- Oszalałaś?! - krzyknęła przerażona przyjaciółka.
- Masz nas wypuścić albo przetnę sobie żyły!
- Nie zrobisz tego - powiedział, marszcząc brwi.
- Chcesz się przekonać?
Zamilkł, patrząc na moją dłoń oraz w oczy, którymi mogłabym go zabić. Patrząc na niego, zrozumiałam, że nie zareaguje na słowa, więc jestem zmuszona przejść do czynów. Zacisnęłam usta w linię, zamknęłam oczy i szybkim ruchem przejechałam po wewnetrzej części ręki. Widząc jak czerwona ciecz zaczyna spytać z rany, stałam w osłupienie przez to co zrobiłam przed chwilą. Podbiegła do Jennifer, zakrywając ranę jego bluzką, która wcześniej uczyłam.
- Co ci strzeliło do głowy?! - krzyknęła, wiążąc ścisło bluzkę.
Kun szybko otworzył drzwi i popychając Jennifer ode mnie, stanął przede mną przestraszony. Chwycił moją zdrową rękę i zaprowadził do swojej osobistej łazienki. Wsadziłam ranną rękę pod strumień zimnej wody, przez ten czas ten szukał czegoś po szafkach. Podszedł do mnie z maścią i bandażem usztywniającym. Wywarł delikatnie moją rękę i położył jedną warstwę przezroczystej maści, po czym odwinął bandażem. Zaczęłam sycące z bólu.
- Głupota boli. Poza tym co sobie myślałaś?!
- To przez ciebie! To wyłącznie twoja wina! Przez ciebie się kaleczyłam!
Patrzył na mnie lekko zaskoczony. Chciał coś powiedzieć, ale nie był w stanie nic powiedzieć. Po prostu podszedł do mnie i mnie objął. Jednak ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Wtedy poczułam w jego kieszonce wizytówkę. Kiedy udało mi się ją zabrać, popchnęłam go od siebie.
- Nie chcę znać. W moich oczach jesteś nikim. Będziesz musiał pogodzić się z faktem, że zrezygnuje z dalszego leczenia takiego dupka jak ty.
- Jesteś pod wpływem emocji. Nie myślisz tak jak to przedstawiasz... Wiesz doskonale, że zrobię dla ciebie wszystko.
- Kun, ja też zrobię wszystko, żeby pozbyć się ciebie.
Wyszłam z łazienki zbierając Jennifer. Kun szedł za nami, ale zdążyłam zamknąć drzwi i zablokować kartą.
- Chyba zapomniałaś o tym - pokazał wizytówkę Jennie.
- Uwierz, że nie zapomniałam - odpowiedziałam.
Zdjęłam buta i z całej siły uderzyłam w system drzwi. Patrzył się na mnie wściekły. Próbował otworzyć, ale na nic jego próby. Założyłam swoją szpilkę i zaczęłyśmy szukać ochrony i pozostałych lekarzy. Ochrony nigdzie nie było, a lekarzy znalazłyśmy w pokoju lekarskim, mieli związane nogi ręce i oczy.
- Kto tam? - zapytał Andrew.
- To my - oznajmiła Jennie.
- Całe szczęście.
- Co się stało? - zapytałam.
- Wang nas tak urządził - odpowiedział Taeyong, gdy tylko zdjęłam mu opaskę z oczu.
- Samantha zamknęła go w celi. Mamy teraz pewność, że szybko nie wyjdzie, ale nadal posiada moją kartę.
- Co on kombinuje? - zapytała przestraszona Aurora.
- Nie wiem, ale jeden dzień w izoladce to zdecydowanie za mało - powiedział Jeff.
- Gdzie dyrektorka? - zapytał Yoonoh.
Kiedy każdy był wolny, w sporej grupie kierowaliśmy się do gabinetu dyrektorki. Byliśmy bardzo zaskoczeni i wściekli, widząc prawie że wszystkich ochroniarzy w jej gabinecie.
CZYTASZ
𝐈𝐧𝐬𝐚𝐧𝐢𝐭𝐲 ||°•𝐐𝐢𝐚𝐧 𝐊𝐮𝐧•°||
Fanfiction《𝐌𝐲ś𝐥ę, ż𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞ś 𝐰 𝐬𝐭𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐢 𝐩𝐨𝐦ó𝐜》 《 𝐌ł𝐨𝐝𝐚 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐰𝐜𝐳𝐲𝐧𝐚 𝐩𝐫𝐚𝐜𝐮𝐣ą𝐜𝐚 𝐰 𝐩𝐬𝐲𝐜𝐡𝐚𝐭𝐫𝐮𝐤𝐮 𝐢 𝐤𝐚𝐳𝐮𝐣𝐞 𝐬𝐢ę, ż𝐞 𝐦𝐚 𝐧𝐨𝐰𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐨𝐝𝐨𝐩𝐢𝐞𝐜𝐳𝐧𝐞𝐠𝐨, 𝐤𝐭ó𝐫𝐲 𝐦𝐚 𝐝𝐮ż𝐨 𝐭𝐚𝐣𝐞�...