43.

1.3K 119 136
                                    


Chłopcy szybko opuścili mieszkanie szatyna. Tłumaczyli się tym, że nie chcieli mu przeszkadzać, a cel ich wizyty był i tak spowodowany tylko tym, że nie wiedzieli co dzieje się z Oikawą. Więc skoro ,,wszytko zmierza w dobrym kierunku", jak to powiedział Hanamaki, nie są już potrzebni. Oczywiście oznajmili Tooru, że jak tylko wróci do domu ma im o wszystkim opowiedzieć.

Brązowooki snuł się po mieszkaniu. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić, do spotkania zostało jeszcze sporo czasu. Normalnie zapewne zaczął by się już szykować. Robił tak przed każdą randką, a przez swój były już styl życia trochę się na nie nachodził, ale teraz było inaczej. Nie przywiązywał wagi do wyglądu już tak bardzo. Pamięta jak zawsze Hajime narzekał gdy się stroił, chłopak w odróżnieniu od niego preferował dresy i bluzy. Raz nawet prawie skomplementował go gdy przyszedł do niego w ,,zwykłych ubraniach", co i tak było spowodowane tym, że aktualnie nie miał nic innego, ale to nieistotne.

Minuty dłużyły się niemiłosiernie. Jedyne co zrobił przez ten czas to wykąpał się, przebierając w czyste rzeczy. Uwielbiał gdy ciepła woda spływała powoli po jego ciele, było to w jakiś sposób relaksujące. Ale gdy w końcu zostało pół godziny do spotkania postanowił się zbierać. Nie ubierał nie wiadomo czego, miał na sobie zwykłą czarną bluzę i szare dresy, z uśmiechem na twarzy mógł stwierdzić, że ubrany jest teraz totalnie w stylu Hajime. Włosy jeszcze wilgotne, ale Tooru to nie obchodziło, jedyne czego chciał to spotkać się teraz z brunetem.

Wyszedł z domu bezpośrednio kierując się w stronę miejsca spotkania. Szedł dość szybkim tempem, jakby bał się, że jak spóźni się chociaż minutę, Iwaizumigo mogłoby nie być.

Do parku dotarł nawet troszkę przed czasem, jakby na to nie patrzeć obszar ten nie znajdował się zbyt daleko od ich dzielnicy. Zaczął spokojnie przemierzać park, poszukując przyjaciela. Oczywiście była możliwość, że brunet zwyczajnie jeszcze się nie zjawił, jednak po chwili zauważył sylwetkę siedzącą na ławce niedaleko. Nie było ciemno, w końcu to jednak sierpień, słońce nie dawało o sobie zapomnieć tak szybko. Jednak pomimo lata, o tej godzinie było już wyjątkowo chłodno, tak wręcz idealnie na bluzę. Z każdym kolejnym krokiem zbliżającym go do postaci, tracił pewność siebie, której dzisiaj i tak miał wyjątkowo mało. Bał się, jasne że się bał. W końcu nie wiedział, co usłyszy od zielonookiego. Nie miał pojęcia czego może się spodziewać.

-Yahoo Iwa-chan - Hajime podniósł wzrok, który przez cały czas miał skupiony w podłożu, na chłopaka, który właśnie siadał obok niego

-Cieszę się, że przyszedłeś - uśmiechnął się do niego niepewnie

-Naprawdę ją założyłeś... - Tooru wytrzeszczył oczy

-Co? - brunet był nieco zdziwiony, ale jak zrozumiał o co chodzi, od razu się uspokoił -Tak.. Wiesz co? Chyba nie jest taka zła.. Nawet ją lubię - Iwaizumi miał na sobie nie licząc czarnych dresów, bluzę, ale nie byle jaką. Mianowicie różową bluzę, którą na wyjeździe wybrał mu Oikawa, a on tak bardzo wtedy wzbraniał się od noszenia jej

-Wyglądasz pię.. dobrze - szybko się poprawił, na co zielonooki mimowolnie się uśmiechnął

Przez chwilę nikt się nie odzywał. Nastała cisza, ale nie była ona krępująca. Oby dwoję byli zbyt pogrążeni w swoich myślach.

-Słuchaj ten pocałunek.. - zaczął niepewnie szatyn -Nie powinienem.. przepraszam jeśli..-

-Nie żartuj nawet - twarz Iwaizumigo przybrała, ten tak bardzo charakterystyczny dla niego zirytowany wyraz, Tooru lekko się zaniepokoił -Za co mnie przepraszasz? Myślisz, że żałuję? - gdy nie otrzymał odpowiedzi westchnął zrezygnowany -Ty naprawdę myślałeś, że mógłby cię odtrącić? - brązowe tęczówki wpatrywały się w niego z niedowierzaniem i ukrytą nadzieją

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz