R14

172 17 13
                                    

- Oszalałaś?! - krzyknęła przerażona przyjaciółka.

- Masz nas wypuścić albo przetnę sobie żyły!

- Nie zrobisz tego - powiedział, marszcząc brwi.

- Chcesz się przekonać?

Zamilkł, patrząc na moją dłoń oraz w oczy, którymi mogłabym go zabić. Patrząc na niego, zrozumiałam, że nie zareaguje na słowa, więc jestem zmuszona przejść do czynów. Zacisnęłam usta w linię, zamknęłam oczy i szybkim ruchem przejechałam po wewnetrzej części ręki. Widząc jak czerwona ciecz zaczyna spytać z rany, stałam w osłupienie przez to co zrobiłam przed chwilą. Podbiegła do Jennifer, zakrywając ranę jego bluzką, która wcześniej uczyłam.

- Co ci strzeliło  do głowy?! - krzyknęła, wiążąc ścisło bluzkę.

Kun szybko otworzył drzwi i popychając Jennifer ode mnie, stanął przede mną przestraszony. Chwycił moją zdrową rękę i zaprowadził do swojej osobistej łazienki. Wsadziłam ranną rękę pod strumień zimnej wody, przez ten czas ten szukał czegoś po szafkach. Podszedł do mnie z maścią i bandażem usztywniającym. Wywarł delikatnie moją rękę i położył jedną warstwę przezroczystej maści, po czym odwinął bandażem. Zaczęłam sycące z bólu.

- Głupota boli. Poza tym co sobie myślałaś?!

- To przez ciebie! To wyłącznie twoja wina! Przez ciebie się kaleczyłam!

Patrzył na mnie lekko zaskoczony. Chciał coś powiedzieć, ale nie był w stanie nic powiedzieć. Po prostu podszedł do mnie i mnie objął. Jednak ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Wtedy poczułam w jego kieszonce wizytówkę. Kiedy udało mi się ją zabrać, popchnęłam go od siebie.

- Nie chcę znać. W moich oczach jesteś nikim. Będziesz musiał pogodzić się z faktem, że zrezygnuje z dalszego leczenia takiego dupka jak ty.

- Jesteś pod wpływem emocji. Nie myślisz tak jak to przedstawiasz... Wiesz doskonale, że zrobię dla ciebie wszystko.

- Kun, ja też zrobię wszystko, żeby pozbyć się ciebie.

Wyszłam z łazienki zbierając Jennifer. Kun szedł za nami, ale zdążyłam zamknąć drzwi i zablokować kartą.

- Chyba zapomniałaś o tym - pokazał wizytówkę Jennie.

- Uwierz, że nie zapomniałam - odpowiedziałam.

Zdjęłam buta i z całej siły uderzyłam w system drzwi. Patrzył się na mnie wściekły. Próbował otworzyć, ale na nic jego próby. Założyłam swoją szpilkę i zaczęłyśmy szukać ochrony i pozostałych lekarzy. Ochrony nigdzie nie było, a lekarzy znalazłyśmy w pokoju lekarskim, mieli związane nogi ręce i oczy.

- Kto tam? - zapytał Andrew.

- To my - oznajmiła Jennie.

- Całe szczęście.

- Co się stało? - zapytałam.

- Wang nas tak urządził - odpowiedział Taeyong, gdy tylko zdjęłam mu opaskę z oczu.

- Samantha zamknęła go w celi. Mamy teraz pewność, że szybko nie wyjdzie, ale nadal posiada moją kartę.

- Co on kombinuje? - zapytała przestraszona Aurora.

- Nie wiem, ale jeden dzień w izoladce to zdecydowanie za mało - powiedział Jeff.

- Gdzie dyrektorka? - zapytał Yoonoh.

Kiedy każdy był wolny, w sporej grupie kierowaliśmy się do gabinetu dyrektorki. Byliśmy bardzo zaskoczeni i wściekli, widząc prawie że wszystkich ochroniarzy w jej gabinecie.

𝐈𝐧𝐬𝐚𝐧𝐢𝐭𝐲 ||°•𝐐𝐢𝐚𝐧 𝐊𝐮𝐧•°||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz