Iwaizumi i Oikawa właśnie wybierali się na popołudniowy trening. Mimo że brunet zdecydowanie był przeciwny temu, żeby Tooru na niego szedł, rozgrywający nie zamierzał odpuszczać. Stanęło na tym, że pójdzie, ale obiecał Hajime, że jak tylko poczuje ból, nawet najmniejszy usiądzie na ławce.
-Oikawa! Ty idioto! - od razu gdy tylko przekroczył próg sali, zawołał do niego Hanamaki i wszyscy zaczęli się zbierać dookoła szatyna. Wypytywali go o to co się stało i czy już wszystko w porządku
-Tak, tak, nic mi nie jest. Mogę ćwiczyć. Po prostu się trochę ostatnio przemęczałem - odpowiedział, pocierając ręką kark
-Cieszymy się. Ale serio nie wyglądało to za ciekawie - dodał Watari
-Już wszystko dobrze. Trochę odpocząłem i znowu mam pełno siły
-To dobrze - odezwał się Matsukawa -Chcieliśmy sprawdzić co u ciebie, ale Iwaizumi nie chciał nas wpuścić - mówił z chytrym uśmiechem na twarzy
Tooru zaskoczony spojrzał w kierunku Hajime, który ze względu na zamieszanie stał trochę zboku, ale gdy tylko ich spojrzenia się spotkały brunet odwrócił wzrok. Oikawa nie drążył, tylko czule się uśmiechnął.
-Dobrze, dość tego gadania. Kapitan wrócił. Koniec wolnego. Zaczynamy trening - przeszedł na środek hali, a reszta zaczęła podążać za nim. Iwaizumi również miał taki zamiar, ale został zatrzymany
-Iwaizumi - odezwał się trener, który właśnie wszedł na sale
-Tak trenerze?
-Podejdź na chwile - i tak też zrobił -Z Oikawą wszystko w porządku? Nie wyglądało to dobrze i jeszcze to jego kolano...
-Mogę zapewnić, że sytuacja jest już opanowana - westchnął -Ten kretyn po prostu nadwyrężył siebie i to swoje głupie kolano. Ale jest już dobrze, obiecuje
-Dobrze.. Martwię się o niego.. Jest bardzo ambitny, oczywiście nie ma w tym nic złego, ale czasem przesadza. Boję się, że może sobie trwale zepsuć zdrowie..
-Nie dopuszczę do tego - odparł pewnie -Muszę przyznać, że wcześniej nie byłem zbyt wtajemniczony w jego stan, ale teraz wiem już wszystko. I obiecuje, że nie pozwolę mu przegiąć
-Cieszę się. W takim razie proszę pilnuj go. To już prawie mężczyzna, ale cały czas trzeba mieć go na oku
-Doskonale to wiem - uśmiechnął się lekko
----------------
-Na pewno nic ci nie jest? - zapytał Iwa po raz setny, gdy dotarli już do pokoju
-Ile razy mam powtarzać. Czuje się świetnie! - Oikawa był już zmęczony ile razy jeszcze brunet miał zamiar go o to spytać? Irytujące. Ale jednocześnie ta troska, bo tak to odbierał, była na swój sposób słodka
-Uznajmy, że ci wierze.. - nie wydawał się być za bardzo przekonany
-Czyli już nie będziesz o to pytać? - zapytał z nadzieją
-Ja się po prostu zwyczajnie o ciebie mart.. - przerwał -Nie ważne. Idę wziąć prysznic -zaczął wyciągać czyste ubrania z szafy
-Oi wiem, że się martwisz. To naprawdę urocze - brunet tylko fuknął -Możesz wziąć jakąś z moich koszulek - uśmiechnął się cwanie, a Iwaizumi tylko popatrzył na niego jak na kompletnego debila -No co? Jak ja i tak zabieram twoje, to jaki problem, żebyś dla równowagi ty zaczął chodzić w moich?
-Chciałbyś - chwycił jakieś losowe rzeczy i po chwili zamknął się w łazience
-Och nie wiesz jak bardzo - powiedział cicho Tooru, powoli siadając na łóżko
CZYTASZ
Zmiany - IwaOi
FanfictionOikawa właśnie zaczyna swój ostatni rok w liceum. W życiu szkolnym znajduje się na samym szczycie hierarchii, przez co wiedzie bardzo dobre, spokojne życie. Jednak pewnego dnia, Tooru spotyka chłopaka, który zdecydowanie zmieni, za dużo. ***********...