była to też dla mnie jakaś motywacja.
Wybrałem sobie stolik, znajdujący się na samym końcu i usiadłem pod oknem. Na wolnym krześle położyłem ciężki, nafaszerowany kamieniami plecak (żartuję!), wrzuciłem do niego telefon, który musiałem wyciszyć i wyjąłem książki do matematyki. Wyszedłem z założenia, że najlepiej będzie jak zacznę od najgorszego. Znalazłem odpowiedni temat, którego w ogóle nie rozumiałem i przez który nie mogłem ruszyć dalej z zadaniami, które przerabialiśmy aktualnie. Zacząłem wczytywać się i analizować zadania. Kilka pierwszych przykładów wyszło mi oczywiście niepoprawnie, a już myślałem, że wszystko zaczynałem rozumieć, ponieważ zadania robiło mi się zaskakująco prosto i szybko. Błąd.
Nagle mój święty spokój został zakłócony, ponieważ ktoś odsunął krzesło przez co wydało z siebie nieprzyjemny dla ucha odgłos, rzucił bezuczuciowo mój biedny plecak na podłogę i posadził swoje szanowne cztery litery na wolnym siedzeniu. Niechętnie odwróciłem wzrok od kolorowej strony z zakreślonymi wzorami i zmarszczyłem brwi, dostrzegając nieznaną mi dziewczynę.
⎯ Co porabiasz? ⎯ spytała, a ja mentalnie uderzyłem się dłonią w czoło. Byliśmy w bibliotece, a ja przed sobą miałem podręcznik z matematyki. Naprawdę pytała co robię? Była ślepa czy głupia?
⎯ Czytam o tym, jak jeździć traktorem, bo w przyszłości chcę zostać farmerem ⎯ powiedziałem sarkastycznie, przewracając ostentacyjnie oczami. Dziewczyna zaśmiała się sztucznie i zarzuciła swoje długie, ciemne włosy do tyłu. ⎯Kim ty w ogóle jesteś? ⎯spojrzałem na nią z obrzydzeniem, jakby była kawałkiem pizzy, który leży w moim pokoju od trzech tygodni.
CZYTASZ
Skool Luv Affair | Jikook ✓
FanficJeon Jeongguk to osiemnastolatek, który na widok wszystkiego co romantyczne ma ochotę zwymiotować. Dla niego związki są przereklamowane, a prawdziwa miłość nie istnieje. Do tego twardo stąpa po ziemi i nie zamierza zbyt szybko zmienić swego nastawie...