4.

1.4K 129 143
                                    


Gdy tylko zabrzmiał dzwonek, Tooru pędem ruszył otworzyć gościom. Po otwarciu drzwi, wręcz wystrzelił z mieszkania, szybko zamykając je na klucz.

-Dalej, idziemy - rzucił tylko w kierunku swoich towarzyszy, nie przerywając marszu w kierunku szkoły

-Hola, hola dokąd się tak śpieszysz? Aż tak się stęskniłeś za tą budą - powiedział ze śmiechem Matsukawa

-Nie, po prostu coś odkryłem i nie podoba mi się to. Pośpieszcie się

-Ale o co ci chodzi?

-Dobra, powiem wam - westchnął Tooru, zatrzymując się na chwile - Chodzi o to, że nie wiem jakim cudem, ale ten kretyn Iwaizumi mieszka na przeciwko mnie. Centralnie naprzeciwko. Wprowadził się do tego domu po drugiej stronie ulicy, no wiecie którego

-Serio? Wy chyba serio jesteście sobie przeznaczeni - powiedział żartobliwie jasnowłosy

-Słucham?

-Nic, nic

-No mam nadzieje, darujcie sobie takie durne komentarze, bo to ani trochę nie jest śmieszne. Ten idiota mnie prześladuje

-Nie dramatyzuj

-Nie dramatyzuje, po prostu nie chce się z nim..-

-O hejka Iwaizumi - krzyknął czarnowłosy do chłopaka idącego po drugiej stronie ulicy. Ten szybko zareagował i zaczął przechodzić na drugą stronę

-...spotkać. Nie no świetnie

-No cześć chłopaki - przywitał się brunet

Podczas gdy cała trójka radośnie rozmawiała o przeróżnych rzeczach, Oikawa szedł z boku, obrażony jak mała dziewczynka, nie ukrywając swojego niezadowolenia z przebiegu sytuacji. Szli już tak kilka minut.

-A właśnie Oikawa, idziesz dzisiaj do trenera, uzgodnić resztę spraw, prawda? - zapytał Hanamaki

-No tak, uzgodnię z nim ostatnie pierdoły dotyczące ustawień, planów treningowych i takich tam, a później jeszcze będę musiał ogarnąć zaopatrzenie, czy na pewno wszystko jest - odpowiedział niby od niechcenia szatyn, jednak cieszył się, że w końcu ktoś poruszył temat, na który może się swobodnie wypowiedzieć

-Trenera? Gracie w coś? - zapytał brunet, widocznie zaciekawiony słowami brązowookiego

-Tak, w siatkówkę. Wszyscy jesteśmy w głównym składzie. A Oikawa jest kapitanem. - odpowiedział dumnie Matsukawa

-Och, naprawdę, też gram w siatkówkę

-To super - odezwał się Hanamaki - A na jakiej pozycji grasz? - Oikawa tylko modlił się w duchu, żeby nie było to to oczy myśli, no i niestety miał rację

-Atakujący. Kiedyś byłem nawet asem, ale w drugiej klasie nie dogadywałem się z rozgrywającym, więc mój poziom znacznie wtedy spadł. Chodź tak między nami, to po prostu on nie potrafił się do mnie dostosować, był zbyt słaby - mówił dumnie

Oikawe coś strzeliło od środka, niech jego przyjaciele sobie nie myślą, że weźmie go do drużyny.

-Po moim trupie - pomyślał -A po za tym, nie możliwe, żeby był aż tak dobry, że rozgrywający  nie potrafił się dostosować. Też mi co

-To może chciałbyś, dołączyć do nas. Nasz rozgrywający jest rewelacyjny, więc na pewno sobie z tobą poradzi - zapytał Matsukawa

-Ach tak, aż tak dobry jest? - zapytał z niedowierzaniem brunet

Zmiany - IwaOiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz