R22

149 14 4
                                    

- Proszę nam opisać całe zdarzenie.

- Zaparkowałem samochód przed bramą, bo zacina się guzik w pilocie, a w domu mam włącznik do niej i chciałem włączyć, ale zauważyłem, że ktoś zbił okno i próbuje się włamać. Krzyczałem, ale na nic to było. Gdy wszedłem do środka włamywacz biegł za Samanthą, która zamknęła się w łazience. Chciał wywarzyć drzwi, więc rzuciłem się na niego i ma złamanie otwarte lewej ręki, w miejscu łokcia. Jest to wysoki brunet, dość masywny koreańczyk. Więcej nie powiem, miał założoną kominiarkę.

- Teraz pani - zwrócił się do mnie.

- Nie ma co opowiadać, wszedł przez okno, a ja zaczęłam uciekać. Dopiero po wszystkim wyszłam.

- Dziękujemy? - dziwne spojrzał na mnie. - Postaramy się znaleźć przestępcę.

Lee zamknął drzwi i odkręcił się do mnie. Był zdenerwowany, ale nie wiem czym.

- Co jest?

- Niech nie pierdoli głupot. Oni nigdy się nie starają. Musiałem zadzwonić do nich z pretekstem, że mam broń i chcę zabić swoją rodzinę. Sukinsyny nie całe trzy minuty i są na miejscu - odpowiedział, nalewając sobie whisky do szklanki.

- Niestety - powiedziałam, bo co innego mogę odpowiedzieć na to?

- Wiesz co? - zaczął masować zamknięte oczy. - Idę spać. Tobie też to radzę, a najlepiej choć do mnie. Będę mieć ciebie na oku, kiedy znów znajdzie się kurwa tarzan miasta i spróbuje wejść przez okno - wyjaśnił, pokazując palcem na zbite okno. Tylko kiwnęłam głową.

Gdy umyłam się oraz wysuszyłam włosy, chciałam się położyć na łóżko i zapomnieć o tym wszystkim. Do pokoju wszedł Taeyong.

- Nie idziesz do mnie?

- Zastanawiałam się nad tym i chyba będzie tak lepiej.

- Jak wolisz. W razie czego jestem dwa pokoje dalej - zamknął drzwi za sobą.

Zgasiłam światło i starałam się zasnąć. Jednak szło mi to z trudem i byłam zmuszona patrzeć na sufit do momentu aż nie zamkną się moje powieki. Tak leżąc, pomysłam o Kunie. Myślę o niestosownej rzeczy, ale aby tylko mnie dotykał tak jak wcześniej. Chyba myślę o nim jak o zabawce do seksu.
Wstałam z łóżka i poszłam do pokoju, w którym spał Taeyong. Lekko zdziwiony tym, że mnie widzi stojącą za drzwiami. Usiadł po turecku i czekał aż coś powiem.

- Nie mogę zasnąć. Mogę się położyć obok ciebie?

- Yyy... Jasne, choć.

Położyłam się przed nim, twarzą do niego. Okrył mnie kordrą, w tak delikatny sposób jakbym miała się zaraz połamać. Zgasił światło lampki nocnej i przysunął się do mnie, obejmując delikatnie i ostrożnie. Nie przeszkadzało mi to, że śpi bez bluzki, tak czułam większe ciepło bijące od jego ciała. Trochę zajęło mi zaśnięcia, ale przynajmniej się udało.

Obudził mnie mój budzik, który współgrał z budzikiem Taeyonga. Wyłączyłam oba. Jeszcze raz położyłam się, zasłaniając twarz dłońmi.

- Mi także nie chce się wstawać - powiedział, przytulając się do mojego brzucha.

- Musimy - położyłam dłoń na jego głowę i delikatnie drapałam.

- Możesz tak robić.

Uśmiechnęłam się i zaczęłam paznokciami jeździć po całej głowie mężczyzny. On natomiast masował moje udo. To było yak przyjemne, że dostałam gęsie skórki na ciele. Spojrzał na mnie i puścił oczko.

𝐈𝐧𝐬𝐚𝐧𝐢𝐭𝐲 ||°•𝐐𝐢𝐚𝐧 𝐊𝐮𝐧•°||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz