Wyszłam z gabinetu, w którym rozmawiałam z lekarzem. Cicho zamknęłam drzwi za sobą i podeszłam do przyjaciółki, która czekała na mnie w poczekalni. Widząc mnie, podbiegła natychmiast, chwytajac za moje ramiona.
- Co powiedział?
- Mam zapalenie chrzątek żebrowych - odpowiedziałam, patrząc na nią zmęczona.
Zaczęłyśmy wychodzić z tego szpitala, Jennifer trzymała mnie za rękę, coś mówiąc do mnie, ale ja myślami byłam gdzieś indziej. Czułam wyczerpanie fizyczne jak i psychiczne. Jen zauważyła moją nie obecność, dlatego zamilkła, opuszczając głowę do dołu z bezradności.
- Nie możesz wrócić do swojego mieszkania - odezwała się, gdy zaczęłyśmy wyjeżdżać z parkingu.
- Czemu?
- Kun wie gdzie mieszkasz.
- Zapomniałam o nim całkowicie przez to wszystko. W takim razie gdzie mam przesiedzieć? Nie mogę sobie nowe kupić, nie sprzedając wcześniej tamte.
- Mam zamiar ze swatam ciebie z pewnym panem. Jest singlem i ma od pewnego czasu oko na ciebie - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Wiesz że nie mam teraz głowy na randki.
- Na randki jest zawsze czas.
- Kto to taki?
- Nazywa się Lee Taeyong. Jeden z najprzystojniejszych mężczyzn w naszym chorym szpitalu.
- Nie ma ochoty na romansowanie - spojrzałam się w boczne okno.
- Nie możesz teraz z tego zrezygnować. Jeśli będziesz ciągle użalać nad sobą, nikt takiej kobiety nie będzie chciał i zostaniesz sama. Musisz podnieść głowę i iść przed siebie. Pokaż wszystkim jaka jesteś silna, pomimo tego co ciebie spotkało.
- Dziękuję za słowa otuchy, ale daj mi czas oswoić się z nową sytuacją - odparłam.
- Nie mam zamiaru cię pośpieszać.
☆
Obie szłyśmy za Lee jak kaczuszki za swoją kaczą mamą. Weszliśmy do środka pokoju lekarskiego, zapewniając się czy na pewno nikogo nie ma w środku. Mężczyzna usiadł na kanapie i spojrzał na nas wyczekująco.
- Więc słucham, co jest grane?
- Chodzi o Wang Juna, uciek o czym dobrze każdy wie. Dowiedział się, gdzie mieszka Samantha...
- Co to ma wspólnego ze mną? - zapytał, a jego mina to samo mówiła, przez to wątpiłam, że się zgodzi.
- Chcemy zapytać ciebie, czy jest taka możliwość, żeby zatrzymała się u ciebie na tydzień lub dwa? Jennifer w domu ma małe dzieci, wiec też odpada.
- Jak to też odpada? Czemu akurat do mnie z tym idziecie? Może też mam kogoś w domu?
Wiesz doskonale, że mało kto tutaj z lekarzy się lubi. Nikt nie chcepomóc Samanthe - wyjaśniła Jennifer
- Czyli nam nie pomożesz? - zapytałam trochę zawiedziona.
- Choć, Jung Yoonoh na pewno tobie pomoże - powiedziała przyjaciółka, chwytając mnie za dłoń.
- Haha.
Spojrzałyśmy się na niego marszcząc brwi. Chłopak podszedł do nas uśmiechnięty, obejmując swoimi rękami, na których widać każdą żyłe, przez podwinięte rękawy białej koszuli.
- Zgrywałem się z wami. Jesteśmy znajomymi z pracy, więc musimy sobie pomagać. Wiedziałem, że powiedzie coś o Yoonoh. Liczyłem w której minucie tej rozmowy padnie niego imię.
CZYTASZ
𝐈𝐧𝐬𝐚𝐧𝐢𝐭𝐲 ||°•𝐐𝐢𝐚𝐧 𝐊𝐮𝐧•°||
Fanfiction《𝐌𝐲ś𝐥ę, ż𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞ś 𝐰 𝐬𝐭𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐢 𝐩𝐨𝐦ó𝐜》 《 𝐌ł𝐨𝐝𝐚 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐚 𝐩𝐫𝐚𝐜𝐮𝐣ą𝐜𝐚 𝐰 𝐩𝐬𝐲𝐜𝐡𝐚𝐭𝐫𝐮𝐤𝐮 𝐢 𝐤𝐚𝐳𝐮𝐣𝐞 𝐬𝐢ę, ż𝐞 𝐦𝐚 𝐧𝐨𝐰𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐨𝐝𝐨𝐩𝐢𝐞𝐜𝐳𝐧𝐞𝐠𝐨, 𝐤𝐭ó𝐫𝐲 𝐦𝐚 𝐝𝐮ż𝐨 𝐭𝐚𝐣𝐞�...