33.

1.3K 117 134
                                    


-Matsu - jasnowłosy pociągnął przyjaciela na bok -To jest nasza szansa

-Zdecydowanie - odpowiedział równie podekscytowany -Jeśli dobrze pokombinujemy, możemy wymyślić coś naprawdę dobrego

-Tak. Myślałem też o tym, że można by wykorzystać też innych

-Wykorzystać? Niby jak?

-Pomyśl. Chłopaki są trochę rozluźnieni, ale cały czas świadomi tego co robią. Chcą się po prostu dobrze bawić. Więc my im tą rozrywkę zapewnimy

-Mów dalej

-Możemy na początek jakieś chytre wyzwanie rzucić Oikawie. Patrz tylko na niego. Biedaczek, wie co go czeka - obydwoje popatrzyli w kierunku szatyna -Na pewno jego reakcja będzie cudowna. A dobrze wiesz ze widok zakłopotanego Oikawy jest rzadkością, więc chłopaki sami zaczną drążyć. Nawet nie będziemy musieli się wysilać

-Ty to masz łeb!

-No wiem, wiem

-Dobra chodźcie wszyscy - zawołał któryś z chłopaków, po czym wszyscy zaczekaj zajmować sobie jakieś miejsca. Pokoje były małe, więc niektórzy siedzieli na łóżkach, inni na fotelu, stolikach czy podłodze. Dwójka shiperów siedziała na ziemi opierając się o prawe łóżko. Za to Oikawa i Iwaizumi siedzieli koło siebie na drugim posłaniu

-Idealnie - pomyślał Hanamaki

-Dobra kto ma jakieś pierwsze wyzwanie? - zapytał Watari

-Już lecimy? - zapytał szeptem jasnowłosego Matsu

-Nie jeszcze nie, poczekajmy aż się troszkę rozkręci - odpowiedział równie cicho

Tooru siedział na łóżku cały zestresowany. Wiedział, że ta dwójka kretynów już pewnie wymyśliła jakieś chore zadania. Czuł to, ich wzrok był przerażający.

-Wszystko w porządku? -zapytał Hajime, zauważywszy, że jego przyjaciel się troszkę spiął

-Ee.. Co? A tak, tak. Oczywiście - odpowiedział gwałtownie szatyn

-Jestem ciekawy jak bardzo wszyscy się skompromitują - zaśmiał się brunet

-Uważaj, bo jeszcze padnie na ciebie

-Na mnie? Proszę cię. Co by mieli na mnie mieć. Nie znają mnie na tyle długo, żeby wymyślić coś sensownego - Iwa był całkowicie opanowany, można powiedzieć, że lekko znudzony -Ale na twoim miejscu bym się bał. Chłopaki przed chwilą patrzyli się na ciebie. Założę się, że nie dadzą ci spokoju - wszystko to mówił z uśmiechem, jakby chciał udowodnić tą wyższość. Podkreślić to, że on w przeciwieństwie do Oikawy teraz znajduję się w bardzo komfortowej sytuacji

-Nic mi nie mów. Oni są nie obliczalni. Mówię ci. Dla ciebie pewnie też coś mają

-Nie mają - Iwaizumi nie zdawał sobie sprawy w jak ogromnym błędzie był

-------------

Grali już naprawdę sporo czasu. Wszyscy się wkręcili. Nikt zaczynając zabawę nie spodziewał się, że będzie aż tak rewelacyjnie. Oczywiście możliwość rzucenia wyzwań kolegom, zwłaszcza niekomfortowych, albo zwyczajnie trudnych dla nich do wykonania, sama w sobie była świetna, ale było lepiej niż przypuszczali. Śmiechy, żale, wstyd. Na jaw wyszło kilka dziwnych sekretów, oraz śmiesznych historyjek z przeszłości. Były też wyzwania fizyczne, które kto co by nie wymyślił, były świetne. Yahaba nawet dostał polecenie, że ma iść na dolne piętro, do pokoju kucharek i poprosić którąś z pań o porady sercowe, żaląc się, że po raz kolejny został odrzucony. Oczywiści Matsukawa poszedł za nim i wszystko nagrywał. Musieli mieć przecież pewność, że to zrobił. A takie materiały są zawsze dobre do szantażu. Kunimi miał zadanie napisać do trzech swoich najbliższych koleżanek, z prośbą czy nie zostaną parą. Ale była potem afera jak wszystkie trzy się zgodziły. Było też bardzo dużo pojedynczych incydentów. Raz prawie Kindaich został wypchnięty przed okno, przez Watariego.

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz