。.。:∞♡*♥ Dorosłość VII ♥*♡∞:。.。  

251 17 7
                                    

NAGISA

Siedziałem razem z Shiro i Rio w szpitalu, czekaliśmy na informacje o tym czy Karma przeżył czy może jednak nie...

-Czy wszystko będzie dobrze...? - zapytał Shiro przytulając się do mnie,

-Mam taką nadzieję, - odpowiedziałem i również go przytuliłem.
Siedzieliśmy tak z dobrą godzinę aż w końcu przyszła pani doktor i powiedziała że z Karmą wszystko w porządku. Bardzo się ucieszyliśmy z Shiro i postanowiliśmy go odwiedzić.

-Karma...! - zawołał Shiro, - dobrze się czujesz?

-Tak... - powiedział patrząc na swój brzuch,

-Nie martw się, będzie wszystko dobrze, obiecuję, - powiedziałem i chwyciłem za rękę,

-"Będzie wszystko dobrze"? Ona chciała cię zabić... jebana psychopatka... gdzie ona teraz jest?

-Cóż... nie wiem gdzie jest, ale mam nadzieję że już nie wróci, - powiedziałem,

-Karma... powiedzieć mu...? - odezwał się Shiro. Karma tylko pokiwał głową na tak i Shiro zaczął mówić. -No więc Karma był z Rio w nieodwzajemnionym związku, chciał po prostu "uszczęśliwić" w jakiś sposób Rio, ale tak na prawdę nic do niej nie czuł. Rio się w nim bardzo zakochała i była zazdrosna nawet o mnie. Pewnego dnia Karma z nią zerwał a ta była mocno wkurzona i powiedziała że on tego pożałuje i przed twoim pojawieniem się ona go już "odwiedziła" 2 razy.

Kiedy Shiro skończył opowiadać to Karma się przez chwilę popatrzał i odwrócił się do mnie plecami.

-To ja może was zostawię... chcecie coś z automatu? - powiedział Shiro,

-Nie trzeba, jak sobie coś kupisz to wracaj, - odpowiedziałem,

-Okej, to będę za 15 minut, - powiedział Shiro i wyszedł. Teraz byłem z Karmą sam na sam, było trochę cicho i niezręcznie ale postanowiłem się odezwać.

-Karma... wszystko ok...?

-Chyba tak... ale brzuch mnie trochę boli... chcę do toalety,

-Oh, dasz radę czy mam iść z tobą...?

-Chodź ze mną...

-Dobrze, no to chodźmy.

Podszedłem do Karmy i podałem mu rękę i poszliśmy do toalety. Karma załatwił swoje sprawy fizjologiczne, mieliśmy już wracać, ale...

-Nagisa chodźmy do domu... Nie chce tu siedzieć! - krzyknął Karma,

-Uh, postaram się o wypis jeśli chcesz i nie krzycz tak bo jeszcze ktoś usłyszy

-Jej! To chodźmy po wypis! - krzyknął ponownie i chwycił mnie za rękę oraz zaczął biec,

-Karma nie biegaj bo jeszcze ci się coś stanie!

-Uh... No dobrze, - wymamrotał i zaczął iść powoli, -Nagisaaaa, co będziemy robić w domu?

-Nie wiem... Ale jak wrócimy idziesz od razu do łóżka,

-Dla ciebie wszystko księżniczko, - powiedział uśmiechając się.

Karma dostał wypis i mogliśmy wrócić do domu, tak jak mówiłem poszedł od razu do łóżka, ja poszedłem do kuchni i przygotowałem coś do jedzenia. Wchodziłem na górę po schodach kiedy usłyszałem dziwne dźwięki dobiegające z naszego pokoju.

-Karma co ty robisz?? - powiedziałem wchodząc do pokoju,

-Oglądam film... - powiedział i popatrzył się na mnie z dużymi oczami. Tsa, oglądał film... Lecz treść była bardzo zaskakująca...

-Eh... Musisz to oglądać? - zapytałem się podawając mu bento.

-Hmm... Nie muszę, ale... Chce, - powiedział i zaczął jeść bento, - w ogóle... Czemu my tak nie robimy?

-S-słucham?! - krzyknąłem,

-Ej, wszystko ok? - powiedział Shiro wchodząc do pokoju, - co wy oglądacie?

-Em... No właśnie... Co ty oglądasz Karma?

-To co widać, - odpowiedział Karma,

-Mogę z wami? - zapytał się Shiro,

-Nie! Idź do pokoju, - powiedziałem a Shiro wyszedł, - wracając do rozmowy... Nie robimy tak ponieważ-

-Ponieważ się boisz, - odpowiedział Karma,

-N-nie prawda! Nie boję się!

-No to chodź tutaj obok mnie,

-Ale ty chyba nie zamierzasz tego teraz robić... Prawda? Masz ranny brzuch który nie jest w pełni wyleczony,

-Eh... Dobra chodź, siadaj,

Posłuchałem się i obok niego usiadłem, ale wiedziałem że on coś kąbinuje więc muszę uważać. Siedzieliśmy tak sobie pod kołdrą i oglądaliśmy film który Karma włączył, chwilę było spokoju ale potem się zaczęło. Karma się do mnie przysunął się do mnie bliżej i chwycił za moją rękę ja chwilę byłem zdziwiony, po chwili wsunął moją rękę pod jego koszulkę a następnie ją puścił. Byłem lekko zawstydzony ale też było mi tak przyjemnie, ciepło... Lecz Karma pewnie próbuje mnie wyprowadzić z równowagi ale w ten inny sposób... Postanowiłem go trochę popieścić po tym brzuchu ale nie za dużo żeby nie pomyślał że chce czegoś więcej.

-Nagisa... Boli... - wymamrotał z pod nosa,

-Oh, przepraszam! Nie chciałem! - powiedziałem i szybko zabrałem swoją rękę,

-Nic się nie stało, to było bardzo przyjemne,

-Przyjemne? Przecież cię bolało...

-No tak ale to dlatego że za mocno przycisnąłeś rękę,

-Uh, okej... Zmęczony już jestem...

-Już? A myślałem że jeszcze coś porobimy...

-Już ja cię znam, a teraz idź spać, - powiedziałem kładąc się na lewy bok.

W pokoju było już ciemno i nie było światła telewizora, Karma się położył, już myślałem że idzie spać ale ten przysunął się do mnie i mnie objął od tyłu. I tak zasnęliśmy.





________________________________________________________________________________

Myślę że za tydzień będzie następny rozdział 😌 i jak zwykle przepraszam za wszelkie błędy 😅
Bayoo!

Karmagisa - od znajomych do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz