SHIRO
Obudziłem się i przetarłem oczy. Potem gdy byłem w miarę przytomny to wyszedłem z łóżka i się ogarnąłem. Z racji iż dalej byłem wkurzony na Akihiko to postanowiłem wyjść do domu. Przed wyjściem zostawiłem mu kartkę że widzimy się w szkole.
Po powrocie do domu zastałem Karme który robił śniadanie w kuchni, gdy usłyszał jak wchodzę do domu to się lekko zdziwił, pewnie myślał że zobaczymy się dopiero w szkole.
-Huh, Shiro? A ty nie u swojego chłoptasia?
-Nie, nawet o nim nie wspominaj,
-Uuu, kłótnia małżeńska, ciekawie, ciekawie, - zażartował,
-Haha, bardzo śmieszne, - powiedziałem zaglądając do lodówki,
-A powiesz może co się stało?
-Nie, czy ja się pytam co z Nagisą robisz?
-Czasem się pytasz,
-Ygh, kurde. Czemu tego nie da się otworzyć?? - wystękałem próbując otworzyć kartonik z mlekiem, - Karma pomóż,
-Yhm, a nie chcesz może takiego świeżego mleka? - powiedział z tym swoim uśmieszkiem, już miał wziąć ode mnie mleko ale szybko je zabrałem spod jego nosa,
-Nagisaaaa! Karma znowu mówi dwuznaczne zdania!! - zacząłem krzyczeć,
-Cicho, Nagisa śpi, - powiedział Karma zakrywając mi usta,
-No to już nie śpi, z resztą zaraz do szkoły trzeba iść,
-Hmmm? O co chodzi...? - powiedział zaspany Nagisa,
-No bo chciałem by Karma mi otworzył mle- -nie zdążyłem dokończyć a rudzielec znowu zakrył mi buzie,
-Już nic aniołku, po prostu znowu się zaczepiamy, - powiedział Karma uśmiechając się w stronę Nagisy,
-Skoro tak mówisz... Wezmę tylko coś do jedzenia i wracam do łóżka,
-Huh? Jak to? Przecież trzeba do szkoły iść,
-Brzuch mnie trochę boli i myślę że dzisiejszy dzień przesiedzę w domu,
-Zaraz, zaraz... Skoro ty dzisiaj nie idziesz... To oznacza że nie ma 2 lekcji... Czyli mamy tylko 5 lekcji? Czyli wrócę szybciej... Jezu ale się cieszę! - powiedziałem siadając na blat w kuchni,
-Eh, nie ciesz się tak bo jutro na pewno wrócę kochany, - powiedział Nagisa wchodząc powoli na schody, - z resztą niedługo masz sprawdzian, przydałoby się do niego pouczyć,
-Meh, no tak...
-Jeszcze czekają cię pewne obowiązki domowe, - dodał Karma,
-Dobra, dobra już dość. Chodźmy już do tej szkoły,
-Przecież masz jeszcze czas,
-A kto mnie podwiezie??
-Możesz się przejść, to nie jest aż tak daleko,
-No ale mi się nie chce,
-Cicho, to zaledwie 30 minut, a lekcje masz za 2 godziny, jeszcze w tym czasie możesz iść na spacer z Pochi i iść zrobić zakupy, sklep jest zaledwie 10 minut od domu, i nie musisz kupować wszystkiego,
-Eh, no dobrze,
-Cieszę się, na mnie już pora, widzimy się w szkole, - powiedział Karma i wyszedł,
-*Eh no i co ja mam teraz zrobić? Pójdę na spacer z Pochi, tylko gdzie ona jest?* Pochi, gdzie jesteś? - zacząłem wołać szczeniaka,
-Jest na górze! - krzyknął Nagisa,

CZYTASZ
Karmagisa - od znajomych do miłości
FanficKayano, Rio, Rinka, Hinano oraz Ritsu postanowiły zrobić małą imprezę piżamową w domu zielonowłosej Kayano. Na tym małym piżama party koleżanki się dowiedziały od Ritsu że zhakowała telefon Nagisy i znalazła na nim jakieś dziwne słowa. Od tego momen...