-Pośpiesz się!
-Już prawie..
Lekko podirytowany brunet właśnie poganiał swojego wiecznie spóźniającego się współlokatora.
-Mieliśmy być na dworze dziesięć minut temu! - Iwaizumi stał przy drzwiach, a Tooru latał po całym pokoju szukając jeszcze jakiś rzeczy
-Poczekają - odpowiedział pewnie -Zawsze czekają. O mam! Dobra możemy iść
-Nareszcie
Chłopcy udali się na dół, w miejsce gdzie wszyscy mieli się spotkać, by następnie udać się na miasto.
-Tak właściwie.. Idziemy gdzieś konkretnie, czy..
-Na pewno pójdziemy na wspólny obiad - odpowiedział szatyn z entuzjazmem -To już taka nasz tradycja. A później zwykle się rozchodzimy
-Rozumiem
-No jesteście już! Ile można czekać - odezwał się Hanamaki, gdy tylko dwójka przyjaciół znalazła się na miejscu
-To przez tego kretyna. Guzdrze się jak mucha z smole - odpowiedział Hajime, palce wskazując na szatyna. Oikawa widocznie się oburzył. Na co reszta drużyny tylko się zaśmiała
-Czyli standard. Dobra chodźmy już czas leci
------------
Po może jakiś dwudziestu minutach drogi znaleźli się pod restauracją, do której jak wyjaśnili Hajime i pierwszoroczniakom, chodzą zawsze.
Nie obyło się bez rozmów, śmiechów i docinek, ale mimo wszystko każdy z nich cieszył się, że udało im się tu wybrać.
W lokalu spędzili coś około dwóch godzin, więc mieli jeszcze sporo czasu. Ze względu na to, że większość chciała wejść do jakiś sklepów postanowili, że wszyscy udadzą się pod galerie i tam rozdzielą.
-Dobra to tu się rozejdziemy - zaczął Watari -Spotkajmy się tu za trzy godziny, to może uda nam się jeszcze skoczyć do kina - wszyscy się zgodzili, a następnie zaczęli rozchodzić w różne strony
-Iwa-chan! - Tooru podbiegł do bruneta
-Co jest Shittykawa?
-Mógłbyś przestać mnie obrażać?
-Nie, nie mógłbym
-Wredny.. Ale dobra. Możesz pójść ze mną do paru sklepów?
-Ja? Po co?
-Nie lubię chodzić sam. Zakupy z kimś zawsze są przyjemniejsze - uśmiechnął się, Hajime westchnął
-To nie możesz iść z kimś innym? Co z Makim, Matsu?
-Mogę.. Ale wole z tobą... No proszę Iwa-chan - prawda była taka, że ze względu na niesamowite zamiłowanie szatyna do zakupów, nikt kto był na nich z nim chociaż raz, na drugi się nie zgadzał. Także jego przyjaciele kategorycznie mu odmówili, jednocześnie podrzucając pomysł, żeby zabrał ze sobą Iwaizumiego. Tooru ten pomysł bardzo się spodobał
-Nie mogę, mam swoje rzeczy do załatwienia..
-No proszę... Wiem. Najpierw ja pójdę z tobą tam gdzie ty chcesz iść, a potem ty ze mną. Dobrze?
-Niech ci będzie - przewrócił oczami
-Jej! - Oikawa momentalnie się rozpromienił, podszedł jeszcze bliżej chłopaka chwytając do za rękę, a następnie splatając ich palce
CZYTASZ
Zmiany - IwaOi
FanfictionOikawa właśnie zaczyna swój ostatni rok w liceum. W życiu szkolnym znajduje się na samym szczycie hierarchii, przez co wiedzie bardzo dobre, spokojne życie. Jednak pewnego dnia, Tooru spotyka chłopaka, który zdecydowanie zmieni, za dużo. ***********...