R32 ⚠️

135 14 8
                                    

Dla osób z słabymi nerwami, młodszym i tym którym przeszkadza mordowanie odradzam czytanie końcowej części tej książki.
__________________________________________

Włączyłam telewizor, aby zabić tą nudę, która nonstop mi towarzyszy. Standard, nie było nic do oglądania albo były na złość reklamy. Postanowiłam zostawić na jakimś serialu. Opuściłam swój wzrok na brzuch, który lekko masowałam. Poczułam przez chwilę strach przed bycia matką i przed odpowiedzialnością jakie prowadzi dziecko. Myśli wciąż krążyły wokół jednego pytania "Co jeśli nie podołam tak odpowiedzialnego zadania jakim jest macierzyństwo?" Moją uwagę zwróciły otwierane drzwi i wchodzący do pokoju Kun. Podszedł do mnie i zaczęliśmy się całować. Swoimi miękkimi ustami zjechał coraz niżej z moich ust do samego brzucha, całując delikatnie.

- Bardzo kocham twoją mamusie, ale czuję, że ty aniołeczku coraz bardziej skradasz moje serduszko - powiedział do brzucha i jeszcze raz pocałował.

Spojrzał na mnie i przybliżył się do mojej twarzy, całując usta, żeby ponownie złożyć całusa na mojej szyi i zrobić na niej malinke.

- Pragnę cię Samantha... Mam wielką ochotę na ciebie. Przez ten celibat zaczynam tracić zdrowe zmysły - wyszeptał do ucha, dotykając mnie prowokujaco.

- To było myśleć o gumce - powiedziałam, nieco pochylając się w bok.

- Hehe, nie żałuję niczego, co zrobiłem do tej pory... No może jednego. Szkoda, że nie zrobiłem tego cudu wcześniej - pocałował mój brzuch. - Kto wie, może wszystko potoczyło by się inaczej i teraz byśmy tylko czekali na termin porodu - powiedział, zaczynając całować.

Czemu on teraz musi być tak bardzo seksowy. Nie byłam w stanie dłużej opierać się temu uczuciu pożądania go. Nie minęło pięć minut, a my byli rozebrani i uprawialiśmy seks. Ściskał dłońmi naszą czerwoną pościel, a ja znów wbijałam paznokcie w jego plecy zostawiając czerwone linie, z których pojawiały się małe kropelki krwi. Nawet nie wiedząc kiedy, skończyliśmy to cali spoceni, ciężko oddychając i patrząc na siebie bez żadnego słowa.

- Coś kupić tobie?

- Raczej nie. Na razie nie mam ochoty na nic.

- Jadę zrobić zakupy, kucharz skarżył się, że nie ma z czego robić posiłków - wyjaśnił, wstając z łóżka, patrząc na mnie.

Zastanawiałam, ale zaczęłam oglądać jego sylwetkę, która wyglądała jak u modela. Ja chyba na serio zaczynam go kochać. Zamknęłam oczy.

- Kup mi po prostu lody i jakiś sok - otworzyłam powoli oczy, patrząc na uśmiechniętego mężczyznę.

- Kupię najlepsze lody jakie są oraz sok jaki jest - puścił oczko z uśmiechem.

Podszedł do szafy, wyjmując czarne spodnie, czarną koszulę i szeroki pasek, po czym udał się do łazienki. Przełączyłam na inny kanał i trafiłam na wiadomości, w których pokazywali dziewczynę, która miała w ustach krawędź blatu kuchennego. Ocenzurowali jej twarz, więc nie wiem kto to, ale byłam przerażona tym, że ktoś jest w stanie zrobić coś takiego drugiemu człowiekowi. Wtedy spojrzałam w stronę łazienki, Kun miał owinięty ręcznik wokół bioder.

- Patrz co ktoś zrobił tej kobiecie - powiedziałam, pokazując ręką na duży telewizor na ścianie.

- O matko - powiedział, odchylając lekko głowę do tyłu. Chyba na serio był zdziwiony. - Pomimo zabijania ludzi, to nie posunąłem się do takiego czynu. Ktoś jest lepszy w zabijaniu ode mnie... Jedno wiem, nigdzie nie wychodzisz bez moich ludzi - rzucił, odkręcając się i wyjął z komody bokserki.

𝐈𝐧𝐬𝐚𝐧𝐢𝐭𝐲 ||°•𝐐𝐢𝐚𝐧 𝐊𝐮𝐧•°||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz