Jimin
⎯ [...] On jest taki mądry, słodki i utalentowany. A jego uśmiech...Sprawia, że mam ochotę sam się uśmiechać! I był taki uprzejmy. Otworzył mi drzwi, a to już coś znaczy. Poczęstował mnie nawet obiadem i złapał mnie za rękę, gdy robiliśmy prezentację. Poczułem wtedy takie dziwne mrowienie i miałem ciarki na całym ciele. Ma takie duże dłonie i strasznie zimne, wręcz lodowate, ale mi to nie przeszkadzało ⎯ powiedziałem podekscytowany i spojrzałem na moich przyjaciół, którzy jak zawsze mnie ignorowali.
Czemu kiedy przydarzało mi się coś wspaniałego, nikt nie zwracał na to uwagi i nie cieszył się wraz ze mną?
⎯ Czemu nic nie mówicie? Słuchacie w ogóle co do was mówię? ⎯ spytałem podirytowany i pomachałem ręką przed twarzą Hoseoka, który siedział obok mnie i oglądał jakiś durny serial na telefonie. Serial ważniejszy ode mnie?!
⎯ Hyung, Noona, czy możecie przestać się obmacywać i chociaż raz udawać, że mnie słuchacie?! ⎯ wrzasnąłem rozzłoszczony, a para zakochanych nareszcie raczyła mnie obdarzyć znudzonym spojrzeniem. Namjoon wyglądał jakby zaraz miał mnie uderzyć, ponieważ przeszkodziłem mu w całowaniu się ze swoją dziewczyną.
⎯ Czy ktokolwiek przy tym stole mnie słucha??? ⎯ W odpowiedzi dostałem ciszę. Spojrzałem na Jeongguka, który westchnął ciężko i schował telefon do kieszeni. Chyba wyczuł, że na niego spoglądam, bo chwilę później jego sarnie oczka spotkały się z moimi. Jak on to robił, że zawsze były w nich takie małe iskierki? Nawet gdy był zły, nie można było brać go na poważnie, bo był taki uroczy!
⎯ Ja cię słucham i szczerze mówiąc, nie wiem, jak inni, ale mam dosyć. Od dziesięciu minut trajkoczesz o tym, jaki to Taemin jest przystojny, męski, inteligentny i, że ma piękny głos jak anioł. No porzygać się można, Jimin. Nie każdego interesuje twoje życie. Owszem, przyjaźnimy się z tobą, ale dzisiaj przesadzasz i tylko wkurwiasz ⎯ warknął, a na jego czole pojawiła się mała żyła, której wcześniej nie widziałem. No dobra, cofam to, jednak z takimi oczami można wyglądać groźnie.
⎯ Plus jeden ⎯ usłyszałem ciche mamrotanie po mojej prawej stronie i spojrzałem na czarnowłosego z niedowierzaniem. Nawet on przeciwko mnie? A co ja niby złego robiłem? To już nie można cieszyć się tym, że miałem okazję poprzebywać z takim przystojniakiem?
⎯ Widzisz, nawet Hoseok ma tego dosyć. Także, z łaski swojej, zamknij się na chwilę i daj nam się rozkoszować ostatnimi minutami długiej przerwy! ⎯ krzyknął, nie mogąc pohamować emocji, które się w nim wezbrały. Zmrużyłem oczy i początkowo odwróciłem wzrok, szybko mrugając, by odpędzić zbliżające się łzy, ale nic to nie dało. Po chwili pierwsza z nich przecięła mój policzek, zostawiając na nim mokry ślad, który starłem dłonią. Od zawsze nie lubiłem, gdy ktoś na mnie krzyczał. Ta sytuacja nie stanowiła wyjątku.
⎯ Jimin, proszę cię, zachowaj resztki przyzwoitości i nie płacz w miejscu publicznym. Nie możesz wiecznie płakać przez takie pierdoły ⎯ chłopak przewrócił oczami i chciał nawet złapać mnie za rękę, ale szybko ją zabrałem.
CZYTASZ
Skool Luv Affair | Jikook ✓
FanfictionJeon Jeongguk to osiemnastolatek, który na widok wszystkiego co romantyczne ma ochotę zwymiotować. Dla niego związki są przereklamowane, a prawdziwa miłość nie istnieje. Do tego twardo stąpa po ziemi i nie zamierza zbyt szybko zmienić swego nastawie...