Wybiegliśmy z domu do pobliskiego baru bądź klubu, nie był on za daleko gdyż było zaledwie 10 minut z buta.
Kiedy byliśmy na miejscu to zaczęliśmy szukać Shiro I Akihiko bo ten pewnie też tutaj jest. W klubie było dużo ludzi, to pewnie przez te godzinę, ale wśród tych ludzi nigdzie nie widziałem Shiro, wtedy pomyślałem czy by nie iść do toalety bo może tam jest. Przedarłem się przez tłum ludzi tańczących do jakiejś muzyki i pijących drinki. Dotarłem do łazienki, Shiro musi być w którejś z kabin ponieważ nie ma go przy umywalkach. Zacząłem pukać po kabinach, aż znajomy głos się odezwał.-Zajęte! - krzyknął Shiro. Ja pomyślałem że po prostu poczekam aż wyjdzie gdyż kiedy by się dowiedział że tu jestem to wątpię aby wyszedł. Poczekałem przed toaletą i rozglądałem się za Karmą. Zauwarzyłem jak idzie w moją stronę.
-Nigdzie nie mogę go znaleźć, a Ty znalazłeś go?
- Tak, jest w toalecie ale poczekajmy aż wyjdzie,
-Poczekajmy? Ten mały gówniarz poszedł do klubu bez mojej zgody oraz wiedzy, myślisz że będę dla niego w takim stosunku łagodny? W życiu! - powiedział wkurzony Karma, a raczej krzyknął ponieważ w klubie była głośna muzyka. Karma wszedł do toalety i się zapytał która kabina, ja mu wskazałem poprawną gdyż gdybym mu nie pokazał to wiem że byłby na mnie zły... Ale nie chce żeby zrobił coś Shiro, więc postaram się go obronić. Karma zapukał do drzwi A głos Shiro się odezwał i powiedział że zajęte.
-Shiro otwieraj, mamy coś do pogadania! - powiedział Karma z złością w oczach, równie dobrze mógł w takim stanie wywarzyć drzwi.
SHIRO
Nie spodziewałem się że tutaj przyjdzie, w ogóle skąd on wiedział gdzie jestem? A z resztą... teraz to muszę się wyplątać z tej niezręcznie sytuacji... Nie mogę tak po prostu wyjść z kabiny...
-Akihiko, co robimy? - szepnąłem do chłopaka,
-Szczerze to nie wiem... musimy go poprosić żeby wyszedł z toalety.
-Tato, wyjdę wtedy kiedy Ty wyjdziesz z toalety. - powiedziałem do ojca,
-W życiu! Ty mi się sprzeciwiasz i mnie nie słuchasz to ja ciebie też.
Nie miałem wyboru, musiałem wyjść razem z Akihiko z kabiny toaletowej... Otworzyłem drzwi A tam stał jeszcze nasz nauczyciel, muszą być dobrymi przyjaciółmi skoro o tej porze są razem, a może są kimś więcej...? Oboje byli zdziwieni że byłem z Akihiko w jednej kabinie, a ja byłem cały czerwony.
-Shiro... Ty chyba nie... - powiedział mój tata, dalej nie musiał kończyć bo doskonale wiedziałem o co mu chodzi,
-Przepraszam, że ci nie powiedziałem... Nie wiedziałem jak, bałem się twojej reakcji...
-Shiro, to jakiej orientacji jesteś i to co robisz w swoim życiu miłosnym zależy od Ciebie, masz 16 lat i dużo nastolatków w twoim wieku to robi, nie masz się czego bać. - powiedział niebiesko-włosy. Nie sądziłem że powie mi to osoba która dzisiaj została przyłapana na seksie z moim tatą, no może ich jakoś dokładnie nie przyłapałem że to widziałem (I na szczęście) ale mogłem się domyślić co robili. Po tym jak nauczyciel się do mnie odezwał, przytuliłem go. Wiem że to dziecinne ale to jedyna rzecz którą mogłem teraz zrobić.
-Chodźcie wszyscy do domu to tam porozmawiamy, - powiedział nauczyciel i wszyscy wyszliśmy z klubu. Zawstydzony ja założyłem kaptur od bluzy na głowę próbując się zakryć, a głupi Akihiko jeszcze ze mną flirtował przy tacie i nauczycielowi, jak on mógł! Zapłaci mi za to... Byliśmy już w domu, ściągnąłem buty i usiadłem na kanapie, reszta zrobiła tak samo.
-Więc... od kiedy ukrywasz przede mną ten związek? - zapytał tata z założonymi rękami.
-Um... od 2 miesięcy... - powiedziałem zakrywając się kocem który leżał na kanapie. Po chwili ściągnął go ze mnie tata i mnie przytulił. Nie wiedziałem co robić więc również go przytuliłem, czyli nie jest na mnie zły? Po uścisku poklepał mnie po głowie i się uśmiechnął, fajnie jest mieć takiego tatę co akceptuje cię takim jakim jesteś... Ciekaw jestem co będzie z nauczycielem... choć w zasadzie nie chcę aby Akihiko słuchał rozmowy która się zaraz wydarzy... po prostu poczekam aż pójdzie. Posiedzieliśmy na kanapie i pogadaliśmy trochę aż w końcu Akihiko podziękował za gościnę i poszedł. Wtedy mogłem zadać pytanie którego się trochę wstydzę... w końcu nie na co dzień rozmawiam z tatą o związkach i miłości.
-Mam do was pewne pytanie... - powiedziałem niepewnie.
-Słuchamy - powiedział niebiesko-włosy z lekkim uśmiechem.
-Jesteście w związku...? - zapytałem trzymając ręce za sobą patrząc w dół oraz ruszając po woli stopą. Czułem jak oboje się na mnie patrzą ze skrępowaniem a potem się oboje zarumienili.
-No więc... eheheh... - próbował coś powiedzieć Karma. Nagle podszedł do mnie nauczyciel i popatrzał mi w oczy.
-Tak, jesteśmy. Nie masz się czego wstydzić Shiro, hah. - powiedział i się do mnie uśmiechnął. Czułem, że jest dobrą osobą.
-Czyli... teraz mam 2 tatusiów? - powiedziałem ze zdziwieniem i też trochę dla żartu, skoro mówimy otwarcie to czemu by nie zapytać?
-Hahah, tak. Jeśli chcesz możesz nam mówić po imieniu, co nie Karma?
-Może być, ale jeśli chcesz to możesz nas nazywać swoimi tatusiami, hahahah.
Po tym co powiedział Karma wybuchneliśmy śmiechem, no nie powiecie że to nie było śmieszne, hahah.
KARMA
Było już dość późno więc wszyscy poszli spać, Nagisa został razem z nami, udało mi się go przekonać żeby został a jutro rano pojedziemy po jego rzeczy.
Nastał ranek a z nim kolejny piękny dzień, wstałem jako pierwszy i poszedłem się uszykować do pracy - koszula, krawat, marynarka, spodnie, to był mój typowy ubiór do mojej pracy, kto powiedział że jak teraz będę przez chwilę pracować w sekretariacie szkolnym to nie mam ładnie wyglądać? Jeszcze tylko ułożyć włosy i będzie pięknie. Zdążyłem jeszcze pojechać do domu Nagisy po rzeczy (zostawił mi adres i klucze. Gdy się uszykowałem była godzina 7:00, muszę obudzić chłopaków bo inaczej się spóźnią. Tak też zrobiłem lecz z Shiro oczywiście były problemy bo jak zwykle nie chciało mu się wstać, więc trzeba było go wyprowadzić z pokoju. Kiedy wszyscy byli już gotowi to wyruszyliśmy do szkoły. Shiro jak zawsze przez całą drogę narzekał jak to bardzo mu się nie chce iść do szkoły, no niestety, chcesz mieć prace - musisz iść do szkoły.
Idealnie zdążyliśmy wszyscy z dzwonkiem, Nagisa i Shiro poszli do klasy a ja do sekretariatu, znowu praca papierkowa... ale nie narzekam na to. Otworzyłem drzwi a moim oczom ukazał się piękny sekretariat, fotel był bardzo wygodny, jak mam tu tak dużo siedzieć to trzeba o to zadbać. Nagle weszła jakaś kobieta która mnie miło powitała z kawą oraz ciastem, potem trochę porozmawialiśmy i wydawała mi się ona dziwnie znajoma, chyba za dużo myślę o moich dawnych znajomych... powinienem po prostu o nich zapomnieć...
C. D. N. zabieram się za pisanie następnego rozdziału ^v^
CZYTASZ
Karmagisa - od znajomych do miłości
FanfictionKayano, Rio, Rinka, Hinano oraz Ritsu postanowiły zrobić małą imprezę piżamową w domu zielonowłosej Kayano. Na tym małym piżama party koleżanki się dowiedziały od Ritsu że zhakowała telefon Nagisy i znalazła na nim jakieś dziwne słowa. Od tego momen...