დ .•*""*•🎤 Muzyczny obóz VI 🎧•*""*•.დ

14 1 3
                                    

🆂🅷🅸🆁🅾

Bycie na didżejce nie było łatwą robotą, zwłaszcza, że jestem początkujący. Dostałem pomoc nie tylko od Tomio, ale też od osób pilnujących koncert. Nie powiem, że się nie stresowałem bo było na odwrót. Nonstop bałem sie, że coś zepsuje i cały koncert pójdzie się jebać. Tomio zaśpiewał już 6 piosenek i nic nie zepsułem więc jak narazie idzie wszystko okej.

-Ej dzieciaku nie potrzebujesz może przerwy? Nie chciałbyś iść popatrzeć na występ Tomio? - Zapytał jeden z pracowników.

W sumie, trochę już tutaj siedzę i mała przerwa by mi się przydała by skoczyć po jakieś jedzenie i iść do toalety.

-Mhm, myśle, że pójde coś zjeść. - Powiedziałem do pracownika i włączyłem automatyczne puszczanie muzyki.

Wyszedłem po cichu zza sceny i podreptałem do stolików z jedzeniem. Stwierdziłem, że ze słodyczy zrezygnuję na te chwile i wziąłem jakąś kanapkę z sałatą i pomidorem. Jedząc kanapkę oglądałem Tomio śpiewającego na scenie. Nie sądziłem, że chłopak z taką przeszłością jak on będzie kiedyś znaną gwiazdą.
Po skończeniu kolejnej piosenki, Tomio dostał ponownie głośne krzyki i oklaski.

-Phiew... Pozwólcie mi na małą przerwę, moje gardło już zaczyna wysiadać. Za pół godzinki albo godzinę jedziemy dalej~ - Powiedział Tomio i zszedł ze sceny. Chciałem iść do niego i mu powiedzieć, że świetnie śpiewał, ale pewna osoba musiała mnie zatrzymać.

-A ty co uciekasz od nas co? - Zapytała lekko poirytowana Mayumi. - Myślałam, że mieliśmy razem się bawić... A ty dodatkowo zostawiłeś Akihiko!

-Przepraszam... Po prostu bardzo dawno się nie widziałem z Tomio i-

-I stwierdziłeś, że teraz zamieniasz nas na niego? No po prostu świetny jesteś Shiro... - Przerwała mi Mayumi.

-Ale...! Tomoko była razem ze mną i co? Ona też was niby zostawia dla kogoś innego? - Zacząłem się kłócić z Mayumi.

-Tomoko jest siostrą Tomio i nie widzieli się bardzo długo więc ma powód. - Powiedziała Mayumi.

-Dziewczyno co ty w ogóle gadasz??? Czy ty mnie słuchasz?? Znam Tomio prawie całe swoje życie, a nie widziałem go 5 lat, to chyba oczywiste, że chce spędzać z nim jak najwięcej się da bo potem nie będę mieć takiego przywileju. Z wami oczywiście też będę spędzać czas, w końcu razem tutaj przyjechaliśmy.

-Tch, jak na te chwile to najwięcej czasu spędzasz z Tomio, może jeszcze zmienisz Akihiko na Tomio co??

-A wiesz co? Jak będe chciał to i nawet tak zrobię! - Powiedziałem już totalnie wkurzony. I to była najgorsza z rzeczy jaką mogłem powiedzieć w tamtej chwili. Akurat wtedy musiał przyjść Akihiko razem z Tomoko i to usłyszeć...

-...Tak też myślałem, że jest coś nie tak z tobą, a tym Tomio. - Powiedział Akihiko.

-Zaraz... Akihiko to nie tak! Daj mi wyjaśnić proszę... - Powiedziałem z drżącym głosem.

-Co tu niby jest do wyjaśniania? Już mnie nie kochasz i tyle, już wszystko rozumiem. - Powiedział Akihiko i zaczął iść w stronę wyjścia.

-Akihiko! - Krzyknąłem za chłopakiem.

-Oszczędź sobie to wszystko Shiro, nie chodź za mną bo to ci nic nie da... Cześć. - Powiedział i wyszedł.

-Świetny z ciebie przyjaciel i chłopak Shiro... - Powiedziała Mayumi z ironią i poszła za Akihiko.

I zostałem sam... przez moje głupie słowa. Serio musiałem palnąć coś tak głupiego bez myślenia?? W sekundę straciłem ludzi na których mi bardzo zależało, kto wie może jeszcze stracę Tomio gdy się dowie, że go kocham. Wyszedłem z imprezy i pokierowałem się w stronę pokoju. Gdy byłem już w środku to chwyciłem za telefon i położyłem się na łóżku. Szybko odblokowałem telefon i wykręciłem numer do Karmy. Nie chce już tutaj być...

-Shiro? Coś się stało? - Odezwał się Karma w telefonie.

-Mógłby ktoś po mnie przyjechać? Ja już nie chce być tutaj... - Powiedziałem będąc na skraju płaczu.

-Oh, oczywiście... Ale teraz jest trochę za późno, przyjedziemy po ciebie jutro rano. Powiesz mi co się stało czy wolisz dopiero jutro? - Zapytał.

-Jutro ci powiem... Nie chce o tym rozmawiać przez telefon. - Powiedziałem z łzami w oczach.

-Rozumiem Cię, trzymaj się Shiro i widzimy się jutro.

-Ta... Ty też. - Powiedziałem i się rozłączyłem. Długo nie minęło bym zalał swoją twarz w łzach. Już tego nie odkręce, mogę 100 razy przepraszać, ale oni mi nie wybaczą. Skoro już wszystko zaczęło się sypać to myśle, że mogę odsłonić karty...

Wszedłem na konwersacje z Tomio na telefonie i zacząłem pisać do niego wiadomość o tym jak się czuje w stosunku do niego i że jutro wracam do domu. Myśle, że już wszystko mi jedno... Już i tak jestem totalnie skończony.

Wyszedłem z pokoju w którym przebywałem, niedługo moi współlokatorzy mogą tu przyjść, a nie chce ich spotkać... Poszedłem na dach, usiadłem na jednej z ławek i zacząłem się gapić w ciemne niebo na którym widniało mnóstwo świecących gwiazd.
Po jakimś czasie usłyszałem kroki, odwróciłem się by zobaczyć kto to, ku mojemu zdziwieniu nikogo tam nie było... Stwierdziłem, że to zignoruje i zacząłem się wpatrywać w niebo dalej. Niespodziewanie ktoś zakrył mi oczy swoimi rękoma, lekko się wzdrygnąłem, ale po chwili poczułem zapach znajomych perfum. Osoba zmieniła pozycje, ale wciąż miałem zakryte oczy. Czułem oddech tej osoby na mojej twarzy, czyli stoi przedemną.

-Tomio...? - Zapytałem z przekonaniem, że to on. Osoba odkryła moje oczy i mogłem się przekonać w 100% że to był Tomio. Tuż po odkryciu mi oczu pocałował mnie z nienacka. -Mmph?!

-To jest moja odpowiedź na twoją wiadomość~ - Powiedział z uśmiechem na twarzy.

-Nie rozumiem... - Powiedziałam lekko zdezorientowany .

-Ahh głuptasie czego ty tu nie rozumiesz, hm? Ja ciebie też kocham! - Powiedział i mnie przytulił.

-Huh...? - Spojrzałem zdziwiony na różowo-włosego. - Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi... Myślałem, że nic do mnie nie czujesz.

-A ja się nie spodziewałem takiej wiadomości od ciebie. Cóż, prawdę mówiąc to już od jakiegoś czasu zaczynam patrzeć na ciebie inaczej, ale nie tak długo jak ty mnie, heh.

-Miło mi to słyszeć... - Powiedziałem cały zarumieniony.

-Aww, ale się rumienisz~ Uroczy teraz jesteś, wiesz? Aż mam ochotę cię jeszcze raz pocałować, hahah. - Powiedział Tomio uśmiechając się lekko i rumieniąc.

-...Więc zrób to, pocałuj mnie. - Powiedziałem i jeszcze bardziej się zarumieniłem.

-Oh Shiro~ aż tak ci się śpieszy? Mamy całą noc dla siebie, wiesz?

Tomio usiadł na ławce obok mnie i poklepał swoje kolana na znak, że mam usiąść na nich. Wstałem i położyłem swoje ręce na barkach Tomio i usiadłem na jego kolanach tak jak chciał. Czułem jak mnie obejmuje w talii i przysuwa bliżej siebie. Nasze twarze się zaczęły stykać i czuliśmy na sobie nasze oddechy. Tomio jeszcze ostatni raz się odezwał.

-Otwórz usta Shiro.

W tamtej chwili czułem się jak pies, który wykonuje komendy swojego pana. Nie przeszkadzało mi to ani trochę, chciałem się go słuchać i robić to co chce. Nic się dla mnie nie liczyło w tamtej chwili poza nami. Tomio wsadził swój język w moje usta i się zaczęło... To cudowne uczucie, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłem. Z Akihiko nie czułem tego samego co teraz z Tomio, czułem, że teraz w końcu jestem tam gdzie powinienem, że teraz wreszcie czuje szczęście, że w końcu jestem z tą osobą z którą chciałem być.







☆彡彡 Ciąg dalszy nastąpiミミ☆

Witam was kochani, wyjątkowo rozdział jest tak szybko bo bardzo chciałam to napisać hehehe.

Co sądzicie o takim obrocie sprawy? Wolicie jak Shiro jest z Akihiko czy może Tomio?

Być może następny rozdział też będzie w miarę szybko więc wyczekujcie
Bayoo ~♡



Karmagisa - od znajomych do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz