。.。:∞♡*♥ Dorosłość I ♥*♡∞:。.。  

507 30 18
                                    

NAGISA

To był normalny dzień tak jak inne, wstałem z łóżka i zacząłem się szykować do pracy, to mój pierwszy dzień obym tego nie spiepszył... Poczesałem moje włosy i ubrałem koszule oraz dżinsowe spodnie, założyłem również krawat i kamizelkę od dyrektora szkoły. Wyszedłem z domu, na niebie świeciło słońce, dzień zapowiadał się na cudowny...

*TIME SKIP*

Byłem już na miejscu, to była ta sama szkoła do której chodziłem 7 lat temu. Najpierw odbyło się spotkanie ja holu szkoły, dyrektor mówił uczniom z jakim nauczycielem mają iść, ja akurat dostałem klasę 1e, nawet w klimacie, hah. Ale co do naszego starego kampusu to został on opuszczony i w zasadzie nikt tam już nie chodzi. Gdy dyrektor skończył rozmawiać wszystkie klasy poszły do swoich Sal, a klasy 1 szły za wychowawcą, więc zawołałem klasę i poszliśmy do sali. Wszyscy zajęli już swoje miejsca i ten pierwszy raz przeczytałem obecność żeby wiedzieć z kim potem omówić rozpoczęcie roku (jeśli oczywiście kogoś nie było) Tak więc przywitałem się z klasą i otworzyłem notes z zapisanymi nazwiskami uczniów. Już miałem czytać pierwsze nazwisko oraz imię lecz coś przykuło moją uwagę... "Akabane Shiro"? Z kątś znam to nazwisko... nie zastanawiałem się dłużej i je wyczytałem, z ławki wstał wysoki chłopiec z czerwonymi włosami oraz z różnokolorowymi oczami, przykuło to moją uwagę ponieważ wydawało mi się że już kiedyś widziałem podobną osobę. Inne nazwiska czytałem bez problemu, lecz nad nazwiskiem "Akabane" non stop się zastanawiałem. Gdy skończyłem sprawdzać obecność powiedziałem uczniom wszystko co i jak.

*TIME SKIP*

Rozpoczęcie roku minęło bardzo dobrze, uczniowie przyjęli mnie bardzo dobrze i myślę że praca z nimi to będzie przyjemność, dyrektor powiedział że po rozmowie z klasą mogę iść do domu, tak też chciałem zrobić ale przypomniał mi się kampus, chętnie bym go odwiedził i tak też zrobię. Gdy byłem już przy drzwiach zobaczyłem, że te są otwarte -*przecież nikt tu nie przychodzi...*- pomyślałem i wszedłem ostrożnie do środka, wszedłem do klasy gdy nagle przez okno zobaczyłem postać: czerwone włosy, wysoki oraz pięknie ubrany. Czerwone włosy w mojej klasie miała tylko jedna osoba... czyżby to był Karma? Nie będę krzyczeć bo jeszcze zrobię z siebie idiotę więc się mu trochę poprzyglądam. Kiedy tak mu się przyglądałem przez okno, chłopak się odwrócił, ja szybko się schowałem na dół żeby nie zauważył. Kiedy wysunąłem głowę zza parapetu żeby zobaczyć czy nadal tam stoi - już go nie było. Rozglądałem się przez okno czy może nie stoi w innym miejscu, nagle poczułem czyjeś ręce na moich barkach, odwróciłem głowę do tyłu i go zobaczyłem.

KARMA

Wpatrywaliśmy się w swoje oczy gdy ten nagle wykrzyknął moje imię.

-Karmuś! - krzyknął z płaczem w oczach,

-Witaj moja księżniczko - odpowiedziałem i pocałowałem go w czoło,

- Myślałem że już nigdy Cię nie zobaczę... - powiedział Nagisa,

-Ale na szczęście się widzimy, przepraszam że nie dzwoniłem ale aż tak nie miałem czasu... teraz pracuję w biurze ale także jako sekretarz w szkole. Oczy Nagisy zaczęły błyszczeć, a ten się na mnie rzucił i przytulił, ja również go przytuliłem bo w końcu nie widzieliśmy się aż 7 lat... A ten nic nie urósł od czasów szkoły i ściął włosy tak jak chciał, kocham go ❤

-Karmuś, jeśli masz czas to może trochę pochodzimy po kampusie? - zapytał na co ja grzecznie odpowiedziałem:

-Oczywiście, dla Ciebie wszystko. Byliśmy w lesie gdzie dużo czasu w nim spędzaliśmy gdyż mieliśmy różne ,,zabawy" gdzie się ukrywaliśmy, przypomniała mi się moja bójka z Nagisą, nie wiem jak wtedy mogłem go tak bardzo pobić, gdy o tym pomyślałem spojrzałem na niego A ten to zauwarzył i posłał mi ciepły uśmiech.

Karmagisa - od znajomych do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz