Jimin
-W jaki sposób mogę jeszcze zwrócić na siebie jego uwagę? Robiłem już tyle rzeczy, a on nadal traktuje mnie jak powietrze -westchnąłem ciężko, kładąc głowę na ramieniu mojego przyjaciela, który wpatrywał się w pokój nauczycielski przed którym siedzieliśmy. Zdenerwowałem się, kiedy odczekałem chwilę, a on nadal siedział cicho, wgapiając się w mahoniowe drzwi. -Halo, ziemia do Hoseoka. Ogarnij się! -pstryknąłem mu palcami przed twarzą, na co od razu się rozbudził i parsknął śmiechem.
-Daj mu jakieś kwiaty, czekoladki, perfumy, koszulkę, cokolwiek. Wiesz w ogóle co lubi? Może zapisz się na kółko na które uczęszcza? -zaproponował, a ja pokręciłem przecząco głową, jeszcze bardziej się w niego wtulając. Nie moja wina, że naszła mnie ochota na przytulasy.
-Czekoladki odpadają, bo wylądowały w koszu na śmieci. Myślę, że kwiaty są za bardzo... kobiece? Nad resztą się zastanowię, a co do tego kółka to przejrzałem spis uczniów i do żadnego się nie zapisał, czaisz? Żadnego! Ani sport, ani muzyka, ani kółko teatralne -powiedziałem, oburzony tym faktem. Jak ten człowiek mógł niczego nie lubić? Przecież kółka zainteresowań są czaderskie!
-Chcę ci tylko przypomnieć, że ty także do żadnego nie należysz -zaśmiał się Jung i dotknął mnie palcem w nos, na co przewróciłem oczami i odkleiłem się od niego.
-Podobno w tej szkole kółka są tylko dla starszych roczników, a pierwszaków nie przyjmują. Gdybym mógł to wybrałbym albo teatralne albo cheerleading -stwierdziłem.
Tak, fajnie byłoby być cheerleaderką. Jestem sprawny fizycznie, aktywny i lubię sport. Jestem też niski, szczupły, więc łatwo mogłoby się mnie wyrzucać w powietrze. Dodatkowo, co jest ogromnym plusem, umiem szpagat i gwiazdę, więc jestem do tego idealny. Kółko teatralne było tylko planem B. To cheerleading był moim cichym pragnieniem.
-Kto ci takie głupoty naopowiadał? Nikogo nie odrzucamy -odparł Jung, w końcu odwracając wzrok i poświęcając mi całą swoją uwagę. Cieszyłem się z tego, bo miałem wrażenie, że dotąd gadałem wyłącznie ze ścianą.
-Och, w takim razie mogę zostać cheerleaderem? -spytałem, trzepocząc zalotnie rzęsami. Hoseok znowu się roześmiał. Naprawdę byłem taki zabawny? Próbowałem być uroczy!
-Dla mnie to ty możesz zostać nawet kosmonautą, Chim -zadrwił ze mnie, a ja uderzyłem go w ramię oburzony. Oczywiście nic nie poczuł, jak zawsze. Może i byłem giętki oraz zwinny, ale siły posiadałem bardzo mało, więc gdyby ktoś zaatakował mnie na ulicy, a w pobliżu nie byłoby przystojnego potencjalnego kandydata, który by mnie obronił i znał przy tym Taekwondo, miałbym do wyboru tylko ucieczkę.
-Właściwie to dlaczego tu siedzimy? -spytałem nagle, wskazując ruchem głowy na drzwi, za którymi słychać było głośne rozmowy. Tylko my spędzaliśmy przerwy koczując pod pokojem nauczycielskim, zamiast spędzać je na świeżym powietrzu. Byliśmy dziwni, bardzo dziwni. Nie, chwila, to Hoseok był dziwny. Ja byłem tym normalnym.
CZYTASZ
Skool Luv Affair | Jikook ✓
FanfictionJeon Jeongguk to osiemnastolatek, który na widok wszystkiego co romantyczne ma ochotę zwymiotować. Dla niego związki są przereklamowane, a prawdziwa miłość nie istnieje. Do tego twardo stąpa po ziemi i nie zamierza zbyt szybko zmienić swego nastawie...