。.。:∞♡*♥ Dorosłość VIII ♥*♡∞:。.。  

237 10 12
                                    

KARMA

Obudziłem się jako pierwszy i pokierowałem się do łazienki wykonać moją poranną rutynę. Po ogarnięciu się poszedłem do kuchni i przygotowałem śniadanie dla naszej 3. Gdy już wszystko było gotowe poszedłem do pokoju i obudziłem Nagise.

-Hej Nagisa, pora wstawać, - powiedziałem lekko go pchając,

-Huh? Jest weekend, mógłbyś sobie dzisiaj odpuścić budzenie mnie tak wcześnie, - odpowiedział zakrywając się kocem,

-Jest godzina 11:00, zrobiłem śniadanie i byłem pewny że przyjdziesz zjeść...

-No dobrze pójdę zjeść, ale nie musiałeś się tak wysilać...

-Nagisa, boli mnie brzuch a nie noga czy ręka, hah,

-Uh, ale wszystko okej z brzuchem?

-Tak, tak, jest wszystko dobrze, nie musisz się martwić,

-No dobrze... To ja się ogarnę i zaraz zejdę zjeść,

-Dobrze to ja pójdę obudzić jeszcze Shiro, - powiedziałem i wyszedłem zamykając za sobą drzwi, -Shirooo - krzyknąłem wchodząc do jego pokoju,

-Uh, Karma czy kiedykolwiek w weekend dasz mi spać do której chce?

-Heh, przepraszam... ale pomyślałem że jak zjemy śniadanie to może byśmy się gdzieś wybrali, hm?

-Co masz na myśli...?

-No nie wiem... spacer może jakiś... może do kawiarni pójdziemy...

-Eh... no dobra możemy iść na ten spacer i do kawiarni, to daj mi się uszykować okej?

-Okej! - powiedziałem i wyszedłem z pokoju Shiro. Zszedłem na dół do kuchni i zauważyłem siedzącego Nagise w salonie.

-I co? Shiro zejdzie? - zapytał,

-Tak, tak. Powiedział że zaraz zejdzie, - odpowiedziałem i usiadłem obok niego na kanapie. Minutę później zjawił się Shiro i również z nami usiadł.

-Mniam, - powiedział i zaczął jeść,

-A ty tak bez słowa siadasz i zaczynasz jeść? Może jakieś dzień dobry lub coś? - powiedziałem zwracając się do Shiro,

-Dzień dobry, dzień dobry, - odpowiedział Shiro z pełną buzią,

-No cóż, my też zacznijmy jeść, - powiedział Nagisa.

Wszyscy zaczęli jeść sushi i rozmawiać ma różne tematy, ja cały czas myślałem gdzie moglibyśmy pójść, wiem że to nic wielkiego ale nie chciałbym aby było nudno tylko żeby wszyscy się dobrze bawili.

-Hej, gdzie chcielibyście pójść po śniadaniu? - zapytałem,

-Szczerze to sam nie wiem, ale moglibyśmy wyjść z psem, - powiedział Nagisa, - i byśmy się w śniegu trochę pobawili....

(Zapomniałam dodać że ten piesek co zabiła Rio to to był tylko pluszak który bardzo realistycznie wyglądał, szczeniak Shiro cały czas żyje)

-Ah Nagisa, stale mi mówisz jaki ja to nie jestem dziecinny a sam mówisz czy byśmy się nie mogli pobawić w śniegu... - odpowiedziałem,

-Nie prawda! Stale ci tego nie mówię! Z resztą... Dorośli też czasem mogą... - powiedział zdenerwowany Nagisa,

-Dobra nie kłócić sie, mi tam pasuje ta opcja z wyjściem z psem, tak w ogóle gdzie on jest? - zapytał Shiro,

-Pewnie gdzieś po domu chodzi, tak w ogóle jakie mu imię damy?? Bo jeszcze go nie nazwaliśmy... - westchnął Nagisa,

-Właśnie! Jakieś pomysły? - powiedziałem,

Karmagisa - od znajomych do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz